Domenico Tedesco ma zaplanowane spotkanie z Vincentem Mannaertem, dyrektorem technicznym belgijskiego związku na wtorek 19 listopada. Spotkanie to może zadecydować o przyszłości niemieckiego trenera włoskiego pochodzenia, a tamtejsze media już rozpisują się o możliwych scenariuszach.
Zmierzch belgijskiego “złotego pokolenia” było widać już na mundialu w 2022 roku. Wtedy Czerwone Diabły nie wyszły z grupy, ale wydawało się, że to tylko wypadek przy pracy. Nowego ducha miał wskrzesić były trener Schalke 04 czy RB Lipsk Domenico Tedesco.
Kiedy jednak Belgowie w kiepskim stylu odpadali już w 1/8 finału tegorocznego Euro widać było, że pomysł niemieckiego trenera na tę kadrę po prostu nie wypalił. Do tego w tle pojawiły się konflikty w zespole i bojkot kadry przez Thibaut Courtois czy mocne słowa o atmosferze w niej Kevina de Bruyne.
Kropką nad “i” okazały się jednak rozgrywki Ligi Narodów, w których Czerwone Diabły w grupie z Francją, Włochami i Izraelem zdobyły tylko cztery punkty, a w ostatniej kolejce doznały upokarzającej porażki z grającym na neutralnym terenie izraelskim kopciuszkiem.
To ta porażka miała być decydująca w kwestii przyszłości selekcjonera. Jak podaje jeden z najbardziej znanych brukselskich dziennikarzy, Sacha Tavolieri, wspomniane spotkanie Tedesco z Vincentem Mannaertem zostało przyspieszone i odbędzie się już w najbliższy wtorek 19 listopada.
Według doniesień belgijskich serwisów posada 39-letnego trenera wisi na włosku i coraz bardziej prawdopodobne, że do eliminacji mistrzostwa świata w przyszłym roku, Belgowie przystąpią już pod wodzą nowego selekcjonera. Rozstanie z dotychczasowym miałoby kosztować, zgodnie z informacjami Tavolieriego, niecały milion euro razem z odprawami dla członków jego sztabu.
🔚🇧🇪 EXCL. To sack Domenico Tedesco, the Belgian Football Federation would need to pay €750,000, plus severance payments for his five assistant coaches. #DiablesRouges pic.twitter.com/tvxYkslHxq
— Sacha Tavolieri (@sachatavolieri) November 17, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kadrowicze odpowiadają: bez komentarza. To jakich pytań się spodziewaliście?
- Michał Probierz wyprowadzony z równowagi. „Opowieści o oblężonej twierdzy to zwykłe mity”
- Tak źle nie było od blisko 60 lat. Kadra Probierza traci najwięcej goli od 1966 roku
- Trela: Długie wrzuty z autu: ekstraklasowy folklor czy nadążanie za trendami?
Fot. Newspix