Reklama

Trzej muszkieterowie z Lublina i beznadziejny Widzew [KOZACY I BADZIEWIACY]

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

28 października 2024, 11:53 • 4 min czytania 16 komentarzy

Grunt to stała forma, co nie? Przekonuje nas o tym Kacper Rosa, który drugi raz z rzędu melduje się w jedenastce Badziewiaków, choć przyznać trzeba, że w ostatnich tygodniach nie tylko on dokłada swoją cegiełkę do kiepskich występów Motoru. Żeby było sprawiedliwie, ma zatem towarzystwo dwóch kolegów z drużyny. Trzej muszkieterowie z Lublina. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.

Trzej muszkieterowie z Lublina i beznadziejny Widzew [KOZACY I BADZIEWIACY]

Tydzień temu cztery gole z Widzewem, teraz aż sześć z Cracovią. O wiele za dużo. W związku z tym na bramce wybór mógł być tylko jeden. Rosa po naprawdę kiepskim meczu z ekipą z Łodzi, zamiast się odbić, dostał kolejnych kilka gongów (nie mylić z Gongiem). Motor w ogóle musi poważnie zastanowić się nad swoimi ostatnimi popisami w obronie – dostarczają nam rozrywki, ale woleliby pewnie zdobywać przy okazji jakieś punkty. Pomóc mogłoby także wytłumaczenie Ndiaye, że piłkę kopie się po to, by lądowała w bramce, a nie obok niej czy w ogóle gdzieś w malinach. Mają w Lublinie swoje problemy, ale dobry start sprawił, że nie zasiądą do ich rozwiązywania z nożem na gardle.

Jakiś problem ma też Widzew i, na Boga, jeśli tak ma grać drużyna nastawiona na agresywny pressing, wysoką intensywność i jakościowe ataki, to lepiej niech już się nastawi na coś innego. Górnik i tak w łagodny sposób obszedł się z drużyną trenera Myśliwca i prawda jest taka, że 0:2 to nie jest wystarczająca kara za całkowite przejście obok meczu. Wyróżniliśmy w Badziewiakach tylko kilku Widzewiaków, ale właściwie to powinni oni dostać wyróżnienie drużynowe, bo cały zespół wyglądał bardzo słabo.

Słowo jeszcze o jednym z najbardziej spektakularnych debiutów w ostatnich latach. Miguel Nobrega zaliczył takie wejście smoka, że przez jakiś czas trudno będzie komukolwiek ten wyczyn powtórzyć. Solidna ocena 1, którą przyznaliśmy mu za brawurowy występ w meczu z Lechią nie wynika z naszej tendencji do przesady – Portugalczyk po prostu zagrał bardzo, ale to bardzo słabo. Najlepszym podsumowaniem tych pląsów obrońcy Piasta był gol D’Arrigo, który strzelił… po prostu z użyciem Nobregi.

Reklama

U Badziewiaków wielu debiutantów, ale i bez większej różnorodności jeśli chodzi o przynależność klubową. Dużo lepiej wygląda to u Kozaków, których w bój prowadzi bohater kolejki – David Kristjan Olafsson. Trzy gole i asysta w wielkim meczu spod znaku ofensywy totalnej Dawida Kroczka to nie takie w kijek dmuchał. Wręcz przeciwnie. To najprawdopodobniej najlepszym mecz w karierze Islandczyka, tylu goli nie strzelał nigdy i może już nigdy nie strzeli. To jeden z tych momentów, w których dajemy delikwentowi 10/10 i nawet się nie zastanawiamy.

Olafsson Olafssonem, ale o jego kolegach też nie mogliśmy zapomnieć. Benjamin Kallman po krótkiej wizycie wśród słabszych piłkarzy postanowił szybko wrócić na właściwe tory – jego ubiegłotygodniowy występ zdefiniowała w dużej mierze świetna gra Lecha, ale na tle Motoru Fin wyglądał jak futbolowy półbóg. W tym sezonie jego miejsce jest w jedenastce Kozaków, do której wkrótce, bez wątpienia, zaprosimy go ponownie.

Niezły popis dał też w ten weekend Afonso Sousa i niech wam nie umknie jego doskonała forma ukryta przez mało efektowny wynik starcia z Radomiakiem. Sousa ma zadatki na wirtuoza środka pola i przyznać trzeba, że coraz bliżej mu do perfekcji. Jego asysta przy bramce Ishaka zasługuje na oprawienie w ramkę i wystawienie w największych światowych muzeach.

Cała ekipa Lecha mimo większych i mniejszych trudności nadal punktuje naprawdę dobrze i pewnie utrzymuje się na szczycie tabeli, choć dzielnie goni ją Jagiellonia. Mistrzowie Polski wystawili do naszej jedenastki Kozaków Darko Czurlinowa i jest to reprezentacja więcej niż godna. Podopieczni Adriana Siemieńca też nie mieli za lekko w swoim meczu z Koroną, ale doskonale zareagowali na straconą bramkę i w efekcie zgarnęli trzy oczka.

Jeszcze słów kilka o dwóch Iberyjczykach. Jorge Felix dowodzi, że nie szybko się zestarzeje. Z kolei Ruben Vinagre śmiało mógłby brać udział w zawodach na najlepszą lewą nogę w lidze. Gdyby oczywiście nigdy nikt nie wymyślił Lukasa Podolskiego…

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
1
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Felietony i blogi

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
1
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
58
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

16 komentarzy

Loading...