Reklama

Sześć kandydatur do miana polskiego klasyka

AbsurDB

Autor:AbsurDB

09 listopada 2024, 12:56 • 9 min czytania 83 komentarzy

Polski klasyk? Tym mianem można było w historii określić co najmniej sześć różnych par klubów. Na przestrzeni dziejów zmieniała się przynależność do grona dwóch najsilniejszych drużyn w kraju. Wiele razy wydawało się, że miano to przyznane jest już na zawsze, po czym jeden z uczestników nie dowoził i meczem elektryzującym całą Polskę stawała się nowa para. W ostatnich latach coraz większe grono osób akceptuje status meczu Legia – Lech jako polskiego klasyka, ale jak było w przeszłości?

Sześć kandydatur do miana polskiego klasyka

Sympatie kibicowskie i popularność danej drużyny w całym kraju są praktycznie niemierzalne, a już szczególnie w odniesieniu do lat minionych. Na szczęście dysponujemy narzędziem pozwalającym w obiektywny sposób wycenić siłę danej drużyny w przeszłości i są nią tabele ligowe. Oczywiście nikt o zdrowych zmysłach nie stwierdzi, że polskim klasykiem jest mecz drużyn z dwóch pierwszych miejsc w aktualnej klasyfikacji Ekstraklasy. W 2007 mecz mistrzowskiego Zagłębia Lubin z wicemistrzem z Bełchatowa nie elektryzował publiki w Polsce choćby w połowie tak mocno, jak starcie trzeciej Legii z ósmą Wisłą. Na przynależność do grona dwóch największych potęg w Polsce trzeba sobie zasłużyć wieloletnim utrzymywaniem się w krajowej czołówce i to nie przez trzy, czy nawet pięć lat, jak Dyskobolia, Amica, czy Odra Wodzisław.

Jak zidentyfikować polskie klasyki?

Postanowiłem sporządzić dla każdego sezonu wstecz tabele sumujące punkty zdobyte przez poszczególne kluby w Ekstraklasie w poprzednich dziesięciu latach. Taka wieloletnia tabela pokazuje, kto długoterminowo jest w gronie najlepszych drużyn nawet, gdy w pojedynczych sezonach zdarzały mu się wpadki i gorsza gra. Eliminuje też jednorazowe wysoki, takie jak mistrzostwo Piasta pięć lat temu, Zagłębia w 2007, Polonii Warszawa w 2000, czy ŁKS-u w 1998. Podobnej tabeli dziesięcioletniej używa UEFA do podziału bonusów finansowych dla uczestników europejskich pucharów.

Dziś bezdyskusyjnym klasykiem jest Legia – Lech

W aktualnej tabeli dziesięcioletniej prowadzi Legia z 655 punktami przed Lechem, który zdobył 590 oczek. Ponad 50 punktów straty do Kolejorza mają Jagiellonia i Piast ex aequo z Pogonią. Raków jest na bardzo odległym czternastym miejscu, bo gra nieprzerwanie w Ekstraklasie dopiero od sześciu sezonów.

Sportowo nie ma dziś chyba większych wątpliwości, że długoterminowo to właśnie warszawsko-poznańska para ma prawo do używania miana polskiego klasyka. Mało tego, zestaw: pierwsza Legia, drugi Lech w tabeli wieloletniej utrzymuje się już od dziesięciu sezonów! To najdłuższy okres z taką samą kolejnością na dwóch pierwszych lokatach w historii. Dotąd rekordem było siedem lat pary: pierwsza Legia i drugi Widzew na przełomie wieków. Kilka klubów – przede wszystkim Piast, Raków i Jagiellonia próbowało w ostatnich latach wedrzeć się na szczyt, ale nie udało im się utrzymać stabilnego wysokiego poziomu przez tyle lat, co Legia z Lechem. W ostatnich jedenastu sezonach para ta zdobyła aż 19 medali mistrzostw Polski.

Reklama

Legia w czołowej dwójce tabeli dziesięcioletniej utrzymuje się nieprzerwanie od prawie trzydziestu lat! Nikt dotąd nie miał takiej serii, a druga najdłuższa to osiemnaście sezonów Ruchu do początku lat sześćdziesiątych. Liderem zestawienia jest dwunasty rok z rzędu, co jednak rekordem nie jest. Górnik prowadził przez 15 sezonów w swoich złotych latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Natomiast to właśnie Legioniści zanotowali największą w historii przewagę punktową w tabeli wieloletniej, gdy w 2021 roku wyprzedzali Lecha o 107 punktów, czyli średnio o 10 na sezon, choć osiemdziesiąt oczek przewagi Górnika w złotych latach sześćdziesiątych przy dwóch punktach za zwycięstwo robi jeszcze większe wrażenie.

Wisła – Legia

Kto był zatem tym drugim (a właściwie pierwszym) w parze najlepszych polskich drużyn ostatnich trzech dekad wraz z Legią? Przed Lechem była to oczywiście Wisła pierwszej dekady obecnego stulecia.

Po przyjściu Bogusława Cupiała, Biała Gwiazda w trzynastu kolejnych sezonach aż dwanaście razy zdobyła tytuł lub wicemistrzostwo kraju. Seria przerwana była jedynie na wspomniane drugie miejsce GKS-u Bełchatów wyprzedzonego przez Zagłębie Lubin w 2007 roku. Przez większość tego okresu krakowianie byli nie tylko w pierwszej dwójce tabeli wieloletniej, ale nawet jej liderem, wyprzedzając Legię o ponad sto punktów. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku przewaga najlepszego polskiego duetu nad trzecią drużyną w klasyfikacji wieloletniej osiągnęła historyczne maksimum, 187 punktów. Co ciekawe, tą trzecią była wtedy… Odra Wodzisław, bo Lech, Górnik i Zagłębie Lubin potrafiły spaść z ligi, a Amica i Dyskobolia przestały istnieć.

Widzew – Legia

Druga połowa lat dziewięćdziesiątych przed erą Wisły Kasperczaka to oczywiście czas klasyku Legia – Widzew. Każdy szanujący się uczeń szkoły średniej w każdym zakątku Polski wybierał za kim jest i czy jego idolem będzie Marek Citko (zanim poszedł do Legii), czy Sylwester Czereszewski lub Leszek Pisz. Kibicowało się drużynie oglądanej w Lidze Mistrzów. Kto nie załapał się na boje Legii z Blackburn i Panathinaikosem, rok później zakochiwał się w Czerwono-Biało-Czerwonych.

Obie grupy nigdy nie zapomną odebrania przez łodzian mistrzostwa w 1997 roku w meczu, w którym Wojskowi prowadzili już 2:0. Preferencje te zostały z wieloma dziećmi lat osiemdziesiątych do dziś. Jednak zaledwie parę lat wcześniej Widzew nawet nie grał w Ekstraklasie, a Legia notowała jedne z najgorszych występów ligowych w swojej historii i nikt o zdrowych zmysłach nie powiedziałby wtedy, że za chwilę powszechnie uważany za polski klasyk będzie mecz między tymi zespołami.

Reklama

Legia – … GKS Katowice?!

Początek lat dziewięćdziesiątych to czas, gdy liderzy tabeli wielosezonowej zmieniali się jak w kalejdoskopie. Ze względu na cztery sezony bez podium wypadła z niej nawet Legia. Były to ostatnie lata potęgi Górnika Zabrze, po czterech tytułach w latach 1985-88 udało mu się jeszcze załapać na podium w 1989, 1991 i 1994 roku. Słabsze momenty Legii wykorzystywał GKS Katowice, który w latach 1987-1995 siedmiokrotnie znalazł się na podium wyprzedzając pod tym względem wszystkich rywali! Jeżeli dodać do tego czterokrotne spotkania Gieksy z Legią w finale Pucharu Polski, pozwoli to dzisiejszym fanom zrozumieć, że starcie tych drużyn uważane było wówczas przez wielu za prawdziwy polski klasyk.

Jeszcze przed kontrowersyjnym mistrzostwem Lecha z 1993 roku, Kolejorz wskoczył na chwilę na drugie miejsce tabeli wieloletniej po zdobyciu tytułów w 1990 i 1992 roku. Dziś wielu słusznie uważa Lecha za jednej z dwóch najpotężniejszych organizacyjnie, ale też piłkarsko klubów w kraju. Szokującym może być fakt, że przed 2015 rokiem tylko raz znalazł się on w czołowej dwójce tabeli wieloletniej. Mistrzostwa z lat 1983-84 poprzedzone były fatalnymi wynikami, a także po nich Kolejorz przez wiele lat nie potrafił powrócić na podium i nie był uważany długoterminowo za jedną z najlepszych drużyn w kraju. Później i wcześniej medale zdarzały mu się sporadycznie i najczęściej jednorazowo. W ostatnich latach poznaniacy znacznie lepiej niż w historii potrafią utrzymać się w ścisłej krajowej czołówce, ale dość zaskakujący może być fakt, że… nigdy nie prowadzili w polskiej tabeli dziesięcioletniej! A dokonały tego nawet takie kluby, jak Śląsk Wrocław i Stal Mielec, ale o tym, za chwilę.

Burzliwe lata osiemdziesiąte

Ostatnie lata PRL-u to dominacja Górnika, za którego plecami czaiła się Legia. Ich starcia były wówczas polskimi klasykami. Jednak w latach 1972-1985 warszawki klub był drużyną przeciętną, która tylko raz zdobyła medal mistrzostw Polski.

Dekada 1977-1986 to czas dominacji Widzewa Łódź. Z Bońkiem, a także bez niego udało się zakończyć dziewięć z dziesięciu sezonów na podium. Głównym rywalem był wtedy Śląsk Wrocław, który co prawda tytuł zdobył tylko w 1977 roku, ale sześć z ośmiu sezonów kończył w pierwszej czwórce, będąc zdecydowanie najrówniej grającym rywalem Widzewa. Były to bowiem czasy wielkiej zmienności w polskiej piłce. W latach 1976-81 mistrzostwo zdobyło sześć różnych klubów (Stal Mielec, Śląsk, Wisła, Ruch, Szombierki i Widzew), a medale zdobywały dodatkowo Górnik, Lech, Legia, a nawet GKS Tychy. Trudno wtedy było wyznaczyć jeden najmocniejszy klub w kraju, wobec czego liderami tabeli dekady były nawet Śląsk Wrocław i Stal Mielec.

Górnik Zabrze – Legia: derby naszych dziadków

Początek lat siedemdziesiątych to czas dominacji Ruchu Chorzów. W latach 1967-1979 siedmiokrotnie był na podium, a cztery razy wywalczył mistrzostwo. Ich głównym rywalem był wtedy Górnik Zabrze, ale meczów derbowych nie zwykło się nazywać klasykami o zasięgu ogólnokrajowym, nawet jeżeli obaj ich uczestnicy byli zdecydowanie najlepszymi drużynami.

Wcześniejsza dominacja Górnika była wieloletnia. Między 1957 a 1972 rokiem do dziesięciu mistrzostw Polski dorzucił sześć medali, ani razu nie schodząc z podium. Zdetronizował go Ruch, ale głównym rywalem zabrzan była Legia Jaroslava Vejvody i Edmunda Zientary, a w latach sześćdziesiątych Polonia Bytom, która ligę wygrała tylko raz, ale przez czternaście sezonów z rzędu nie wypadła poza pierwszą szóstkę, będąc najrówniej grającym rywalem drużyny Pola i Lubańskiego.

Ruch – Legia i pierwszy prawdziwy klasyk: Ruch – Wisła

Przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych to pierwsze lata prawdziwej potęgi Legii ze znaczącym udziałem Lucjana Brychczego. Zanim potęgą stał się Górnik, od czasów przedwojennych aż do 1960 roku najsilniejszym klubem w kraju był Ruch – zdobywca pięciu tytułów mistrzowskich. Niekwestionowanym polskim klasykiem nazywany był wtedy mecz Niebieskich z Wisłą Kraków. Była to tradycja jeszcze z czasów przedwojennych, choć w pierwszych latach istnienia ligi za rywala krakowian można było uważać Wartę, a przed organizacją rozgrywek ligowych – Pogoń Lwów.

W całej historii w tabeli dziesięcioletniej w czołowej dwójce 51 razy była Legia, 27 razy Ruch, 25 – Wisła, 23 – Górnik, 12 – Widzew, 11 – Lech, po trzy razy Śląsk, GKS Katowice, Polonia Bytom i Stal Mielec, a dwukrotnie Warta Poznań. Liderem takiego zestawienia po 22 razy była Legia i Górnik. W tym roku warszawiacy wyjdą na samodzielne prowadzenie, choć pierwszy raz liderem byli dopiero w 1996 roku. Nigdy w czołowej dwójce wieloletniej tabeli nie było ŁKS-u, Pogoni, Cracovii, Lechii ani żadnego Zagłębia. Meczem powszechnie uważanym za klasyk jest dziś zatem spotkanie zespołu, który nigdy nie prowadził w tabeli dekady z klubem, który nie był jej liderem ani razu przed 1996 rokiem. Można zatem powiedzieć, że przez większość historii naszej ligi nikt nie spodziewałby się, że akurat starcie Legia – Lech kiedyś będzie jednoznacznie uważane za derby Polski.

Sześciu kandydatów

Najczęstszą parą dwóch najlepszych drużyn w tabeli wieloletnie w historii naszej ligi były dotąd:

14 lat: Legia – Górnik

13 lat: Ruch – Wisła

10 lat: Legia – Wisła, Legia – Lech

7 lat: Legia – Widzew

6 lat: Legia – Ruch

Lista ta chyba dość trafnie obejmuje spotkania, które mogły być powszechnie uważane za mecze najsilniejszych polskich klubów, szczególnie że nie ma wśród nich spotkań derbowych.

Nie mieliśmy więc w naszej historii jednoznacznego meczu, który dla wielu różnych pokoleń kibiców był prawdziwym niekwestionowanym polskim klasykiem. Różnimy się pod tym względem od krajów naszego regionu: Serbii, Czech, Rumunii, Ukrainy oraz oczywiście Hiszpanii czy Włoch. Podobnie do nas ma się jednak sytuacja w Anglii, czy nawet Niemczech, a szczególnie Francji.

WIĘCEJ TEKSTÓW POD MECZ LECH – LEGIA:

Fot. Newspix/FotoPyk

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Ekstraklasa

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

83 komentarzy

Loading...