Reklama

Zamieszki w Amsterdamie. Izraelscy kibice zaatakowani, interweniuje rząd [WIDEO]

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

08 listopada 2024, 11:23 • 2 min czytania 63 komentarzy

Protest wobec rządów Alaksandra Łukaszenki nie był jedynym wydarzeniem z politycznym tłem, które towarzyszyło czwartkowym spotkaniom europejskich pucharów. O wiele mniej spokojnie przebiegła noc w Amsterdamie, gdzie w ramach Ligi Europy Ajax podejmował Maccabi Tel Awiw. Po meczu doszło do zamieszek, w których co najmniej 10 Izraelczyków zostało rannych.

Zamieszki w Amsterdamie. Izraelscy kibice zaatakowani, interweniuje rząd [WIDEO]

Wszystko zaczęło się na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem. Fani Maccabi Tel Awiw zorganizowali przemarsz na stadion, podczas którego – jak wynika z filmików opublikowanych w mediach społecznościowych – doszło do incydentów związanych ze zrywaniem palestyńskich flag.

Kolejny akt rozegrał się już na trybunach. Kibice zgromadzeni w sektorze gości zakłócili minutę ciszy upamiętniającą ofiary powodzi w Hiszpanii.

Reklama

Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 5:0. Gdy fani Maccabi opuścili Johan Cruijff Arenę i rozproszyli się po mieście, zostali zaatakowani. Według izraelskich mediów, napastnicy krzyczeli między innymi: „Wolna Palestyna!” i komunikowali się w języku arabskim. Mieli również zabierać paszporty kibicom Maccabi.

Izraelskie władze nazywają zajścia „bardzo brutalnym incydentem” wymierzonym w obywateli tego kraju i informują, że utracono kontakt z dwoma Izraelczykami. Co najmniej 10 osób zostało rannych. Aresztowano 30 sprawców.

Reklama

Na polecenie premiera Benjamina Netanjahu do Holandii wysłano dwa samoloty, które mają pomóc w sprowadzeniu Izraelczyków do ojczyzny. W Amsterdamie obecnych było około trzech tysięcy kibiców Maccabi.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

63 komentarzy

Loading...