O godzinie 13:00 Widzew Łódź zagra z trzecioligową Lechią Zielona Góra o awans do 1/8 finału Pucharu Polski. W miniony weekend łodzianie zaliczyli fatalny występ przeciwko Górnikowi Zabrze, a Daniel Myśliwiec nie gryzł się w język na pomeczowej konferencji prasowej. Słowa trenera Widzewa skomentował były napastnik klubu Marcin Robak.
– Trenujesz tak jak grasz. My robiliśmy to słabo i w przyszłości nie możemy sobie na to pozwolić, bo potem przyjeżdża Górnik i jest ewidentnie lepszy – stwierdził wprost Daniel Myśliwiec. Jak słowa trenera Widzewa interpretuje Marcin Robak?
– Trzeba zadać pytanie, co trener miał na myśli mówiąc, że słabo trenowali? Wydaje mi się, że chodziło o to, że zawodnicy podczas zajęć w tygodniu byli w słabej dyspozycji i szkoleniowiec miał przeczucie, że przełoży się to na wynik spotkania. Czy jednak wypowiedź zadziała mobilizująco czy efekt będzie wręcz odwrotny? O tym przekonamy się w najbliższych meczach – twierdzi były zawodnik Widzewa w rozmowie z TVP Sport. I dodaje: – Nie ulega wątpliwości, że Widzew z Górnikiem zagrał poniżej oczekiwań, był słabszy i zasłużenie przegrał. W starciu z zabrzanami dobrze nie funkcjonował w zasadzie żaden element.
Robak krytycznie podchodzi do ruchów transferowych przeprowadzonych latem w Łodzi.
– Nie wszyscy zawodnicy, którzy przyszli, odgrywają ważne role. Jakub Łukowski zaczął dobrze, miał miejsce w wyjściowej „jedenastce” i strzelał gole, ale ostatnio częściej wchodzi na murawę z ławki rezerwowych. Kilku innych piłkarzy też na pewno nie pokazało jeszcze pełni swoich możliwości. Dziwi mnie, że ostatnio na ławce rezerwowych przesiaduje Marek Hanousek. To dla mnie zaskoczenie. Tym bardziej, że trener woli stawiać na zawodników, którzy wchodzą na boisko i nie wykorzystują szansy, a potem i tak znów otrzymują kolejną możliwość gry. Niewykorzystywanie takiego piłkarza to duża strata dla zespołu – uważa 41-latek.
Robak przyznaje, że odpadnięcie Widzewa z trzecioligowcem z Zielonej Góry byłoby olbrzymią sensacją.
– To prawda, ale takie niespodzianki w Pucharze Polski zdarzają się co sezon. Drużyna z Zielonej Góry dwie edycje temu wyeliminowała z turnieju Jagiellonię Białystok i Radomiaka Radom, co powinno stanowić przestrogę dla Widzewa. Z własnego doświadczenia wiem, że w takich spotkaniach ważne jest to, by szybko strzelić gola i otworzyć wynik. Cała presja jest na drużynie z wyższego poziomu rozgrywkowego. Jeśli łodzianie długo nie będą w stanie zdobyć bramki, w ich szeregi może wkraść się nerwowość, a to będzie sprzyjać gospodarzom – mówi Robak.
Początek meczu Lechia Zielona Góra kontra Widzew Łódź punktualnie o godzinie 13:00. TUTAJ dowiecie się między innymi, dlaczego bilety na to spotkanie kosztują aż sto złotych.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Bilety za stówkę, brak stadionu i dobra akademia. Lechia Zielona Góra, jej problemy i sukcesy
- Przywrócił chwałę Sportingowi, dokona tego samego w Manchesterze United?
- Trela: Lewandowscy swoich krajów. Najlepsi ambasadorzy piłkarskich peryferii
- A taki był ładny, amerykański… Nuri Sahin i jego problemy w BVB
- W Śląsku coś drgnęło i nie jest to stołek pod Jackiem Magierą
Fot. Newspix