Marc Gual po odejściu Blaża Kramera miał zostać głównym żądłem Legii Warszawa, a tymczasem w trwającym sezonie ligowym ma na koncie zaledwie dwa gole, z czego jednego z rzutu karnego.
Swojego rozczarowania postawą hiszpańskiego napastnika w rozmowie z TVP Sport nie ukrywa Cezary Kucharski.
– Marc Gual powinien być pierwszym wyborem trenera i najlepiej pasuje do stylu gry Legii. Ale, kiedy na niego patrzę, widzę roztrzepanego chłopczyka, który chce się bawić w piłkę. A oczekuję poważnego faceta, który skupi się na strzelaniu goli, bo to umie – stwierdził były piłkarz Legii.
– Patrząc na jego mowę ciała, gesty, wydaje mi się, że brakuje mu odpowiednio poważnego nastawienia i podejścia do meczów. Mimika, gestykulacja, podciągnięte spodenki – mam wrażenie, że brakuje mu wewnętrznego spokoju i koncentracji, bo to dobry napastnik, który potrafi strzelić gola z niczego. A ja patrzę na niego i chce mi się śmiać, bo widzę śmieszka, zamiast poważnego piłkarza stworzonego do decydowania o losach meczów. W Jagiellonii kimś takim był. Nie wiem, czemu przestał być w Legii. Zamiast robić na murawie wiele niepotrzebnych rzeczy, Gual powinien stać się poważnym egzekutorem – dodaje.
Mimo to 17-krotny reprezentant Polski nadal jest przekonany, że Hiszpan wróci na właściwe tory. – Wierzę, że Gual strzeli przynajmniej kilkanaście goli w sezonie. To kwestia czasu, kiedy zacznie trafiać – przekonuje.
Marc Gual trafił do Legii latem ubiegłego roku na zasadzie wolnego transferu z Jagiellonii jako król strzelców Ekstraklasy. W barwach “Wojskowych” jednak od początku miał problem z regularnym strzelaniem i na miarę oczekiwań zaczął grać dopiero w rundzie wiosennej, w której zdobył siedem bramek i zaliczył dwie asysty. W nowym sezonie jego problemy z dawaniem ofensywnych konkretów powróciły.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Rodri, najlepszy piłkarz świata. Złota Piłka absolutnie mu się należy
- Erik ten Hag w United. Tragedia na boisku, medialne odloty i przepalanie forsy
- W Płocku miało być bezpiecznie bez Wisły, ale wykluczono nie tę Wisłę
Fot. FotoPyK