Szerokim echem odbiła się porażka Barcelony z Osasuną (2:4) w ósmej kolejce LaLiga. Hansi Flick zamiast przejść do historii klubu, dał się zlać ekipie z Pampeluny. Niemiecki trener zebrał największe cięgi za swoje decyzje personalne w hiszpańskich mediach.
– Niemiecki trener na konferencji prasowej przed meczem z Osasuną przestrzegł, że część zawodników potrzebuje odpoczynku. Flick zapowiedział, że będzie zmieniał, ale nikt nie spodziewał się aż tak wielu rotacji w składzie – stwierdzono w katalońskim „Sporcie”, o czym dosadniej napisano w „Marce”, która swój artykuł opatrzyła tytułem: „’Baby Barca’ rozbita w Pampelunie”.
– Prawdą jest, że zespół boryka się z licznymi kontuzjami, a przy tak napiętym harmonogramie rotacja jest obowiązkowa. Ale widząc tę jedenastkę w Pampelunie, można odnieść wrażenie, że Flick przesadził. Był to zespół dzieci, w skład którego wchodzili Cubarsi, Sergi Domínguez, Gerard Martín, Pablo Torre i Pau Víctor.
Względem środowego meczu z Getafe (1:0) Hansi Flick dokonał aż pięciu zmian w składzie. Dał odpocząć m.in. Lamine Yamalowi czy Raphinhi. Szybko odbiło się to na grze zespołu, który po pół godziny przegrywał już 0:2 w Pampelunie. I tak, zamiast Niemiec przejść do historii klubu jako drugi po Tacie Martino szkoleniowiec z ośmioma z rzędu zwycięstwami w lidze na inaugurację pracy, zatrzymał się na siedmiu wygranych. Zaważyło bowiem to, że przez dużą liczbę rotacji, Duma Katalonii straciła swoje DNA, co zauważa „Mundo Deportivo”.
– W Barcelonie widać było brak równowagi w ataku między środkową formacją a skrzydłami i problemy z założeniem skutecznego pressingu. O bezradności drużyny Flicka świadczy to, że rzadko udało jej się wymienić trzy celne podania z rzędu na połowie rywala.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Niespodzianka na El Sadar! Barcelona traci punkty. Festiwal pięknych strzałów
- Urban: Mnie też chciała Barcelona
- Lewandowski docenił Yamala. „Oczywiście, że może być najlepszym skrzydłowym na świecie”
Fot. Newspix