To tyle na dziś. Jutro widzimy się już od 12. Na dzień dobry istne MECZYCHO, bowiem Radomiak Radom zmierzy się u siebie ze Stalą Mielec. Później Raków zagra z Koroną, a tuż przed Ligą Minus zobaczymy na antenach Canal + Sport spotkanie Górnika Zabrze z Piastem Gliwice. Do zobaczenia!
I tak nie chcielibyśmy być w skórze Guala. W durny sposób dał oddech Cracovii.
Czy Paweł Wszołek zagrał ręką we własnym polu karnym w końcówce spotkania?
Koniec. Legia Warszawa - Cracovia 3:2
I to byłoby na tyle. Lasyk zakończył nam to spotkanie. Legia Warszawa wymęczyła to zwycięstwo. Upór Cracovii, piłkarski, sportowy charakter i zmuszenie Wojskowych do popełnienia prostych błędów, sprawiło, że Pasy było o kroczek (hehe) od gola na 3:3.
Jak to nie wpadło!?
Kobylak popełnił błąd na przedpolu. Piłka go minęła i trafiła do... Biedrzyckiego i Bzdyla, Panowie nie dogadali się, kto ma uderzać i wspólnymi siłami przenieśli piłkę obok bramki.
Legia wyszła z groźną kontrą.
Luquinhas stanął oko w oku z Ravasem. Górą słowacki bramkarz. Należy odnotować, że to Gual wypuścił Brazylijczyka pięknym, prostopadłym podaniem.
Po jednej zmianie w obu ekipach: Bzdyl zmienił Olafssona w Cracovii, a Jędrzejczyk wszedł na boisku w miejsce Rubena Vinagre. Portugalczyk MVP tego spotkania, chyba zgoda?
Czy Cracovię jeszcze stać na zadanie kolejnego ciosu? Te ostatnie minuty bardzo spokojne. Niewiele się dzieje. Z dala od pola karnego Legii.
Pięć minut doliczył sędzia Lasyk do podstawowego czasu gry.
Legia Warszawa - Cracovia 3:2
Jeszcze w tym meczu mogą być emocje!
Co odwalił Gual? We własnym polu karnym chciał się zastawić i pozwolić piłce wyjść za boisko, Kallman mu ją zabrał, zagrał do Maigaarda, a ten wpakował piłkę do siatki. Cracovia łapie kontakt.
Ostry, ale celny komentarz. Powiedzieć, że Pekhart się mizernie prezentuje w tym sezonie, to nic nie powiedzieć. W Ekstraklasie dotychczas: 9 spotkań, 0 goli, 0 asyst.
Raporcik od ostatniego wpisu:
- Morishita dostał żółtą kartkę za faul w środku pola.
- Kobylak zabawił się z Filipem Rózgą i okiwał go na piętnastym metrze.
- Kallman z ostrego kąta, mocnym strzałem chciał pokonać Kobylaka. Bramkarz odczuł to uderzenie na ciele, ale nie mógł tego puścić.
- Kolejna fenomenalna akcja Rubena Vinagre. Portugalczyk pomknął z piłką dobrych. kilkadziesiąt metrów i dograł do Guala, ale ten źle dołożył stopę i nie trafił w bramkę.
- Dwie zmiany przeprowadził Kroczek: Biedrzycki i Bochnak zmienili Janasika oraz Rózgę.
- Hoskonen doznał urazu i musiał zejść z boiska. Zmienił go Al-Ammari.
- Korekty też u Feio. Alfarela i Pekhart in, Chodyna i Kapustka out.
Dwie zmiany w Legii:
Schodzą:
Pankow
Urbański
Wchodzą:
Luquinhas
Ziółkowski
Po zmianie stron Legia ma pełną kontrolę nad spotkaniem. Cracovia jest dość głęboko cofnięta, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, jaki wynik widnieje na tablicy wyników. Gospodarze mają przewagę i praktycznie cały czas spędzamy czas na połowie Pasów.
Z sytuacji wartych odnotowania: Marc Gual w polu karnym chciał zabawić z obrońcami Cracovii, zrobił dwa, trzy zamach i oddał strzał lewą nogą między nogami jednego z graczy. Ravas jednak poradził sobie z tym uderzeniem.
Przed momentem Pasy wyszły z kontrą. Było ogromne zamieszanie po sytuacyjnym strzale Sokołowskiego. Augustyniak stał na linii bramkowej i wybił piłkę udem przed siebie. Pierwszy przebłysk Cracovii w drugiej połowie.
Jeszcze jesteśmy wam winni wideo z golem Urbańskiego:
Tu ten wspomniany przez nas wywiad z przerwy.
Jedziemy!
Bez zmian obie ekipy. Piotr Lasyk dał już sygnał gwizdkiem i rozpoczął drugą część spotkania. Niech to będzie tak samo dobra, a może i nawet lepsza odsłona meczu!
Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki Ruben Vinagre zaliczył dziś 9. asystę w tym sezonie.
Hahaha Bartosz Ignacik tłumaczy właśnie nastolatkowi, Wojciechowi Urbańskiemu, co znaczy słowa "sigma". No tego to się nie spodziewaliśmy i nie byliśmy na to gotowi.
Przerwa. Legia Warszawa - Cracovia 3:1
Piotr Lasyk zaprasza na przerwę. Miał być hit i jak na razie jest hit. Dużo się dzieje, oglądaliśmy już cztery gole. Nie ma na co narzekać. Aczkolwiek Bogiem a prawdą najwięcej rozrywki dostarcza nam defensywa Cracovii.
Tu to specyficzne trafienie Kallmana. Pośladkiem też trzeba umieć strzelić!
Legia Warszawa - Cracovia 3:1
Ale tu się dzieje! Legia odpowiada Cracovii.
Wojciech Urbański wpakował głową piłkę do siatki. Wszołek mu asystował. Młodzieżowiec na luzie, niepilnowany przez nikogo, miał trzy dni na oddanie strzału z kilku metrów i bez większego wysiłku dokonał dzieła zniszczenia. To Hoskonen był odpowiedzialny za krycie Urbańskiego. Ehh ta obrona Cracovii... Kiedy oni się nauczą grać bardziej odpowiedzialni w defensywie?
Canal + Sport wrzucił na media społecznościowe obie bramki Legii Warszawa. Warto zobaczyć, co ten Ruben Vinagre zrobił z obroną Cracovii.
Legia Warszawa - Cracovia 2:1
GOL STRZELONY DUPĄ!
Dużo było w tym przypadku. Ale jednak ten Benjamin Kallman ma patent na Legię Warszawa i strzeli jej golą każdą częścią ciała. To było czwarte trafienie Fina w starciach z Wojskowymi, a 11. w tym sezonie.
Obrona Cracovii jest dziurawa jak ser szwajcarski. Przed przerwą na kadrę dostała czwórkę od GieKSy. Tu już przyjęła dwójkę od Legii. Okej, ta pierwsza bramka po rzucie karnym, który też nie był czarno-biały, ale już drugie trafienie to kompromitacja. Ruben Vinagre najpierw zabawił się z trzema zawodnikami przed polem karnym, a później zakręcił Janasikiem.
Legia Warszawa - Cracovia 2:0
No i już Legia prowadzi 2:0.
Ruben Vinagre zabawił się w polu karnym z Janasikiem, ograł go jak dziecko na orliku, i posłał piękne dośrodkowanie wprost na głowę Guala. Dla Hiszpana było to czwarte trafienie w tym sezonie.
Legia Warszawa - Cracovia 1:0
Mieliśmy małe problemy techniczne. Skovgaard został nastrzelony w rękę w polu karnym. Lasyk wskazał na wapno. Kapustka zamienił karnego na gola i Legia prowadzi. Czy jednak to powinna być jedenastka dla gospodarzy?
Patryk Sokołowski, który chyba jako jedyny wziął udział w akcji Movember z zawodników, którzy są dziś na boisku i nosi charakterystycznego wąsa, oddał groźny strzał. Pomylił się jednak od dobrych kilka metrów.
Cracovia odpowiada. Hasić z prawej strony boiska oddał strzał, Kallman, który stał na linii uderzenia, przepuścił futbolówkę, licząc, że to zmyli Kobylaka. Ale ten w ciemno rzucił się w prawą stronę, popisując się fantastyczną interwencją. Gdyby Fin lekko trącił tę piłkę, to pewnie byłoby już 1:0 dla Cracovii.
Cracovia jest gnieciona w tych pierwszych minutach przez Legię. Jesteśmy cały czas pod jej polem karnym. Gospodarze oddali dwa strzały, z czego jeden celny Augustyniaka, ale w to miejsce, gdzie stał Ravas, który bez problemu odbił piłkę.
Jedziemy!
Z lekkim poślizgiem, ale ruszyliśmy!
Jeszcze czekamy na pierwszy gwizdek. Piotr Lasyk wstrzymał się z rozpoczęciem meczu z uwagi na wcześniej wspomniany dym wywołany racami.
Minuta cisza dla Michała Dąbrowskiego, który zmarł w tym tygodniu. Był zawodnikiem sekcji szermierki na wózkach Legii Warszawa. Dwukrotny medalista igrzysk paraolimpijskich.
Tak to wyglądało w formie wideo.
Kibice Legii zadymili chwilę przed meczem. Dym unosi się nad murawą.
Paweł Wszołek rozegra dziś 200. mecz w Ekstraklasie - a 170. w barwach Legii - w których strzelił 37 goli i zaliczył 45 asyst.
Ciekawostka za EkstraStats: Legia Warszawa od 1951 roku tylko raz przegrała z Cracovią u siebie.
Skład Cracovii
A na takie nazwiska postawił dziś Dawid Kroczek:
Ravas: Janasik, Jugas, Hoskonen, Skovgaard, Olafsson, Maigaard, Sokołowski, Rózga, Hasić, Kallman.
Skład Legii Warszawa
No to spójrzmy, kto tam wybiegnie na tę murawę za 15 minut.
Legia: Kobylak: Wszołek, Kapuadi, Pankow, Vinagre, Augustyniak, Urbański, Kapustka, Chodyna, Morishita, Gual.
Jednak, żeby być uczciwym trzeba też wspomnieć, że ostatnia wizyta Cracovii przy Łazienkowskiej skończyła się porażką. 17 grudnia ubiegłego roku, czyli trzy dni wcześniej od tego przypomnianego meczu zaległego w Krakowie, Legia wygrała u siebie 2:0 po golach Kuna i Kramera.
Canal + Sport na wejściu przypomniał ostatni mecz między tymi zespołami, który miał miejsce 20 grudnia ubiegłego roku, wtedy w Krakowie wygrały Pasy po dwóch bramkach Kallmana, który dziś jest oczywiście obecny w pierwszym składzie i trzeba powiedzieć, że rozgrywa fanatyczną rundę. W 15 meczach strzelił 10 goli i zaliczył 6 asyst.
A my już powoli nastrajamy się na mecz, który jest zapowiadany jako MEGAHIT 16. kolejki Legia Warszawa przy Łazienkowskiej podejmie Cracovię. Pierwszy gwizdek za niespełna 30 minut. A dmuchnie w niego Piotr Lasyk. Obie ekipy przed przerwą reprezentacyjną dostały w trąbę. Legia została upokorzona przez Lecha Poznań przy Bułgarskiej, przegrywając aż 2:5, a Cracovia uległa u siebie po szalonym spotkaniu GieKSie 3:4. Kto się zrehabilituje?
Zdecydowanie więcej spodziewaliśmy się dzisiaj po GKS-ie i sami piłkarze pewnie też. Ostatecznie Lech ani przez chwilę - dosłownie, bo przecież prowadził od 3 minuty - nie musiał drżeć o wynik.
Koniec! Lech Poznań - GKS Katowice 2:0
Bartosz Salamon przyjmuje na twarz potężny strzał Wasielewskiego - to ostatnia scena dzisiejszego meczu. Sędzia Kuźma kończy spotkanie, Lech pewnie zwycięża z GKS-em 2:0.
Szansę od Nielsa Frederiksena dostaje jeszcze Ian Hoffmann, który zmienia Joela Pereirę.
Piłkarze GKS-u już zrezygnowani, chyba nie wierzą, że mogą jeszcze coś zdziałać. Całkowita kontrola w końcówce ze strony Lecha.
Doskonała okazja Filipa Szymczaka i znów górą Kudła.
Pogramy jeszcze 10 minut, wszystko przez przerwę spowodowaną dymem z pirotechniki.
Nawet Bryan Fiabema zaliczył przed chwilą celny strzał, ale i tym razem obronił Dawid Kudła. Uwija się dzisiaj bramkarz gości, gdyby nie on, wynik byłby już dużo wyższy.
Świetna akcja Lecha zakończona strzałem Hoticia. Poklepali teraz gospodarze, spokojnie rozegrali piłkę pod własną bramką nie robiąc sobie nic z pressingu rywala, potem Bośniak został uruchomiony precyzyjnym długim podaniem i po indywidualnej akcji przymierzył tuż przy słupku, ale obronił Kudła. Po chwili bramkarz GKS-u musiał interweniować jeszcze dwukrotnie po strzałach Szymczaka i Kozubala.
Za wolny jest dziś GKS dla Lecha. Gdy tylko pojawia się okazja na wyjście z szybszym atakiem, piłkarze Frederiksena błyskawicznie doskakują do rywala.
Ishak i Walemark kończą swoje występy. Na murawie meldują się Hotić i Szymczak.
Koniec przerwy, gramy dalej. Alan Czerwiński w końcu wykonał rzut rożny, ale zagrożenia z tego nie było.
Tak wyglądała oprawa kibiców Lecha z perspektywy trybun. Przynajmniej do momentu, gdy wszystko spowił dym.
Na rzut rożny będziemy musieli jednak chwilę poczekać, trzeba oddymić boisko. Kibice najwyraźniej chcieli podziękować piłkarzom za udaną jesień przy Bułgarskiej. Wszystko wskazuje na to, że ostatni mecz u siebie w tym roku Kolejorz zakończy z trzema punktami, choć nie skreślamy jeszcze GKS-u, bo widać, że goście będą walczyć do końca.
I znów niezła akcja gości, tym razem utracie bramki zapobiegła dobra interwencja Salamona.
Niezłe wejście w pole karne Borjy Galana, ale zamiast posłać piłkę do dobrze ustawionego Adriana Błąda zagrał tak, że bez gracze Lecha bez problemu oddalili zagrożenie.
A oto jak gospodarze strzelili drugą bramkę.
I strzelec bramki błyskawicznie opuszcza boisko, podobnie jak Afonso Sousa. W ich miejsce wchodzą Bryan Fiabema i Filip Jagiełło.
GOL!
2:0 dla Lecha! Ali Gholizadeh podwyższa prowadzenie gospodarzy!
Co za interwencja Kudły! Bramkarz GKS-u miał sekundy na reakcję po strzale głową Ishaka, ale zdołał sięgnąć piłkę zanim ta przekroczyła całym obwodem linię bramkową.
Słupek!
Mikael Ishak strzela mocno, ale niecelnie. Tylko słupek po strzale kapitana Lecha i wynik to nadal 1:0 dla Lecha.
Rzut karny!
Sędzia Kuźma dyktuje "jedenastkę" dla Kolejorza za faul Błąda na Sousie!
Początek drugiej połowy zwiastuje powrót dobrego tempa. Miał już okazję Sousa, a po chwili po drugiej stronie Sebastian Bergier.
Jedna zmiana w przerwie u gości - za Mateusza Kowalczyka wszedł Sebastian Milewski. Nie wiadomo, czy to kwestie zdrowotne, czy jednak nie wszystko w zespole funkcjonowało tak doskonale jak twierdził Arkadiusz Jędrych.
Zaczynamy drugą połowę
Gramy dalej w Poznaniu.
W pierwszej połowie też trochę ich mieliśmy.
To, co może najbardziej cieszyć GKS przed drugą połową to fakt, że Lech strzelił tylko jedną bramkę. Wiadomo, jak to bywało, gdy Kolejorz nie dokumentował dobrej gry golami - obraz potrafił się zmieniać, a przeciwnik odwracać wynik. Na myśl przychodzi choćby starcie z Motorem.
Kapitan Lecha odczuł skutki jednego ze starć, ale wyjaśnił, że nie przeszkodzi mu to w dalszej grze.
- Poczułem ból w plecach, ale to nic poważnego. Musimy zamknąć mecz kolejnymi bramkami - stwierdził Mikael Ishak.
- To mecz jak każdy inny. Znamy wartość Lecha, ale skupiamy się na swoich zadaniach. Pierwsza połowa nie była zła, długimi fragmentami graliśmy tak, jak chcieliśmy. Przyjechaliśmy tutaj po punkty - stwierdził w rozmowie z Canal+ stoper gości Arkadiusz Jędrych.
Przerwa
Koniec pierwszej połowy. Pewne prowadzenie Lecha po błyskawicznej bramce Ishaka. GKS musi coś zmienić w przerwie, jeśli marzy o pozytywnym rezultacie.
Niepewna interwencja Mrozka kończy się zablokowanym uderzeniem Mateusza Kowalczyka, a rzut rożny dla GKS-u ponownym uderzeniem młodzieżowca, ale baaardzo niecelnym.
Interesujące rozegranie rzutu wolnego przez Lecha zakończone uderzeniem z dystansu Kozubala. Strzał mógł być groźny jednak tylko dla kibiców za bramką.
Żółta kartka dla Wasielewskiego za nieprzepisowe zatrzymanie Walemarka.
I znów blisko gola Lech. Nieco za długo prowadził piłkę Walemark, ale ostatecznie z ostrego kąta oddał mocny strzał, który obił słupek bramki GKS-u.
W międzyczasie rzućcie okiem na bramkę Lecha. Wszystko w tej akcji zagrało, od idealnego przerzutu przez asystę do precyzyjnego wykończenia.
Kolejna dobra okazja dla Lecha, ale w pojedynku Afonso Sousy z Dawidem Kudłą górą bramkarz GKS-u.
Gdy Lech ustawi się całym zespołem na własnej połowie, GKS nie ma pomysłu jak stworzyć zagrożenie. A gdy nie ma pomysłu, to rozwiązania są dwa - wrzutka w pole karne albo strzał z dystansu. Na razie obie metody nie przynoszą skutku. Współczujemy Bartoszowi Mrozkowi, bo nie ma okazji się rozgrzać, a temperatura w Poznaniu nie za wysoka.
Na razie GKS bez zęba. Początek zwiastował, że możemy mieć wymianę ciosów, ale w tej chwili podopieczni trenera Góraka wydają się na tle lidera nieco bezradni.
Radosław Murawski przerwał wyjście z kontrą Borjy Galana, ale to Hiszpan kończy z żółtą kartą za pretensje w kierunku arbitra.
Ależ było blisko drugiej bramki dla Lecha! Musiał to trafić Gholizadeh. Irańczyk głową trafił jednak tylko w boczną siatkę.
Po błyskawicznym otwarciu, mecz nieco się uspokoił. GKS próbuje sił w ataku pozycyjnym, ale póki co panuje nad wydarzeniami na boisku.
GKS przetrzymał moment naporu Lecha. Próbował z dystansu Afonso Sousa, ale Kudła poradził sobie z jego uderzeniem.
Na razie mecz toczy się w naprawdę niezłym tempie, piłkarze przenoszą się z piłką spod jednego pola karnego pod drugie. Oby tak dalej.
Rzut wolny dla GKS-u przed polem karnym Lecha, ale strzał Mateusza Maka trafia prosto w mur.
Lech Poznań - GKS Katowice 1:0
Akcję rozpoczął doskonały przerzut do Patrika Walemarka, który zagrał wprost na nogę kapitana Lecha. Szwed w takich sytuacjach myli się rzadko, nie pomylił się i tym razem. 1:0 w Poznaniu.
GOL!
Co za otwarcie Lecha! Mikael Ishak strzela już 3 minucie!
Zaczynamy!
Sędzia Łukasz Kuźma rozpoczął mecz. Gramy!
Przed meczem nagrodę dla najlepszego młodzieżowca października odebrał Antoni Kozubal. Za pomocnikiem Lecha fantastyczne tygodnie - wygrana i świetny mecz z Legią oraz mniej udany, ale jednak - debiut w reprezentacji Polski. Dzisiaj też spodziewamy się magii po 20-latku.
Do rozpoczęcia meczu pozostało około 10 minut, w sam raz, żeby nadrobić
nasz tekst o Afonso Sousie. Portugalczyk stał się w tym sezonie prawdziwym liderem Lecha i wreszcie potwierdza potencjał, o którym mówiono, gdy trafiał na Bułgarską.
GKS Katowice napisał świetną historię awansując do Ekstraklasy. Rafał Górak nie kryje dumy, ale skupia się na przyszłości.
- Doszliśmy do tego ciężką pracą. Czuję wsparcie drużyny, która akceptuje moje metody. Mierzymy się z najlepszymi klubami w Polsce, to piękna sprawa. Teraz mamy swoje aspiracje w Ekstraklasie - stwierdził trener GieKSy w rozmowie z Canal+.
Dziś w składzie Kolejorza na środku obrony zagra Bartosz Salamon, który zastąpi kontuzjowanego Alexa Douglasa.
- Salamon jest doświadczonym zawodnikiem, ma dużo jakości. Świetnie spisuje się we własnym polu karnym. Jestem pewien, że zagra dobry mecz - ocenił trener Lecha Niels Frederiksen.
W ostatnich meczach obu drużyn padło po siedem goli. Lech przejechał się po Legii Warszawa, GKS wyszarpał zwycięstwo z Cracovią. Dziś również liczymy na bramki i emocje.
Skład GKS-u Katowice
A w takim goście.
Skład Lecha Poznań
W takim składzie wystąpią gospodarze.
Lech Poznań - GKS Katowice
Czas na drugi dzisiejszy mecz. Przenosimy się do Poznania, gdzie Lech podejmie GKS Katowice.
Wójtowicz przed kamerami Canal + Sport: - Musimy w szatni powiedzieć sobie kilka męskich słów.
Spoko, ale to dopiero teraz to zrobicie? Po ósmym meczu bez zwycięstwa?
Koniec. Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 0:3
No i to byłoby na tyle. Pogoń w końcu wygrała mecz na wyjeździe! Święto w Szczecinie. Gdzie jak gdzie, ale tutaj musieli wygrać. Lechia notuje ósmy mecz bez zwycięstwa z rzędu. Radosna defensywa gdańszczan w formie.
W drugiej odsłonie gospodarze ruszyli na Pogoń. Progres był widoczny w grze ofensywnej, ale gdańszczanie byli nieskuteczni.
Żelizko był tym, który sfaulował Przyborka w polu karnym.
Żelizko i Chłań kończą udział w tym spotkaniu. Kardaś i D'Arrigo już na murawie.
I Koulouris opuszcza boisko w tym memencie. Paryzek w jego miejsce.
Grosicki kończy też udział w tym meczu. Korczakowski zameldował się już na murawie.
Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 0:3
Hat-trick Koulourisa! Pewnie pokonał Sarnawskiego, strzałem w prawy róg.
I cyk, karny dla Pogoni!
Z niczego Pogoń ma szansę na trzeciego gola. Radosna defensywa Lechii w formie.
Lechia w drugiej odsłonie spotkania jest drużyną przeważającą. Oddaje więcej strzałów. Częściej jest przy piłce i narzuca swój styl gry. Dobrą zmianę dał Carenko. Jednak na końcu brakuje wykończenia. Te uderzenia w ostatnich minutach są lekkie i wpadają wprost do "koszyczka" Cojocaru.
Lechia wciąż boryka się z problemami finansowymi, a piłkarze nie otrzymują na czas wypłat. Kibice uszykowali transparent skierowany do właściciela klubu Paolo Urfera.
W międzyczasie Kolendowicz dokonał dwóch korekt w składzie Pogoni:
Po tej przerwie związanej z rzekomym urazem Cojocaru, Pogoń odżyła i Lechia już nie jest taka "hop" do przodu. Kto wie, może bramkarz Pogoni celowo zatrzymał tę grę, żeby wstrząsnąć zespołem? Bo te pierwsze 10 minut po zmianie stron to była nawałnica ataków Lechii. Pogoni nie było na boisku.
Bezbarwny Sezonienko schodzi z boisko. Wendt w jego miejsce. Bez nominalnego napastnika Lechia w tym momencie.
Problemy zdrowotne ma Cojocaru. W ostatnich minutach naharował się bramkarz. I byłaby to duża strata, gdyby musiał teraz opuścić boisko. Tylko dzięki niemu Pogoń wciąż ma czyste konto.
Pogoń nie wyszła jeszcze na drugą połowę. To trzeba otwarcie napisać. Lechia oddaje strzał za strzałem.
Żelizko i Sezonienko sprawdzili czujność Cojocaru.
I do tego jeszcze Sezonienko z kilku metrów nie trafił w bramkę.
Lechia zamknęła Pogoń pod ich polem karnym.
Jedziemy z drugą połową
Dwie korekty w składzie Lechii. I od razu gospodarze ruszyli do ataku. Carenko oddał groźny strzał. Ze sporymi problemami obronił to uderzenie Cojocaru. Dobrze nam się zaczyna ta druga połowa!
Aktualnie Efthymios Koulouris traci już tylko jedną bramkę do Mikaela Ishaka i Benjamina Källmana, którzy wspólnie otwierają klasyfikację najlepszych strzelców Ekstraklasy.
Zaczęło się dość niemrawo, ale później z każdą minutą przewaga Portowców była coraz większa. Zasłużone prowadzenie zespołu Roberta Kolendowicza. Lechia Gdańsk potrafiła zagrozić bramce Pogoni wyłącznie przy okazji niecelnych strzałów z dystansu.
KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY - POGOŃ SZCZECIN PROWADZI DO PRZERWY 2:0 Z LECHIĄ GDAŃSK.
Zaczynamy coraz bardziej wierzyć w to, że Pogoń Szczecin naprawdę może wygrać mecz wyjazdowy!
Pogoń Szczecin niemal każdy atak w tym meczu przeprowadza lewą stroną boiska, ale tym razem grający po tej stronie Kamil Grosicki nie brał udziału w akcji. To Leonardo Koutris zagrał do Koulourisa, a ten z najbliższej odległości zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu.
2:0 DLA POGONI SZCZECIN! DUBLET GREKA!
Piłkarze Lechii Gdańsk coś dziś chętnie uderzają z dystansu. Teraz swoich sił spróbował Iwan Żelizko i... chybił nieznacznie.
Maksym Chłań uderzył w słupek!
21-letni Ukrainiec mógł przed chwilą doprowadzić do wyrównania. Mało brakowało, a strzałem z pierwszej piłki z ok. 16 metrów zdobyłby naprawdę efektowną bramkę.
Świetną szansę na podwyższenie prowadzenia miała Pogoń!
Kolejny raz w szesnastkę dośrodkował Kamil Grosicki. Kacper Łukasiak uderzył piłkę głową, Sarnawski zdołał ją odbić, a przy dobitce 21-latek jakoś tak koślawo trafił w piłkę, że z dwóch metrów powędrowała ona nad poprzeczką.
To ósmy gol Greka w tym sezonie w Ekstraklasie.
Kamil Grosicki popędził lewą stroną boiska i zagrał futbolówkę w pole karne. Tam interweniować próbował jeden z zawodników Lechii, ale na tyle niefortunnie trafił w piłkę, że ta spadła wprost pod nogi Koulourisa, który dał swojej drużynie prowadzenie!
18. MINUTA I MAMY 1:0 DLA POGONI SZCZECIN!
32-latkowi założono opatrunek, ale wygląda na to, że będzie mógł grać dalej.
Aj, niebezpieczna sytuacja. Fredrik Ulvestad leży we własnym polu karnym, bo zderzył się głową z Iwanem Żelizko. Zaraz dowiemy się, czy Norweg będzie mógł kontynuować grę, na razie jest przy nim sztab medyczny.
Na boisku na razie niewiele się dzieje, więc pora na ciekawostkę. Starcie z Pogonią Szczecin jest 50. meczem ligowym, w którym drużynę Lechii Gdańsk prowadzi Szymon Grabowski.
Dotychczasowy bilans? 23 zwycięstwa, 10 remisów, 16 porażek.
Lekkie nieporozumienie w defensywie gdańszczan. Bujar Pllana źle trafił w piłkę i posłał „świecę” do góry, a następnie bramkarz Lechii nie dogadał się z Olssonem i zamiast złapać piłkę, wybił ją na rzut rożny...
Dość wyrównany jest początek tego meczu. Najpierw inicjatywę przez kilka minut miała Lechia Gdańsk, teraz dłużej przy futbolówce utrzymują się piłkarze gości. Pogoń miała przed chwilą rzut rożny, lecz nie potrafiła zrobić z niego pożytku.
W 3. minucie doczekaliśmy się pierwszego strzału. Ale niecelnego. Maksym Chłań zdecydował się na kąśliwe uderzenie z dystansu, lecz nie trafił w bramkę.
Zawodnicy obu drużyn wychodzą na murawę, zaraz pierwszy gwizdek!
Sędzią głównym tego spotkania będzie Szymon Marciniak.
Tak się składa, że już za chwilę w Gdańsku rozpocznie się mecz najgorszej drużyny w meczach domowych z... najgorszą drużyną w meczach wyjazdowych. Lechia przed własną publicznością zdobyła w bieżącym sezonie pięć punktów, a Pogoń na wyjeździe - 1.
Jak oba kluby wypadły przed przerwą reprezentacyjną? Lechia Gdańsk w 15. kolejce zremisowała 0:0 z Koroną Kielce, natomiast Pogoń Szczecin przegrała 0:1 z Radomiakiem Radom.
Gdzie Rafał Kurzawa? Klub poinformował, że zawodnika z gry wykluczył uraz.
A tutaj skład Pogoni Szczecin:
Skład Lechii Gdańsk na mecz z Pogonią Szczecin:
WITAMY WSZYSTKICH SERDECZNIE!
Plan na dziś:
- godz. 14:45 - Lechia Gdańsk vs Pogoń Szczecin
- godz. 17:30 - Lech Poznań vs GKS Katowice
- godz. 20:15 - Legia Warszawa vs Cracovia