Ostatnie starcia kibiców podczas derbów Kopenhagi przelały czarę goryczy. Duńczycy zamierzają podjąć drastyczne kroki mające na celu identyfikowanie osób łamiących prawo na trybunach.
– Rozpoczynamy proces, w ramach którego mamy nadzieję, że od nadchodzącego sezonu będziemy mogli wdrożyć rozpoznawanie twarzy na wszystkich stadionach Superligi. Jednak jest to długi i trudny do wykonania krok, ponieważ wymaga zgody krajowego organu ochrony danych – powiedział portalowi bold.dk Claus Thomsen przewodniczący Stowarzyszenia Duńskich Klubów Piłkarskich.
Widzi on jednak realne szanse na wcielenie tego pomysłu w życie, powołując się na przykład stołecznego Broendby. Klub ten od 2019 roku stosuje podobne rozwiązanie w ograniczonej formie, dzięki czemu osoby z zakazem stadionowym są identyfikowane przy bramach wejściowych.
– Rozpoznawanie twarzy to naprawdę dobre narzędzie, które pozwala trzymać z daleka ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z meczami piłki nożnej – podkreślił Thomsen.
Pozytywnie do tego rozwiązania odnosi się także duński minister sprawiedliwości Peter Hummelgaard.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Trela: Lewandowscy swoich krajów. Najlepsi ambasadorzy piłkarskich peryferii
- Erik ten Hag w United. Tragedia na boisku, medialne odloty i przepalanie forsy
- Z małej wioski do najlepszego klubu świata. Żyjemy w erze Ewy Pajor, czas to docenić
Fot. Newspix