Rio Ferdinand ugościł Roberta Lewandowskiego w swoim podcaście. Anglik stwierdził, że w jego opinii kapitan reprezentacji Polski to jeden z dwóch piłkarzy – obok Thierry’ego Henry’ego – którym najmocniej należała się Złota Piłka, ale jej nigdy nie dostali. Ferdinand zasugerował też żartobliwie, że należy skierować do “France Football” petycję, by przyznano “Lewemu” nagrodę za 2020 rok.
Przypomnijmy, że Polak był wtedy murowanym kandydatem do Złotej Piłki. Bayern Monachium wywalczył potrójną koronę w sezonie 2019/20, a “Lewy” imponował skutecznością zarówno na krajowym, jak i na europejskim podwórku – został najlepszym strzelcem i asystentem sezonu w Champions League. Szefostwo “France Football” zdecydowało jednak niespodziewanie, że w tak zwanym “roku covidowym” plebiscyt w ogóle się nie odbędzie. Rok później Lewandowski ponownie musiał obejść się smakiem – tym razem Złotą Piłkę przyznano, lecz zgarnął ją Leo Messi, z niewielką przewagą w głosowaniu nad Polakiem.
– Czy przyjąłbym po latach Złotą Piłkę za 2020 rok? Oczywiście! – stwierdził ze śmiechem Lewandowski.
– Nie rozumiałem, dlaczego odwołano plebiscyt. Wszystkie ligi grały, Liga Mistrzów grała. Byłem tym zaskoczony. Oczywiście wiem, jak futbol czasami działa – to również polityka. Futbol to biznes, a biznes to polityka, na końcu pieniądze – dodał “Lewy”.
Na pocieszenie pozostają mu dwie nagrody dla piłkarza roku FIFA.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Spadek z Dywizji A ma swoje wymierne konsekwencje
- Pora pożegnać Michała Probierza? Argumenty za i przeciw selekcjonerowi
- Policzyliśmy wszystkie “gdyby” reprezentacji Polski. Efekt: wicemistrzostwo Europy, awans w Lidze Narodów
- Trela: Joga bonito na pokaz. Michał Probierz, selekcjoner w masce
- Staliśmy nad przepaścią i zrobiliśmy krok do przodu. Spadliśmy tam, gdzie nasze miejsce
- A co jeśli w dywizji B też będą nas lać? Spadek nie gwarantuje Polsce sukcesów
Fot. FotoPyk