Nie milkną echa katastrofalnego występu Lecha w spotkaniu z Puszczą w miniony weekend. Poznaniacy ulegli w Krakowie 0:2, a fala krytyki spadła zwłaszcza na stopera Kolejorza, Bartosza Salamona. Przed dzisiejszym klasykiem przy Bułgarskiej, głos zabrał również Radosław Kałużny. Na łamach „Przeglądu Sportowego” były reprezentant Polski nie zostawił suchej nitki na 33-latku.
Potyczka z ekipą Tułacza była dla Salamona dopiero czwartym występem w tym sezonie. Obrońca dopiero trzy ostatnie mecze rozpoczynał w wyjściowej jedenastce poznaniaków. Okazję do zaprezentowania swoich umiejętności miał dopiero wskutek urazu Alex Douglasa, z którym od początku rozgrywek przegrywał rywalizację o miejsce w składzie.
W spotkaniu z Puszczą 33-latek został zmieniony już w przerwie. Jego fatalna dyspozycja znacząco przyczyniła się do bramek Żubrów. Salamon zbierał w mediach bardzo słabe recenzje za swój występ.
Suchej nitki nie zostawił na nim również były reprezentant Polski, Radosław Kałużny. – O ile jeszcze były na to jakiekolwiek szanse, to swoją grą w Krakowie Bartosz Salamon, środkowy obrońca Lecha, zamknął sobie powrót do reprezentacji. Przypomnę, że wziął udział w tegorocznych mistrzostwach Europy. Zagrał tam jak reszta jego kolegów, czyli przeciętnie – zaznaczył w rozmowie dla „Przeglądu Sportowego”. Salamon ma na swoim koncie 15 meczów dla kadry narodowej, z którą pojechał nawet na niemieckie Euro.
– Dziś widać wyraźnie, że najlepsze dni ma ewidentnie za sobą. Wieku nie oszukasz i jak kiepsko będzie wyglądać nasza kadra, to i tak Michał Probierz nie powinien go wzywać na zgrupowanie – ocenia 50-latek.
Kałużny odniósł się również do wieczornej potyczki Kolejorza z Legionistami. – Trener Goncalo Feio, na którym wieszano psy, znalazł pomysł na swoją ekipę. Może gra Legii nie powoduje zachwytów, ale jest bardzo skuteczna. Teraz ekipa ze stolicy jedzie do Poznania na spotkanie z liderem i według mnie jest faworytem. Lech w starciu z Puszczą, nawet grając w dziesiątkę, nie pokazał tego, co cechuje wielkie drużyny każdej ligi. Po prostu zabiera się za duszenie teoretycznie słabszego przeciwnika, tłamsi go, jest pewien swojej siły – podkreślił.
Początek dzisiejszego klasyku przy Bułgarskiej zaplanowano na godzinę 17:30.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sześć kandydatur do miana polskiego klasyka
- 10 rzeczy, których Legia zazdrości Lechowi
- Kulisy przygody życia. Kolejorz Brasil na Bułgarskiej
- Zbierał kasztany i złom, był lokalnym Messim. Dziś Kacper Chodyna błyszczy w Legii Warszawa
Fot. Newspix