St. Pauli miało dość Muska i wyszło z Twittera. Rozpocznie się nowy ruch?

Opracowanie:Szymon Piórek

14 listopada 2024, 19:38 • 2 min czytania 44 komentarzy

St. Pauli jest jednym z pierwszych klubów, które zdecydowały się opuścić portal społecznościowy X, zwany wcześniej Twitterem. Wszystko za sprawą niecenzurowanej mowie nienawiści na tej platformie, a także jawnego wsparcia nieuczciwych praktyk w kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa przez Elona Muska – właściciela medium.

St. Pauli miało dość Muska i wyszło z Twittera. Rozpocznie się nowy ruch?

– FC St. Pauli opuszcza portal X, na którym udostępnia się krótkie wiadomości. Powód? Właściciel Elon Musk zamienił portal w maszynę nienawiści. Mógł również wpłynąć na kampanię wyborczą w USA – napisano na początku komunikatu opublikowanym na stronie internetowej klubu.

Ekipa z Hamburga od dawna stara się promować lewicowe wartości wolnościowe. Sprzeciwia się wszystkim formom nienawiści, a od tej wręcz kipi na portalu X. Z tego powód definitywnie przeniosła się na platformę Bluesky, która do złudzenia przypomina Twittera, zanim Elon Musk go przejął. Na podobny ruch w czwartek zdecydował się m.in. brytyjski dziennik „The Guardian”.

– Odkąd Musk przejął Twittera, jak dawniej nazywała się platforma, przekształcił X w machinę nienawiści. Historie o rasizmie i teoriach spiskowych rozprzestrzeniają się bez przeszkód i nie są nawet selekcjonowane. Obelgi i groźby rzadko są sankcjonowane i udostępniane jako rzekoma wolność słowa. Po zwycięstwie wyborczym Donald Trump zapowiedział także, że na czele nowo utworzonego rządu stanie Musk, który aktywnie wspierał Trumpa w trakcie kampanii, także przy pomocy X. Można założyć, że X będzie w kampanii wyborczej promował treści autorytarne, mizantropijne i radykalne prawicowo, manipulując w ten sposób dyskursem publicznym – dodano na stronie St. Pauli.

WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:

Fot. Newspix

Reklama

Szymon Piórek

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń Twitter