Kontuzja Marca-Andre ter Stegena jest na tyle poważna, że Barcelona musi myśleć o zastępstwie na cały sezon. Od rana w hiszpańskich mediach pojawiają się informacje o Wojciechu Szczęsnym, który rzekomo wyraził już zgodę na dołączenie do klubu z Katalonii. Jak ta sytuacja wygląda od kulis?
Spotkanie na szczycie odbyło się wczoraj w Barcelonie. Deco, dyrektor sportowy klubu, jego zastępca Bojan Krkić i Hansi Flick usiedli przy jednym stole, aby ustalić plan działania. Trio podjęło decyzję – wkraczamy na rynek i ściągamy bramkarza z kartą w ręku. W grę wchodzi tylko dwóch kandydatów – Keylor Navas i Wojciech Szczęsny.
Jeśli decyzja należałaby tylko do niemieckiego trenera, to faworyt byłby jeden – Wojciech Szczęsny. Podobno trener Dumy Katalonii ma być w pełni przekonany do pomysłu zakontraktowania Polaka. Na korzyść Szczęsnego działa jeszcze jeden fakt – w ekipie z Katalonii gra Robert Lewandowski, jego przyjaciel i potencjalny przewodnik po klubowych korytarzach i szatni. To właśnie on mógł podpowiedzieć Flickowi kandydaturę byłego piłkarza Juventusu.
Jose Alvarez Haya, hiszpański dziennikarz, poinformował rano, że Szczęsny miał już powiedzieć „tak” działaczom z Barcelony. Polak pojawił się również na okładkach najważniejszych dzienników w Hiszpanii. Toni Juanmartí ze „Sportu”, który jest wiarygodnym źródłem w kwestiach związanych z klubem, uważa, że jeśli nie wydarzy się nic złego, Szczęsny zostanie zawodnikiem Barcelony. Może to jednak jeszcze trochę potrwać i nie jest wykluczone, że cała sprawa znajdzie swój finał dopiero w przyszłym tygodniu.
CZYTAJ WIĘCEJ O HISZPAŃSKIEJ PIŁCE:
- Veni, vidi, Vinicius? Real górą, ale najadł się strachu
- Barcelona skontaktowała się ze Szczęsnym. Czy dojdzie do wielkiego transferu?
- Xavi mógł trafić do Włoch. Odrzucił ciekawą ofertę
fot. Newspix