Michał Probierz znalazł się w ogniu krytyki za złe wybory personalne i taktyczne na mecz z Portugalią. Selekcjoner reprezentacji Polski odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej, która odbyła się dzień przed spotkaniem z Chorwacją w ramach Ligi Narodów.
Z Portugalią zagraliśmy źle. Z tą opinią trudno dyskutować. Wynik kompletnie nie oddaje przepaści, jaka dzieliła oba zespoły. Wśród ekspertów i kibiców trwa dyskusja czy polska drużyna narodowa zrobiła progres od czasu, kiedy prowadzi ją Michał Probierz, który, poza bezdyskusyjnym oczyszczeniem atmosfery wokół drużyny, na razie nie doprowadził do wyraźnego postępu, jeśli chodzi o walory czysto sportowe.
Probierz apeluje o cierpliwość
Konferencja rozpoczęła się jednak od pytania o raport zdrowotny kadrowiczów. – Mieliśmy teraz trochę problemów. Sebastian Walukiewicz jest chory, bierze antybiotyki, a Kuba Piotrowski ma kłopot z przywodzicielem i nie chcieliśmy ryzykować. Dwóch zawodników jest poobijanych, ale decyzja co do ich udziału dopiero zostanie podjęta po ostatnim treningu – powiedział selekcjoner.
Trener odniósł się też do krytyki, która spadła na debiutującego w kadrze Maxiego Oyedele. – W tej sprawie Kuba Wawrzyniak to mnie dzwonił, akurat zachował się z klasą, po tym jak go skrytykował. Życie piłkarza jest właśnie takie. Zawsze będzie krytyka, zawsze będzie ocena. Raz cię podrzucą, a raz zapomną złapać. My zmieniamy pokoleniowo tę drużynę, idziemy w kierunku rozwoju tej reprezentacji. Rywalizujemy jak równy z równym, z Portugalią mieliśmy bardzo dobre momenty, ale zadecydowały błędy indywidualne. Musimy to wszystko zrobić, jeśli nie chcemy wracać do tego samego. Trochę cierpliwości dla tych młodych piłkarzy. Widać, że chcemy grać w piłkę, podchodzimy do pressingu bardzo wysoko. Trzeba to wszystko wypracować. Potrzeba spokoju, a nie tylko negatywnej oceny – stwierdził 52-latek. – Pokolenie tych piłkarzy trzeba wypracować.
– Ten mecz jest oceniany tylko przez pryzmat wyniku, a nie pod kątem tego, że graliśmy. Gdyby był rzut karny i byłoby 2:2, to odbiór meczu byłby zupełnie inny pod kątem wyniku – dodał trener. – Ale nie jestem sędzią i nie chcę tej sytuacji z karnym oceniać.
Selekcjoner nie chce grać czwórką z tyłu
Po takiej fatalnej w skutkach grze defensywy, jaką oglądaliśmy w spotkaniu z Portugalią, wróciło jak bumerang pytanie o grę czwórką obrońców. – Jak będą zawodnicy, którzy regularnie grają i pojawią się zawodnicy, którzy grają na skrzydłach, tak jak było np. w 2016 roku, kiedy był duży wybór skrzydłowych, to tak. Ale jeśli mielibyśmy wymuszać i ktoś na siłę miałby grać jako skrzydłowy, to na pewno nie – odparł selekcjoner.
Probierz przyznał też, że ta kadra ciągle jest w fazie przebudowy i Liga Narodów, choć wyniki w niej uzyskane też są ważne, traktowana jest przez niego jako poligon doświadczalny. – Portugalia to jest zespół gotowy, ma już wszystko wypracowane, tylko ewentualnie wymienia zawodników. My dopiero szukamy tych rozwiązań i dopasowujemy nowe nazwiska. Wprowadzamy wielu graczy, oni mają rywalizować o miejsce w składzie. My ciągle mierzymy się z najlepszymi w Europie i to jest dla nas bardzo ważna lekcja. Budujemy drużynę na eliminacje mistrzostw świata i to jest dla mnie najważniejsze – przyznał Michał Probierz.
O godz. 10:45 rozpocznie się oficjalna konferencja prasowa reprezentacji Polski przed meczem z Chorwacją 🔜
Transmisja 📽️ https://t.co/2gz1ttmZF8 pic.twitter.com/6VbDd4IsjA
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 14, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO
- Czy Polakom wypada robić „siuu”?
- Jest git, dobry przekaz leci. Narracja Michała Probierza rozjeżdża się z rzeczywistością
- Znów byliśmy słabi, co najwyżej przeciętni. Nic nowego, nie ma co się złościć
- Trela: Futbol bezdotykowy. Polacy nawet nie zbliżyli się do Portugalczyków
Fot. Newspix