Reklama

Rząsa: będziemy szukać wzmocnień przy mniejszym budżecie

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

25 listopada 2024, 20:23 • 3 min czytania 25 komentarzy

Dyrektor sportowy Lecha Poznań był gościem Sebastian Staszewskiego w programie “Po Gwizdku”. O co można zapytać dyrektora sportowego klubu z Ekstraklasy? Wiadomo, o transfery. A jakiej odpowiedzi można się spodziewać po szefostwie Lecha? Wiadomo, przede wszystkim oszczędność.

Rząsa: będziemy szukać wzmocnień przy mniejszym budżecie

W kwestii planów na najbliższe okienko transferowe kibice Kolejorza nie powinni się spodziewać fajerwerków. Dyrektor oczywiście zapowiada, że ruchy kadrowe są możliwe, ale będzie to ewentualny efekt odpowiednich okoliczności, a nie konieczność.

Nie jest tak, że nie będziemy aktywni. Na pewno nie będziemy tak aktywni, jak latem, bo wtedy nastąpiła spora przebudowa składu, ale chcemy zmaksymalizować szansę na zdobycie mistrzostwa Polski. Będziemy szukać wzmocnień, ale przy mniejszym budżecie. A jeśli będą okazje na rynku w zimie to chcemy się przygotować pod lato. Ze względów finansowych będziemy szukać wypożyczeń, ewentualnie z opcją wykupu lub transferu, który nie będzie wysoki. Na pewno chcemy wzmocnić jeszcze naszą kadrę i chcemy przeprowadzić takie ruchy wyjaśnił Tomasz Rząsa.

Dyrektor Lecha odpowiedział także na pytanie o przyszłość Patrika Walemarka. Szwed, który bardzo dobrze wprowadził się do zespołu jest wypożyczony do czerwca z Feyenoordu. Rząsa nie przesądza jego wykupu, bo wiadomo – pieniądze.

O wykupie Walemarka możemy zadecydować na koniec sezonu, tak jest skonstruowana umowa. Kwota odstępnego jest wysoka, więc liczymy, że podtrzyma dobrą passę strzelecką i będzie grał jeszcze lepiej. Musi mieć liczby i dobrze się prezentować, żebyśmy byli w stanie zapłacić tę kwotę – ocenił działacz.

Reklama

Tomasz Rząsa uchylił również nieco kulisów transferów Bryana Fiabemy i Iana Hoffmanna. To z kolei piłkarze, którzy mogą być rozczarowaniem ostatniego okienka.

Fiabema to młody zawodnik. Przychodził do rywalizacji z Ishakiem i Szymczakiem, a tak naprawdę jako trzeci napastnik i na dzisiaj nadal jest traktowany jako zabezpieczenie tej pozycji. Trenerzy z racji na jego potencjał fizyczny, motoryczny i dużą szybkość oraz urazy innych zawodników wystawiali go na skrzydle. Znaliśmy go wcześniej z akademii Chelsea i z młodzieżowej reprezentacji Norwegii, obserwowaliśmy go przez dłuższy czas. Z Hoffmannem było inaczej, z letnich transferów ten był bardziej z polecenia. Sindre Tjelmeland dostał informację od swoich kolegów, trenerów z Norwegii, że jest duże zainteresowanie tym młodym, perspektywicznym zawodnikiem. Była to bardziej ocena jego potencjału niż możliwości. Na dzisiaj nie spełnia oczekiwań, mógł być to lepszy transfer, natomiast pamiętajmy, że szukając backupu dla Pereiry poruszaliśmy się w określonym budżecie i tak to się zamknęło – stwierdził dyrektor Lecha.

Kolejorz jest w tym sezonie głównym kandydatem do mistrzostwa Polski. Podopieczni Nielsa Frederiksena po 16. kolejkach mają na koncie 37 punktów i z przewagą czterech oczek nad Jagiellonią przewodzą tabeli Ekstraklasy.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

25 komentarzy

Loading...