O 18:45 wybrzmi pierwszy gwizdek na stadionie przy Łazienkowskiej w meczu Legia Warszawa – Dynamo Mińsk w ramach 3. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji UEFA. Na konferencji prasowej przed tym spotkaniem Goncalo Feio, szkoleniowiec Wojskowych, wypowiedział się m.in. o rywalu, sytuacji kadrowej, ale też o wyjściu z kryzysu.
Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, Legia Warszawa wygrała pięć ostatnich spotkań, a ostatni raz gorycz porażki zaznała 20 września w wyjazdowym starciu z Pogonią (0:1). W tamtym okresie wiele mówiło się o tym, że Feio może zostać wkrótce zwolniony z uwagi na słabsze wyniki, wtedy Wojskowi tracili aż 10 punktów do liderującego Lecha, a dziś ta strata zmniejszyła się do sześciu „oczek”. – Jak jest się trenerem, piłkarzem czy częścią drużyny, to praca nie może się zmienić ze względu na nic. Wyniki, atmosfera na zewnątrz, krytyka czy pochwała nie mogą zmodyfikować sposobu, w jaki pracujemy. Życie przeszłością – niezależnie czy była dobra, czy zła – nie ma wielkiego znaczenia, tak jak skupianie się na przyszłości i na tym, co może być za jakiś czas. To, co trzeba robić, to koncentrować się na tu i teraz. W futbolu to każdy kolejny mecz. Nasz zespół, po trudnym momencie, był w stanie wywalczyć taką serię, którą chcemy zwiększyć – mówił Feio.
W niedzielę Legia Warszawa zmierzy się przy Bułgarskiej z Lechem Poznań. Portugalski szkoleniowiec mówił na konferencji, że teraz myśli tylko o Dynamie Mińsk i zaznaczył, że nie ma zamiaru wystawiać rezerwowego składu czy oszczędzać siłami zawodników w meczu Ligi Konferencji. – Jeśli mówię, że musimy zrobić maksimum, by być najlepszą wersją siebie i dać z siebie wszystko, by wygrać z Dinamem, to częścią tego jest niemyślenie o rywalizacji w Poznaniu. Na razie jest spotkanie w Lidze Konferencji, dopiero w czwartkowy wieczór, po występie z Białorusinami, będziemy skupiać się na grze w Ekstraklasie. Tak samo jest na środowej konferencji – na razie nie myślimy o Lechu, tylko o Dinamie.
Legia Warszawa fazę ligową Ligi Konferencji UEFA rozpoczęła od dwóch zwycięstw: z Betisem u siebie (1:0) i z TSC Baćka Topola na wyjeździe (3:0). Z kolei Dynamo Mińsk ma na swoim koncie już dwie porażki w europejskich rozgrywkach: z HJK Helsinki na wyjeździe (0:1) i u siebie ze szkockim Hearts (1:2). – To minimalne porażki, gdyż to ekipa, która – z punktu widzenia organizacji gry w defensywie – jest zdyscyplinowana, dobrze poprowadzona i takiego rywala się spodziewamy. Klub z Mińska potrafi się bronić i będzie chciał się nam postawić. Obraz Dinama jest trochę inny w poszczególnych rozgrywkach. We własnej lidze kontroluje grę, ma posiadanie piłki, dominuje przeciwników. W Europie może trochę więcej liczyć na kontry, ale nie może być mowy o jakimkolwiek lekceważeniu rywala – ani ze strony naszej, ani kibiców czy społeczeństwa Legii. To mecz pucharowy, który chcemy wygrać u siebie. By tak się stało, musimy zrobić to, co zawsze, czyli wyjść na boisko maksymalnie skoncentrowani, grać na możliwie najlepszym poziomie i wyrwać trzy punkty. Nie ma łatwych spotkań – zaznaczył Feio.
WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:
- Zbierał kasztany i złom, był lokalnym Messim. Dziś Kacper Chodyna błyszczy w Legii Warszawa
- Arruabarrena za Lewandowskiego i Klejndinst za Smudę. Jak rywalizowaliśmy w pucharach z Białorusią
- Reżim więzi i zabija, oni uciekli. Białoruski klub w Polsce i walka z Łukaszenką
Fot. Newspix