Reklama

Lech prowadzi z Legią trzema bramkami po koncercie Sousy! [WIDEO]

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

10 listopada 2024, 19:18 • 2 min czytania 1 komentarz

Skoro pierwsza część meczu Lech Poznań – Legia Warszawa dostarczyła tak wielu emocji, piłkarze postanowili po wyjściu na drugą połowę zrobić dokładnie to samo. Kolejorz szybko zaskoczył Wojskowych dzięki spektakularnej akcji Afonso Sousy. Portugalczyk kolejny raz udowadnia, że w bieżącym sezonie może powalczyć o tytuł MVP Ekstraklasy.

Lech prowadzi z Legią trzema bramkami po koncercie Sousy! [WIDEO]

24-latek z piłkarza obawiającego się wejść w dryblingi, stał się uosobieniem odwagi, a także inteligencji boiskowej. Wychowanek FC Porto przy trzecim golu kontrolował futbolówkę tak skutecznie, że piłkarze Legii nie mieli żadnego pomysłu na jego zatrzymanie. Dla takich indywidualnych akcji kibice przychodzą na stadiony. Pomocnik Kolejorza w bieżącym sezonie ma na koncie pięć bramek oraz taką samą liczbę asyst.

Obecny lider Ekstraklasy wszedł w drugą połowę z ogromnym animuszem. Widać, że w momentach kiedy Lech przyspiesza, Legia ma z tym kłopot. W 59. minucie meczu Kolejorz odskoczył rywalom na dwie bramki po dziewiątym trafieniu w tym sezonie Mikaela Ishaka. Niebiesko-Biali mają dziś twarz swojego kapitana, dla którego nie ma straconych piłek i zdobyta bramka jest wyłącznie nagrodą.

Reklama

W akcji bramkowej na 5:2 w 68. minucie błysnęli za to Antoni Kozubal i chwalony już Sousa. Dziś nie ma wątpliwości co do tego, że Kolejorz posiada najlepszą drugą linię w całej lidze, czego nagrodą jest powołanie do reprezentacji Polski dla młodzieżowca.

Nie da się przejść obojętnie wobec niedzielnego meczu. Od wielu lat spotkanie pomiędzy tymi dwoma zespołami nie było tak efektowne. Jeśli Lech Poznań dowiezie zwycięstwo, to kibic z Brazylii, który przeleciał dziesięć tysięcy kilometrów, aby znaleźć się na Bułgarskiej, będzie do końca życia opowiadał o tej rywalizacji.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Ekstraklasa

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

1 komentarz

Loading...