Reklama

„Czarny dzień dla Anglii”. Wielka kłótnia o Thomasa Tuchela

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

17 października 2024, 12:54 • 8 min czytania 9 komentarzy

Angielskie media zapłonęły po tym, jak tamtejsza federacja ogłosiła, że Thomas Tuchel zostanie nowym selekcjonerem drużyny narodowej. Wielu publicystów i ekspertów nie potrafi pogodzić się z faktem, że Niemiec stanie za sterem reprezentacji Anglii. Wprawdzie Mark Bullingham (dyrektor generalny Football Association) przekonuje, że z Tuchelem na ławce trenerskiej „Synowie Albionu” mają duże szanse na zgarnięcie mistrzostwa świata w 2026 roku, ale nawet takie obietnice nie są w stanie całkowicie zagłuszyć okrzyków świętego oburzenia.

„Czarny dzień dla Anglii”. Wielka kłótnia o Thomasa Tuchela

Pozbieraliśmy dla was trochę cytatów.

Gary Neville (85-krotny reprezentant Anglii)

Choć były defensor Manchesteru United sam przez lata występował w kadrze u zagranicznego selekcjonera, Svena-Gorana Erikssona (a raz otrzymał też powołanie od Fabio Capello), to dziś bardzo krytycznie spogląda na nominację dla Thomasa Tuchela.

– Byłem zwolennikiem zatrudnienia Svena-Gorana Erikssona przed dwudziestu laty, ale dzisiaj dostrzegam, jak wielką szkodę wyrządziliśmy sobie tą decyzją. Ucierpiała angielska myśl szkoleniowa. Wraz z wyborem Tuchela, wkraczamy na nową ścieżkę i to stawia szereg trudnych pytań przed federacją. Decyzja o zatrudnieniu Tuchela wydaje mi się raczej instynktowna niż przekalkulowana – uważa Neville.

Gareth Southgate odbudował wiarę w angielskich trenerów i zawodników, a teraz powracamy do punktu wyjścia i znów szukamy pomocy poza granicami. Angielscy szkoleniowcy mają dziś bardzo kiepską reputację w Europie, brakuje nam futbolowej tożsamości. Zamiast ją wypracować, wciąż usiłujemy naśladować to, co robią managerowie z całego świata. […] Tożsamość jest bardzo istotna. Musimy ją wykreować, a nie zrobimy tego, dopóki nie zaczniemy wspierać własnych trenerów. Myślałem, że etap z obcokrajowcami na ławce reprezentacji Anglii jest już zamknięty. […] Tuchel to imponujący fachowiec, ale nie można lekceważyć takich postaci jak Eddie Howe czy Graham Potter.

Reklama

– Było kilku naprawdę wyjątkowych angielskich trenerów do wzięcia – skwitował Neville.

Jamie Carragher (38-krotny reprezentant Anglii)

Były obrońca Liverpoolu dziwi się, że angielska federacja postawiła na zagranicznego szkoleniowca. Jego zdaniem taka koncepcja ma rację bytu tylko w przypadku słabszych reprezentacji, poszukujących dodatkowego bodźca do rozwinięcia całego systemu piłkarskiego.

– Kiedy myślę o reprezentacji Anglii, widzę zespół, który od dłuższego czasu znajduje się o włos od triumfu podczas dużej imprezy. Włożyliśmy mnóstwo pracy w wyprodukowanie tych zawodników, więc wydaje mi się nie w porządku, że będzie ich prowadził obcokrajowiec. Zresztą nie chodzi mi tylko o nasz kraj. Nie sądzę, by reprezentacja Włoch powinna mieć zagranicznego selekcjonera. Tak samo Francja, tak samo Niemcy. Portugalczycy w tej chwili mają na ławce trenerskiej obcokrajowca, Roberto Martineza, i wydaje mi się to dziwne. Takie jest moje zdanie. […] Nie czekają mnie bezsenne noce dlatego, że naszą kadrę poprowadzi Thomas Tuchel. To znakomity szkoleniowiec. Po prostu uważam, że reprezentację Anglii z zasady powinien prowadzić Anglik – twierdzi Carragher.

Gary Lineker (80-krotny reprezentant Anglii)

Legendarny napastnik uderza w podobne tony, ale jest jednak łagodniejszy w osądach od Neville’a czy Carraghera.

– Nie uważam, by reprezentacja Anglii musiała mieć koniecznie angielskiego selekcjonera. Choć niewątpliwie wolałbym, żeby tak było – przyznał Lineker. – Z jakiegoś powodu nie kształcimy jednak wielu genialnych szkoleniowców. Nie wiem, z czego to wynika, choć sądzę, że prędzej czy później się to zmieni. Widzimy nową falę zdolnych, angielskich trenerów, którzy radzą sobie coraz lepiej. Podejrzewam, że zbyt długo pozostawaliśmy przywiązani do staroświeckich rozwiązań taktycznych, do gry długim podaniem. Daliśmy się wszystkim wyprzedzić. […] Teraz mamy topowego managera w osobie Thomasa Tuchela. To naprawdę inteligentny trener. Jak mówi mi Raphael Honigstein – w 60 procentach geniusz, w 40 szaleniec. Nikt nie będzie dbał o jego narodowość, jeśli wygramy z nim mundial.

Reklama

Harry Redknapp (były trener m.in. West Hamu i Tottenhamu)

Harry Redknapp swego czasu sam był blisko objęcia reprezentacji Anglii, ale ostatecznie nie doczekał się tego zaszczytu. Dziś 77-latek bez ogródek potępia powierzenie ekipy „Synów Albionu” Thomasowi Tuchelowi, choć z drugiej strony rozumie, że sytuacja nie była łatwa.

– Mam patriotyczne podejście do tej sprawy. Reprezentację Anglii powinien prowadzić Anglik. Choć oczywiście rozumiem, że nie bardzo jest z kogo wybierać, bo dziś niewiele klubów z Premier League zatrudnia angielskich szkoleniowców. Kluby trafiły w ręce obcokrajowców, a zagraniczni właściciele przywożą ze sobą zagranicznych trenerów. Nawet nie spoglądają w stronę Championship, by być może kogoś stamtąd wypromować. Dlatego mieliśmy tak niewielu krajowych kandydatów do objęcia kadry. Znalazłyby się dwa, może trzy nazwiska. To przykre, zwłaszcza biorąc pod uwagę ogromne pieniądze, jakie nasza federacja wydaje na kursy trenerskie – mówi z goryczą Redknapp. – Thomas Tuchel to nie jest Juergen Klopp. Nie osiągnął aż takich sukcesów, z paru klubów szybko go zwolniono.

Miguel Delaney (publicysta „The Independent”)

Dziennikarz Miguel Delaney sądzi, że zatrudnienie Thomasa Tuchela wynika z desperacji szefostwa Football Association. W jego opinii działacze angielskiej federacji doszli do wniosku, że tylko manager z europejskiego topu może przełamać turniejową niemoc „Synów Albionu”.

Narodowość Tuchela tak naprawdę ma znaczenie tylko w kontekście tego, co mówi ona o angielskiej piłce – uważa Delaney. – To podsumowanie obecnego stanu angielskiej myśli szkoleniowej. FA spędziła dekadę na rekonstruowaniu całej kultury piłkarskiej i dziś należy ona do najbardziej podziwianych na świecie. Również wielkie futbolowe nacje są pod wrażeniem tego, czego udało się w Anglii dokonać na przestrzeni ostatnich lat. Wystarczy zresztą spojrzeć na zawodników, jakich Thomas Tuchel będzie miał do dyspozycji. […] Mimo to działacze federacji podejmują teraz decyzję, jakiej w innych topowych reprezentacjach by nigdy nie podjęto. Anglia jest jedynym krajem mającym w dorobku mistrzostwo świata, który stawia na zagranicznego selekcjonera. I to po raz trzeci. To musi wywołać dyskusję na temat istoty rozgrywek międzypaństwowych. Oczywiście ktoś od razu przypomni, że mniejsze kraje często ściągają do siebie selekcjonerów z innych państw. I w porządku – uznajmy, że to element wyrównywania szans w rywalizacji z potęgami. Jednak Anglia nie powinna tego w ogóle potrzebować.

Dan Kilpatrick (publicysta „The Standard”)

W innym artykule mamy zaś ciekawe spojrzenie na samą ideę zatrudniania zagranicznego selekcjonera. Czy to pójście na skróty?

– Całe piękno rozgrywek międzypaństwowych – w porównaniu z coraz bardziej przewidywalną piłką klubową – sprowadza się do innowacyjności. Jeśli drużyna narodowa nie ma odpowiedniego napastnika, to federacja nie może tak po prostu kupić sobie rozwiązania tego problemu. Trzeba wpaść na inny pomysł, trzeba być kreatywnym. W tym kontekście zatrudnienie Thomasa Tuchela, jednego z najlepszych trenerów na świecie, za pięć milionów funtów rocznie przypomina oszustwo – pisze Dan Kilpatrick. – Na dodatek wystawia to kiepskie świadectwo angielskiej myśli szkoleniowej, bo obcokrajowiec wskazany przez FA jest w sposób oczywisty bardziej kompetentnym kandydatem na selekcjonera niż którykolwiek z krajowych pretendentów.

Sam Wallace (publicysta „The Telegraph”)

Taką samą opinię wyraził dziennikarz „The Telegraph”, Sam Wallace.

– Ściąganie zagranicznych talentów za wielkie pieniądze czyni z rozgrywek międzypaństwowych marną kopię piłki klubowej. Selekcjonerem reprezentacji Anglii powinien być Anglik – twierdzi stanowczo Wallace.

Nigel Farage (polityk, jeden z najzacieklejszych zwolenników Brexitu)

W przypadku tego dżentelmena nie mogło być inaczej. Nigel Farage jest zbulwersowany decyzją Football Association.

– Dlaczego, u diaska, nie możemy mieć angielskiego selekcjonera? Mieliśmy przecież Garetha Southgate’a, który osiągnął z reprezentacją największe sukcesy od wielu, wielu dekad. Są na naszym podwórku szkoleniowcy, którzy z powodzeniem mogli go zastąpić. Wygląda mi to na ogromną pomyłkę. […] Byłem tak bardzo dumny z Garetha Southgate’a… W momencie, gdy tożsamość narodowa znaczy coraz więcej i więcej, a w społeczeństwie odradza się poczucie dumy narodowej, Southgate stanął na wysokości zadania. Teraz robimy krok do tyłu – uważa brytyjski polityk.

„Daily Mail”

Dziennikarze brytyjskiego brukowca się nie szczypią i nominację dla Tuchela komentują jako „czarny dzień dla Anglii”.

– Futbol międzypaństwowy to powinna być rywalizacja najlepszych od nas i najlepszych od nich. Gareth Southgate nie był ulubieńcem wszystkich, ale zapewnił drużynie narodowej tożsamość. […] A teraz lądujemy z Thomasem Tuchelem – NIEMCEM o dyskusyjnej przeszłości. Działacze FA biegają jako stado bezgłowych kurczaków, spanikowani, że Manchester United może im sprzątnąć szkoleniowca sprzed nosa. Rzecz jasna Lee Carsley nie był odpowiednim kandydatem na selekcjonera, ale czy naprawdę nie stać nas na nic lepszego? Czy niczego się nie nauczyliśmy po kadencjach Svena-Gorana Erikssona i Fabio Capello, którzy trafili do nas z założeniem: „bierz forsę i w nogi”? […] Jakie to obraźliwe, ignoranckie i krótkowzroczne. Niewybaczalne. Czy Francuzi lub Hiszpanie zrobiliby coś takiego?

Danny Mills (19-krotny reprezentant Anglii)

Były zawodnik m.in. Leeds United zapewne chętnie zobaczyłby Michała Probierza w roli selekcjonera reprezentacji Anglii. Zwrócił on bowiem uwagę na… stylówki Thomasa Tuchela.

– Często widuje się go w czapce z daszkiem i bluzie z kapturem. Jako selekcjoner reprezentacji Anglii też ma zamiar wyglądać w ten sposób? – pyta Mills. – Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Selekcjoner musi prezentować się elegancko. […] Tuchel to wybitny manager, ale federacja powinna odpowiedzieć na mnóstwo pytań. Nie rozumiem na przykład, dlaczego kadencja nowego trenera rozpocznie się od stycznia. Poza tym – dlaczego nie Anglik? Znowu zmieniamy koncepcję?

Dean Ashton (były napastnik m.in. West Hamu)

O ile większość ekspertów, przy wszystkich swoich zastrzeżeniach do decyzji Football Association, wyraża się z szacunkiem o warsztacie trenerskim Thomasa Tuchela, tak Dean Ashton nawet na tej płaszczyźnie wynalazł powody do czepialstwa.

– Nie będę ukrywał, jestem trochę rozczarowany. Nie za bardzo lubię oglądać drużyny Thomasa Tuchela. Nie jest to trener o ofensywnym usposobieniu. Tak, wygrał Ligę Mistrzów z Chelsea, ale to Frank Lampard przeprowadził wtedy zespół przez fazę grupową, a Pep Guardiola wybrał absurdalną jedenastkę na mecz finałowy – przypomina Ashton. – Nie wiem, po prostu nie potrafię się ekscytować tą nominacją.

***

Oczywiście nie brakuje też artykułów i wypowiedzi w zupełnie innym tonie. Sam Tuchel stara się natomiast na cały ten medialny zgiełk reagować z uśmiechem na twarzy: – Wybaczcie mi, że mam niemiecki paszport – stwierdził na powitanie z angielską publicznością.

Niemiec musi jednak mieć świadomość, że przed nim bardzo intensywny czas. Gareth Southgate przywrócił reprezentację Anglii do rywalizacji o najwyższe cele po latach mniejszych i większych wpadek, a i tak podczas ostatnich mistrzostw Europy – zakończonych przez „Synów Albionu” w finale! – w jego kierunku sypały się z trybun plastikowe kubki po piwie, ciskane przez niezadowolonych kibiców. Tuchel usiadł na jednym z najgorętszych krzeseł w światowym futbolu i podjął się rozgrywki z kategorii: wszystko albo nic. Jeśli powiedzie angielską kadrę do triumfu na mundialu, będzie legendą. Jeżeli polegnie – zostanie wyklęty w trybie natychmiastowym.

źródła cytatów: Sky Sports, The Independent, BBC, Daily Mail, The Telegraph, Daily Telegraph

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

9 komentarzy

Loading...