Biorąc pod uwagę ilu futbolowych imigrantów gra na co dzień w naszej kochanej Ekstraklasie, takich jedenastek możemy się spodziewać coraz częściej. W najnowszym zestawieniu Badziewiaków znalazł się tylko jeden nasz rodak, ale on akurat wyjątkowo sobie na to zasłużył, więc o konkurencji nie było mowy. Zagraniczni piłkarze coraz swobodniej czują się też w składzie Kozaków…
Dziesięć do jednego. W tym tygodniu Kacper Rosa samotnie broni honoru grających w najwyższej klasie rozgrywkowej Polaków. To jedyny rodak-badziewiak wyróżniony przez nas za występ w dwunastej kolejce Ekstraklasy. Zasłużył sobie jednak – wpuścił w sumie cztery gole, a jednego z nich strzelił właściwie sam, nabijając Imada Rondicia.
Wszyscy pozostali Badziewiacy też są na swoim miejscu. Lechia broni w stylu Lechii, więc nic dziwnego, że i Elias Olsson, i Bujar Pllana znaleźli się w naszej wyjątkowej jedenastce. Odpowiednio po raz trzeci i drugi. Zresztą występ gdańszczan w meczu z Legią nie był takim, który trener Szymon Grabowski będzie z radością odwijał i oglądał do znudzenia. Wideoanaliza jest potrzebna, ale czasem może być bardzo przykrym doświadczeniem.
W naszej jedenastce zmieścili się także dwaj piłkarze Cracovii, których jeszcze kilka tygodni temu nie mogliśmy spodziewać się w gronie Badziewiaków. Bo Benjamin Kallman i Mick van Burem zwykle byli przez nas chwaleni i doskonale odnajdywali się w ułożonych atakach Cracovii. Tym gorsze wrażenie zrobił na nas kiepski występ tego duetu w meczu z Lechem. Rywal trudny, ale to nie znaczy, że można wypaść na jego tle tak nijako.
Wśród Kozaków znaleźli się natomiast autorzy kilku naprawdę doskonałych występów. Jesus Imaz zaprzeczył wszystkim doniesieniom o swojej kiepskiej formie i zapakował Zagłębiu dwa gole. Równie dobrze zaprezentowali się dwaj piłkarze Widzewa. Sebastian Kerk rozkręcał się wolno, ale kiedy już zaczął grać, to Widzew ma z niego sporo pociechy. Dwa rzuty rożne bite przez Niemca i dwa gole – pomocnik łodzian potrafi dograć jak mało kto. Tym razem dogrywał choćby do Imada Rondicia, który z dwiema bramkami też zameldował się wśród Kozaków.
Poza tym? Stały bywalec Mikael Ishak, ładnie kręcący obrońcami Piotr Ceglarz oraz, co akurat może być pewnym zaskoczeniem, Luka Zahović. Gol i asysta Słoweńca pozwoliły mu wywalczyć u nas tytuł zawodnika meczu ze Stalą Mielec i przy okazji miejsce w jedenastce kolejki. Za 28-latkiem bez wątpienia dobry weekend.
No i przeliczmy jeszcze jak tu wyglądają proporcje – Wszołek, Grzesik, Ceglarz… i tyle. Obcokrajowcy wygrywają to starcie 8:3. Kolejna potyczka już w przyszłym tygodniu.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wszystkie grzechy Juan Pablo II College
- Piłkarze są odrażająco brudni i źli. Cztery dni z życia Wissama Ben Yeddera
- Setki tysięcy w kampanii – tak. Pensje w klubie – nie. Jak polityk rządzi Karpatami Krosno
- Trela: Lokalne przebiegunowania. Gdy druga siła w mieście staje się pierwszą
- Śpieszmy się kochać Lewandowskiego [KOMENTARZ]
Fot. Newspix