Reklama

Rywale odkrywają swoje karty. Kadra Szkocji na mecze z Polską i Chorwacją

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

04 listopada 2024, 16:50 • 2 min czytania 6 komentarzy

Selekcjoner reprezentacji Szkocji, Steve Clarke ogłosił dziś nazwiska piłkarzy powołanych na najbliższe dwa listopadowe spotkania Ligi Narodów UEFA. Szkoci najpierw podejmą na Hampden Park kadrę Chorwacji, a trzy dni później zagrają na Stadionie Narodowym z podopiecznymi Michała Probierza.

Rywale odkrywają swoje karty. Kadra Szkocji na mecze z Polską i Chorwacją

Po październikowych potyczkach (1:2 z Chorwacją i 0:0 z Portugalią) ich sytuacja w tabeli nie uległa zmianie. Szkoci dalej okupują ostatnią pozycję, mając na swoim koncie punkt.

Kolejnych będą szukać w listopadowych spotkaniach Ligi Narodów. W kadrze na mecze z Chorwacją oraz Polską próżno szukać wielkich zaskoczeń.

Kadra Szkocji:

Bramkarze: Craig Gordon (Heart of Midlothian FC), Robby McCrorie (Kilmarnock FC), Cieran Slicker (Ipswich Town FC).

Reklama

Obrońcy: Nicky Devlin (Aberdeen FC), Grant Hanley (Norwich City FC), Jack Hendry (Al-Ittifaq), Scott McKenna (UD Las Palmas), Ryan Porteous (Watford FC), Anthony Ralston (Celtic FC), Andrew Robertson (Liverpool FC), John Souttar (Rangers FC), Greg Taylor (Celtic FC)

Pomocnicy: Ryan Christie (AFC Bournemouth), Ben Doak (Middlesbrough FC), James Forrest (Celtic FC), Ryan Gauld (Vancouver Whitecaps), Billy Gilmour (SSC Napoli), Andy Irving (West Ham United FC), Kenny McLean (Norwich City FC), Scott McTominay (SSC Napoli), Lewis Morgan (New York Red Bulls)

Napastnicy: Che Adams (Torino FC), Tommy Conway (Middlesbrough FC), Lyndon Dykes (Birmingham City FC), Lawrence Shankland (Heart of Midlothian FC)

Spotkanie z Polską na Stadionie Narodowym odbędzie się 18.11 o godzinie 20:45. Trzy dni wcześniej Szkoci poszukają punktów na Hampden Park w starciu z Chorwacją.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Komentarze

6 komentarzy

Loading...