Reklama

Ishak już wie. “Mistrzostwo to sprawa między Lechem, Jagiellonią i Rakowem”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

15 listopada 2024, 18:22 • 3 min czytania 36 komentarzy

Lech Poznań dumnie przewodzi ekstraklasowej stawce. Ostatnie, bardzo pewne zwycięstwo Kolejorza nad Legią Warszawa dodało drużynie z Wielkopolski wiele pewności siebie. Kapitan zespołu, Mikael Ishak, jest przekonany, że jego i kolegów stać na zdobycie mistrzostwa Polski. A w tej walce mają towarzyszyć Lechowi tylko dwie drużyny…

Ishak już wie. “Mistrzostwo to sprawa między Lechem, Jagiellonią i Rakowem”

Moim zdaniem sprawa rozstrzygnie się między trzema zespołami: nami, Rakowem i Jagiellonią – mówi Szwed w rozmowie z klubowymi mediami Lecha. – Przewidywałbym, że Raków może okazać się dla nas bardziej niebezpieczny. To drużyna preferująca styl gry, który obiektywnie może nie porywać kibiców, ale jest bardziej pragmatyczny i skuteczny od Jagiellonii, której mecze z kolei są zdecydowanie ciekawsze dla oka – ocenił napastnik Kolejorza.

Ishak w wywiadzie pokusił się też o kilka ciekawych spojrzeń na piłkarski świat. Tak na przykład opowiadał o wadze treningu i instytucji trenera we współczesnym futbolu:

Trenerzy w piłce znaczą znacznie więcej, niż ludziom może się wydawać. To oni kierują tym autobusem, w którym wszyscy siedzimy. Jeśli oni mają konkretny pomysł poparty odpowiednią strukturą, to piłkarzom znacznie łatwiej jest pokazać pełnię swoich umiejętności – przekonuje Szwed, który szybko postanowił uzasadnić swoją tezę przykładem. – Weźmy najprostszy przykład Afonso Sousy. Czy jest lepszym piłkarzem, niż pięć-sześć miesięcy temu? Nie, widziałem go na treningu i wtedy, i widuję teraz każdego dnia. Jest jednak lepiej prowadzony, ma jasno określone cele i zadania, wie jak się zachowywać na murawie i widzimy taki efekt, że w tym sezonie spisuje się rewelacyjnie – chwali kolegę Ishak, który przy okazji nie szczędzi miłych słów sztabowi szkoleniowemu poznańskiego klubu.

Wyrazy uznania należą się również klubowi za sprowadzenie takiego asystenta, jakim jest Sindre Tjelmeland, bo razem z pierwszym trenerem wykonują kapitalną robotę.

Reklama

Mikael Ishak nadal głodny. “Pracowaliśmy bardzo mocno”

Szwedzki napastnik na każdym kroku podkreśla, że doskonale czuje się w Poznaniu i Lech to zdecydowanie jego klub. – Z wiekiem przychodzi pewne doświadczenie i świadomość, że trawa nie zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie płotu. Mogę powiedzieć o sobie, że jeśli czuję się szczęśliwy, to po co miałbym to zmieniać? – pyta retorycznie Mikael Ishak, który niedawno przedłużył kontrakt z Kolejorzem do czerwca 2027 roku.

Wraz z kolegami 31-latek świetnie wszedł w sezon i teraz może cieszyć się zasłużonym, pierwszym miejscem w ligowej tabeli: – Cenne było przejście bez kontuzji przez cały okres przygotowawczy. Pracowaliśmy bardzo mocno i każdy wie, że to zaowocuje szybciej, niż później – mówi kapitan Lecha, który zdradził też, że ostatnio dużo bardziej dba o swój organizm. – Od jakiegoś czasu chodzę na pilates, te zajęcia mają dobry wpływ na moje ciało. Pracuję też z osteopatą, by dbać o kręgosłup i plecy, ponadto zwracam uwagę na odpowiednie przygotowanie do treningu i to, co robię po jego zakończeniu. Kluczowa jest kwestia regeneracji – zapewnia Ishak.

Czasu do odpoczynku jeszcze trochę ma. Lech wróci na boisko dopiero po przerwie reprezentacyjnej – w sobotę, 23 listopada, Kolejorz podejmie na własnym stadionie GKS Katowice.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
8
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
22
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Ekstraklasa

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

36 komentarzy

Loading...