Reklama

Radomiak odzyskał konta w mediach społecznościowych

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

06 listopada 2024, 23:46 • 2 min czytania 3 komentarze

Radomiak miał ostatnio problemy z legalnym korzystaniem ze swojego herbu oraz nazwy klubu. W konsekwencji stracił  prawo do korzystania ze własnej strony internetowej oraz kont na portalach społecznościowych. Dziś włodarze drużyny z Radomia wydali specjalny komunikat, w którym poinformowali o odzyskaniu dostępu do mediów klubowych.

Radomiak odzyskał konta w mediach społecznościowych

Cała sytuacja była efektem zapisu sprzed paru lat, który stanowił, że herb oraz nazwa klubu są własnością osoby prywatnej – byłego właściciela klubu, Piotra Nowocienia. Ten napisał do fanów Radomiaka specjalny list, w którym tłumaczył, że dążył w przeszłości do polubownego załatwienia sprawy. Zdaniem właściciela, druga strona jednak nie reagowała.

Wobec straty kont, włodarze klubu z Radomia postanowili w ostatnich dniach o założeniu nowych profilów w mediach.

Dziś z kolei poinformowali o odzyskaniu pierwotnych. – Drodzy Kibice! Wracają nasze dotychczasowe konta w mediach społecznościowych, tj. Facebook oraz Instagram. Za chwilę wróci także nasze konto na portalu X. Klub może i będzie korzystał z herbu „Radomiak”. Dziękujemy wszystkim za pomoc oraz zaufanie i do zobaczenia na stadionie! – czytamy w komunikacie klubu.

– Słyszałem, że wiele osób, przedstawicieli innych klubów, zgłosiło się do Radomia z poradami i chęcią pomocy w temacie herbu. Straty wizerunkowe były spore, ale powoli wszystko wraca do normy. Pozostaje jeszcze temat przepisania praw do herbu i nazwy – przekazał z kolei na portalu X Szymon Janczyk.

Reklama

Podopieczni Bruno Baltazara plasuja się obecnie na 14. lokacie w ligowej tabeli. Już w najbliższy piątek czeka ich wyjazdowe starcie z Pogonią w Szczecinie.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

3 komentarze

Loading...