Zaskakująca decyzja Wisły Kraków o zwolnieniu Kazimierza Moskala z posady pierwszego trenera jest dziś szeroko komentowana w mediach. Temat ten został także poruszony w Magazynie Betclic 1. Ligi na antenie TVP Sport, którego gościem był m.in. Mariusz Misiura. Szkoleniowiec Wisły Płock wyraził przekonanie, że zmiany trenerów w trakcie sezonu nie przynoszą dobrych rezultatów. – Tendencja jest taka, że te zespoły osiągają gorsze wyniki – twierdzi.
Zaledwie 111 dni wytrwał Kazimierz Moskal na stanowisku trenera Białej Gwiazdy. Zapytany, czy zmiana szkoleniowca ma szansę pomóc Wiśle Kraków, Mariusz Misiura z Wisły Płock podzielił się swoją opinią na temat wpływu długości stażu trenerów na wyniki zespołów.
– Uważam, że troszeczkę zaczynamy zmierzać w złą stronę. Żyjemy w takich czasach, że możemy sobie zweryfikować, co dały zmiany trenera w innych zespołach przez pryzmat na przykład 3-4 lat na poziomie Ekstraklasy, pierwszej i drugiej ligi i wręcz ta tendencja jest taka, że większość tych zespołów osiąga gorsze wyniki – stwierdził Mariusz Misiura w TVP Sport.
Jeśli odniesiemy tę wypowiedź tylko do ostatnich czterech lat na poziomie pierwszej ligi, to rzeczywiście – trener nie mija się z prawdą. Spośród dwunastu drużyn, które w ostatnich czterech sezonach awansowały do Ekstraklasy, tylko dwie zmieniły szkoleniowca w trakcie sezonu. Pierwszy przypadek to Korona Kielce, która zastąpiła Dominika Nowaka Leszkiem Ojrzyńskim w sezonie 2021/2022. Drugi to ubiegły sezon i Motor Lublin, gdzie w trakcie sezonu doszło do rotacji na ławce – Goncalo Feio na Mateusza Stolarskiego. To jednak Portugalczyk sam zrezygnował ze stanowiska. W pozostałych sytuacjach trenerzy, którzy wywalczyli promocję do elity, pracowali z zespołem co najmniej od początku sezonu, a w aż pięciu przypadkach rozpoczęli swoją pracę jeszcze wcześniej.
Szkoleniowiec Wisły Płock wskazuje GKS Katowice z ubiegłego sezonu jako przykład, że cierpliwość w klubowych gabinetach potrafi wyjść na dobre w kontekście walki o awans.
– W tamtym sezonie GKS Katowice chyba po 10 spotkaniach miał 12 czy 13 punktów i później bezpośrednio awansował. To tylko pokazuje, że łapiesz serię sześciu, siedmiu spotkań, wygrywasz i jesteś za chwilę na topie. Ja uważam, że brakuje nam takiej cierpliwości, spokoju, chłodnej oceny sytuacji. Na przykład ten mecz, który Wisła przegrała z Wartą Poznań, tam była pełna dominacja, dużo stworzonych sytuacji. I teraz rozliczamy trenera za to, że jakiejś stuprocentowej sytuacji nie strzelimy? – ocenia 43-letni trener.
Pierwsza okazja do weryfikacji tych słów już w piątek w Krakowie, gdzie Wisła zmierzy się z Odrą Opole.
WIĘCEJ O WIŚLE KRAKÓW:
- Moskal: Nie usłyszałem powodu zwolnienia
- 111 dni Kazimierza Moskala. Jedna z najkrótszych kadencji w Wiśle Kraków
- Moskal o zwolnieniu z Wisły: Na wynik pracuje cały klub. Powinniśmy budować struktury
FOT. FOTOPYK