Nasza Ekstraklasa nie raz już przyjmowała piłkarzy z dużymi CV będących na zakrętach kariery. Tą samą drogą chciał podążyć ostatniej zimy były piłkarz m.in. Realu Madryt czy PSG, Jese Rodriguez, który zaoferował swoje usługi Legii Warszawa. Stołeczny klub wówczas nie skorzystał z propozycji, a Hiszpan ostatecznie nie znalazł zatrudnienia aż do teraz. Po ponad półrocznej przerwie od grania, dwukrotny zdobywca Ligi Mistrzów został zawodnikiem malezyjskiego Johor Darul Ta’zim.
O możliwości zakontraktowania Jese przez Legię informowaliśmy w lutym tego roku. 31-latek od 1 stycznia pozostawał wolnym zawodnikiem po wygaśnięciu jego umowy z brazylijską Coritibą. Wygórowanych oczekiwań finansowych Hiszpana nie chciano spełnić w Warszawie, ani nigdzie indziej i dopiero teraz, po niemal roku bez grania, wychowanek Królewskich znalazł wreszcie nowy klub.
Jese został właśnie zaprezentowany jako nowy zawodnik dziesięciokrotnego mistrza Malezji, Johor Darul Ta’zim. Ciężko traktować taki wybór jako cokolwiek innego niż odcinanie kuponów od bogatej i usłanej trofeami kariery hiszpańskiego napastnika. Z pewnością w Azji ten ruch spotka się z dużym zainteresowaniem, ale z perspektywy poważnej piłki wydaje się, że mistrz Hiszpanii z sezonu 2011/2012 dał sobie ostatecznie spokój z poważnym graniem.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- U Jana Bednarka po staremu. Southampton znowu walczy o utrzymanie
- Janczyk z Kopenhagi: Białostockie środowisko miało rację, na całej długości
- Co za wieczór w uniwersum polskiej piłki! Jagiellonia szokuje Kopenhagę
- Legia rzetelna, odpowiedzialna, rozsądna i… zwycięska!
- Kulesza dla Weszło: Nie miałem przyjacielskich relacji z poprzednią władzą
Fot. Newspix