Park Ji-Sung to jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii koreańskiego futbolu i jeden z symboli Manchesteru United pierwszej dekady XXI wieku. W jednym z podcastów zdradził kulisy swojego odejścia z Old Trafford.
Pod wodzą Alexa Fergusona Park-Ji Sung zdobył niemal wszystko, co było do zdobycia w klubowej piłce. Podczas swojego siedmioletniego pobytu w drużynie Czerwonych Diabłów wygrywał Ligę Mistrzów, Klubowe Mistrzostwo Świata, cztery razy mistrzostwo Anglii i trzy razy Puchar Ligi. Zabrakło mu w kolekcji jedynie Pucharu Anglii.
Park w tym czasie zaliczył dla United 204 występy we wszystkich rozgrywkach i zanotował w nich 28 goli i 28 asyst. Tylko raz nie zaliczył co najmniej 20 występów w jednym sezonie. W 2012 roku odszedł do Queens Park Rangers i właśnie o ten epizod został zapytany w trakcie swojej rozmowy z UTD Podcast.
– W ostatnim sezonie (2011/12) był to jedyny raz, kiedy opuściłem pięć meczów z rzędu nie mając kontuzji. To był sygnał dla mnie, że muszę odejść, ponieważ wcześniej zawsze dawałem swój wkład. Bez kontuzji opuściłem może maksymalnie trzy mecze z rzędu, więc pomyślałem, że nadszedł czas, aby opuścić klub. Klub chciał, żebym został i rozmawiałem nawet o tym z managerem – powiedział Koreańczyk.
Park przyznał, że ciężko było mu opuścić Old Trafford i że wciąż ma list wysłany do niego przez Sir Alexa Fergusona, który utrudnił mu decyzję, ale nie powstrzymał przed zmianą barw.
– Czułem się tam świetnie i miałem wszystko: przyjaciół, rodzinę, stabilizację. Czułem się jak w domu. Musiałem jednak podjąć decyzję, ponieważ miałem 31 lat i był to prawdopodobnie ostatni moment na przeprowadzkę. Było mi jednak bardzo bardzo ciężko odejść. Ferguson rozumiał, jak się czułem. Napisał do mnie niesamowity list, który mam do dzisiaj. Nie rozmawialiśmy zbyt wiele twarzą w twarz kiedy chciałem odejść, ale okazało się, że wszystko było w liście, np. że jego wnuk nie chciał, żebym odchodził. Mieliśmy między sobą świetne relacje i jestem naprawdę wdzięczny i dumny z bycia zawodnikiem United pod wodzą Fergusona – przyznał Park.
Park Ji-Sung do dziś w wielu zestawieniach najbardziej niedocenianych piłkarzy w historii Manchesteru United, czy Premier League ma pewne miejsce w ścisłej czołówce, bo był ważnym elementem układanki Fergusona, choć nigdy na pierwszym planie. Aktualnie 43-letni Koreańczyk jest dyrektorem sportowym w rodzimym klubie Jeonbuk Hyundai.
Happy birthday to Park Ji-sung, the former Manchester United midfielder turns 38 today.
🏟 Games: 435
🇰🇷 Caps: 100
⚽ Goals: 71
🏆 Trophies: 19One of the most underrated players of all time. 👏 pic.twitter.com/rhVfjC3C5g
— Football Factly (@FootballFactly) February 25, 2019
WIĘCEJ NA WESZŁO
- Czy Polakom wypada robić „siuu”?
- Jest git, dobry przekaz leci. Narracja Michała Probierza rozjeżdża się z rzeczywistością
- Znów byliśmy słabi, co najwyżej przeciętni. Nic nowego, nie ma co się złościć
- Trela: Futbol bezdotykowy. Polacy nawet nie zbliżyli się do Portugalczyków
Fot. Newspix