Reklama

Probierzowy środek pola, czyli niekończące się poszukiwania

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

16 października 2024, 18:32 • 5 min czytania 13 komentarzy

Gdybyśmy mieli wybrać jedno słowo, z którym najmocniej kojarzy nam się pierwszy reprezentacyjny rok Michała Probierza, to chyba wybraliśmy „poszukiwania”. Selekcjoner nieustannie próbuje i testuje, a najwyraźniej widać to w środku pola. Co mecz, to inna koncepcja. Co chwila nowe twarze, które często znikają równie szybko jak się pojawiają. Najgorsze jest to, że rok tych eksperymentów niewiele dał, bo jak był tu plac budowy, tak jest nadal.

Probierzowy środek pola, czyli niekończące się poszukiwania

Symbolicznym momentem rozpoczynającym nieustanne wykopaliska w tej formacji było odejście Grzegorza Krychowiaka, który po raz ostatni wystąpił w narodowych barwach na zakończenie kadencji Fernando Santosa, czyli we wrześniu ubiegłego roku z Wyspami Owczymi i Albanią. Szukanie jego następców zaczęło się już wcześniej – „Krycha” wracał wtedy do kadry po dziewięciomiesięcznej przerwie – ale po tych spotkaniach i zmianie selekcjonera przybrało na sile, która nie osłabła do dziś.

Odkąd Michał Probierz odpowiada za wyniki „Biało-Czerwonych” – a to już 15 spotkań – tylko dwukrotnie zdarzyło się, żeby mecz po meczu środek naszej drugiej linii personalnie wyglądał tak samo. Pierwszy raz miało to miejsce w barażach o Euro, gdy i z Estonią, i z Walią zaczynaliśmy Piotrem Zielińskiem, Bartoszem Sliszem i Jakubem Piotrowskim. Drugi – we wrześniowych starciach w Lidze Narodów ze Szkocją i Chorwacją, gdy mieliśmy tam Zielińskiego, Sebastiana Szymańskiego i zdecydowanie największy selekcyjny sukces Probierza, czyli Kacpra Urbańskiego. Tego ostatniego jednak w ujęciu generalnym nie traktujemy tutaj jako „szóstki” lub „ósemki”, ponieważ najczęściej był wystawiany jako najbardziej bezpośrednie wsparcie dla napastnika.

A nawet bez Urbańskiego liczby są wymowne. Poza nim oraz będącymi stałym elementem w składzie kadry Zielińskim i Szymańskim obecny selekcjoner powołał dotychczas dwunastu środkowych pomocników z kategorii 6/8! Są to: Patryk Dziczek, Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski, Damian Szymański, Jakub Moder, Mateusz Łęgowski, Karol Struski, Taras Romanczuk, Jakub Kałuziński, Mateusz Kowalczyk, Kacper Kozłowski i Maxi Oyedele.

Pięciu z tego grona reprezentacyjne debiuty zaliczyło właśnie u Probierza (Dziczek, Piotrowski, Struski, Kałuziński, Oyedele). Romanczuk został odkurzony po sześciu latach.

Reklama

Popatrzmy, jak to wyglądało z naszym reprezentacyjnym środkiem w każdym kolejnym meczu pod wodzą Probierza. Nie uwzględniamy Zielińskiego i Sebastiana Szymańskiego, którzy nie są elementem probierzowych poszukiwań oraz Urbańskiego z przedstawionych już wyżej powodów.

Wyspy Owcze (2:0), el. Euro 2024
wyjściowo: Bartosz Slisz, Patryk Dziczek (debiut u Probierza),
z ławki: Jakub Piotrowski (debiut u Probierza),
na ławce: Damian Szymański.

Mołdawia (1:1), el. Euro 2024
wyjściowo: Patryk Dziczek,
z ławki: Bartosz Slisz,
na ławce: Jakub Piotrowski, Damian Szymański.

Czechy (1:1), el. Euro 2024
wyjściowo: Jakub Piotrowski, Damian Szymański, Bartosz Slisz,
na ławce: Mateusz Łęgowski.

Łotwa (2:0), towarzyski
wyjściowo: Damian Szymański, Jakub Piotrowski,
z ławki: Bartosz Slisz, Karol Struski (debiut u Probierza).

Reklama

Estonia (5:1), baraże o Euro 2024
wyjściowo: Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski,
z ławki: Jakub Moder,
na ławce: Taras Romanczuk.

Walia (0:0, karne 5:4), baraże o Euro 2024
wyjściowo: Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski,
z ławki: Taras Romanczuk,
na ławce: Damian Szymański.

Ukraina (3:1), towarzyski
wyjściowo: Taras Romanczuk,
z ławki: Jakub Kałuziński (debiut u Probierza), Jakub Moder.

Turcja (2:1), towarzyski
wyjściowo: Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski,
z ławki: Damian Szymański, Jakub Moder,
na ławce: Taras Romanczuk.

Holandia (1:2), Euro 2024
wyjściowo: Taras Romanczuk,
z ławki: Jakub Piotrowski, Bartosz Slisz, Jakub Moder,
na ławce: Damian Szymański.

Austria (1:3), Euro 2024
wyjściowo: Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski,
z ławki: Jakub Moder,
na ławce: Taras Romanczuk, Damian Szymański.

Francja (1:1), Euro 2024
wyjściowo: Jakub Moder,
na ławce: Jakub Piotrowski, Taras Romanczuk, Bartosz Slisz, Damian Szymański.

Szkocja (3:2), Liga Narodów
wyjściowo: nikt od początku,
z ławki: Jakub Piotrowski, Bartosz Slisz, Jakub Moder,
poza kadrą: Mateusz Kowalczyk.

Chorwacja (0:1), Liga Narodów
wyjściowo: nikt od początku,
z ławki: Jakub Piotrowski, Bartosz Slisz, Jakub Moder,
poza kadrą: Mateusz Kowalczyk.

Portugalia (1:3), Liga Narodów
wyjściowo: Maxi Oyedele (debiut u Probierza),
z ławki: Jakub Moder,
na ławce: Jakub Piotrowski.

Chorwacja (3:3), Liga Narodów
wyjściowo: Jakub Moder,
z ławki: Maxi Oyedele.

12 nazwisk, a przecież w odwodzie są jeszcze chociażby Krystian Bielik i Szymon Żurkowski czy bardziej doświadczeni Karol Linetty i Mateusz Klich. A ktoś jeszcze pamięta, że Fernando Santos powołał Bena Ledermana?

Wiele koncepcji błyskawicznie się kończyło. Patryk Dziczek dostał premierowe powołanie, zagrał w wyjściowej jedenastce w obu meczach i tyle go widziano, mimo że w Piaście niezmiennie ma mocną pozycję. Karol Struski, tak samo, przepadł od razu po debiucie. Bartosz Slisz debiutował wcześniej, ale dopiero Probierz zrobił z niego regularnego kadrowicza, tyle że ostatnio z niego zrezygnował, choć w MLS jest pewniakiem do składu. Taras Romanczuk został przywrócony do reprezentacyjnego życia na baraże, pokazał się w sparingu z Ukrainą, przyzwoicie wypadł z Holandią na Euro i… koniec, bez ciągu dalszego. Jakub Kałuziński dostał jedną szansę (nie przekonał, fakt) i na razie tyle go widziano. Mateusz Kowalczyk we wrześniu stał się bohaterem sensacyjnego powołania, zdecydowanie na wyrost. Od tego momentu nabrał wiatru w żagle, zaczął grać lepiej w GKS-ie Katowice, a jednak mimo tego postępu kolejnej nominacji nie otrzymał.

Teraz Probierz najpierw wystawił na Portugalię totalnie nieopierzonego nawet w wymiarze piłki klubowej Maxiego Oyedele, by trzy dni później rolę najbardziej cofniętego pomocnika przeznaczyć dla Jakuba Modera, który najpierw przez półtora roku leczył bardzo poważną kontuzję kolana, a przez następny rok nie potrafił odzyskać rytmu meczowego w Brighton. W tym sezonie znajduje się totalnie na aucie i tylko traci czas, co niestety widać po jego postawie w meczach kadry. W międzyczasie na „szóstce” próbowany był nawet Piotr Zieliński.

Krótko mówiąc, po roku poszukiwań następców Krychowiaka wiemy, że nic nie wiemy. A lista kandydatów do weryfikacji za chwilę się skończy, chyba że zaczniemy sięgać po kandydatury typu Damian Rasak czy Grzegorz Tomasiewicz…

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. FotoPyK

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Były bramkarz reprezentacji Polski: Grabara niech kotłuje się w Niemczech i czeka na swoją szansę

Arek Dobruchowski
2
Były bramkarz reprezentacji Polski: Grabara niech kotłuje się w Niemczech i czeka na swoją szansę

Piłka nożna

Liga Narodów

Były bramkarz reprezentacji Polski: Grabara niech kotłuje się w Niemczech i czeka na swoją szansę

Arek Dobruchowski
2
Były bramkarz reprezentacji Polski: Grabara niech kotłuje się w Niemczech i czeka na swoją szansę

Komentarze

13 komentarzy

Loading...