Rafał Janas w rozmowie z TVP Sport opowiedział o pracy z Maciejem Skorżą w Japonii oraz o ostatniej przygodzie w Lechu Poznań. – Gdybym miał do wyboru wyjazd do Japonii i pracę w Urawie Red Diamonds albo samodzielne prowadzenie zespołu z I czy II ligi, zawsze postawię na to pierwsze.
Maciej Skorża po blisko roku przerwy od pracy w Urawie, wrócił do Japonii. Zabrał tam ze sobą Rafała Janasa.
Janas rozpoczął pracę od lata 2022 roku, kiedy po mistrzowskim sezonie nieoczekiwanie z Lecha odszedł Maciej Skorża. – To była decyzja Maćka, chciał poświęcić czas rodzinie. Przez moment prowadziłem zespół samodzielnie, ale klub zdecydował się zatrudnić Johna van den Broma, więc się pożegnaliśmy. Co do słów, to one rzeczywiście padły, byłem wtedy rozgoryczony słabymi wynikami Lecha i powiedziałem o kilka zdań za dużo. Później przeprosiłem Piotra Rutkowskiego, sprawa została wyjaśniona i zakończona.
– Współpraca jest dobra, rozumiemy się bez słów, ufamy sobie. To ważne, szczególnie pracując zagranicą. Tam są inne realia, obyczaje, trzeba nauczyć się innej kultury, dostosować do zupełnie odmiennej rzeczywistości – mówił Janas z kolei o swojej przygodzie w Urawie.
Janas powiedział także o 2023 roku, kiedy był asystentem Macieja Skorży w Urawie. Ich ekipa wówczas wygrała Azjatycką Ligę Mistrzów, Janas mówi o bardzo trudnym i wymagającym okresie: – Spędziliśmy tam bardzo intensywny rok. Drużyna rozegrała 60 meczów w pięciu różnych rozgrywkach: liga, Puchar Japonii, Puchar Ligi, Azjatycka Liga Mistrzów, Klubowe Mistrzostwa Świata. Można się było zmęczyć – w Japonii trzeba być skrupulatnym, oni lubią wnikliwą pracę i naprawdę harują. A wtedy już w październiku mówili, że mają dosyć, a to znaczy, że naprawdę wszyscy dostaliśmy w kość. A przecież jeszcze był listopad i grudzień z kluczowymi meczami sezonu – nie pamiętali tak intensywnego roku.
Za Skorżą dotąd jeden mecz w roli trenera Urawy w jego drugim epizodzie. Zaczął bardzo dobrze, wygrał na wyjeździe 1:0 z Gambą Osaka.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Pokaz siły Bayeru Leverkusen. Ten mecz mógłby trwać 45 minut
- Ręcznik w bramce i czerwona kartka. Świetny powrót Barcy do Ligi Mistrzów!
- „Niewyobrażalny ból. Groziła mi amputacja”. Chico Ramos i kontuzja, która zmienia życie
Fot. Newspix