Reklama

Rodado: Mam nadzieję, że kiedyś zostanę legendą klubu

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

18 października 2024, 14:56 • 2 min czytania 9 komentarzy

Po wrześniowym “trzęsieniu ziemi” w gabinetach klubu Wisła Kraków powoli powstaje z kolan. Podopieczni Mariusza Jopa wygrali swoje trzy ostatnie spotkania, a dziś zmierzą się z liderującym w lidze Bruk-Betem Termalicą. Swoją opinią do wydarzeń z minionych tygodni “Białej Gwiazdy” podzielił się w wywiadzie dla “Przeglądu Sportowego” gwiazdor zespołu, Angel Rodado.

Rodado: Mam nadzieję, że kiedyś zostanę legendą klubu

Krakowska Wisła w końcu zaczęła punktować. Zastąpienie Kazimierza Moskala Mariuszem Jopem podziałało na poczynania piłkarzy w trybie natychmiastowym. “Biała Gwiazda” ograła w lidze Odrę Opolę oraz Pogoń Siedlce, a w miniony weekend uporała się z trzecioligową Siarką Tarnobrzeg, awansując do 1/8 finału Pucharu Polski.

Ogromny wpływ na grę ekipy z Reymonta ma jej podstawowy napastnik, Angel Rodado, który trafił do Krakowa w sierpniu 2022 roku. Tylko w tym sezonie Hiszpan strzelił 15 goli w 18 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Jego łączny bilans w Wiśle jest imponujący. W 84 meczach zdobył 51 bramek oraz zanotował 14 asyst. Z klubem z Reymonta triumfował w zeszłorocznej edycji Pucharu Polski oraz dzielnie reprezentował polski klubowy futbol w europejskiej przygodzie.

W rozmowie z “Przeglądem Sportowym” 27-latek zdradził, jak podchodzi do swoich osiągnięć na polskich boiskach. – Czy czuję się legendą Wisły? Nie, nie, bez przesady. Żeby zostać legendą jakiegoś klubu, trzeba przede wszystkim spędzić w nim znacznie więcej czasu. Razem z Wisłą zapisaliśmy ważną kartę w historii klubu, ale określenie, iż jestem legendą, byłoby zbyt duże. Jednocześnie mam nadzieję, że kiedyś ten dzień jeszcze nastąpi i będę mógł tak o sobie powiedzieć – nie ukrywa.

Rodado skomentował także poczynania “Wiślaków” w tegorocznych eliminacjach europejskich pucharów. Napastnik odczuwa jednak niedosyt. – Uważam, że nasza historia w Europie była piękna, ale nie jestem zadowolony, ponieważ chciałem zakwalifikować się do rozgrywek ligowych europejskich pucharów. To byłoby dla nas olbrzymie osiągnięcie. Oczywiście cała sprawa była wielkim przeżyciem i wspominam ją pozytywnie. Przeżyliśmy wspaniałe chwile, jak choćby dwumecz ze Spartakiem Trnawa. Gdybym miał wybrać tylko jeden moment, który zapamiętałem najbardziej z europejskiej przygody, byłoby to własnie spotkanie ze Słowakami – wskazuje.

Reklama

Wisła Kraków zajmuje obecnie 12. pozycję w tabeli. “Biała Gwiazda” już dziś podejmie lidera Betclic 1. Ligi, Bruk-Bet Termalice. Początek starcia przy Reymonta zaplanowano na godzinę 20:30.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

9 komentarzy

Loading...