Reklama

Piłkarz Realu zapowiada strajk: Musimy podnieść głos

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

19 września 2024, 12:40 • 2 min czytania 3 komentarze

Nie milkną echa wokół decyzji UEFA o reformie europejskich rozgrywek. Głos zabierają nie tylko trenerzy, ale także najbardziej zainteresowani – piłkarze. Na temat przeciążonego meczami terminarza wypowiedział się również obrońca Realu Madryt, Dani Carvajal. Reprezentant Hiszpanii wprost mówi o strajku – cytuje jego rozmowę dla „Tiempo de Juego” Farbrizio Romano na portalu X.

Piłkarz Realu zapowiada strajk: Musimy podnieść głos

Rozgrywki Champions League wróciły z przytupem i w odświeżonym wydaniu. Nowy kształt Ligi Mistrzów charakteryzuje się aż ośmioma spotkaniami fazy ligowej oraz dodatkowymi starciami w 1/16 finału. Gdy do tego dorzucimy mecze w lidze, pucharach krajowych oraz w reprezentacji, terminarz staje się niezwykle napięty.

Dodatkowo, Real będzie występował w Klubowych Mistrzostwach Świata w USA w czerwcu przyszłego roku, które organizuje FIFA. W rozgrywkach wezmą udział aż 32 ekipy.

Opinią na temat nadmiaru spotkań dzielili się już między innymi Jules Kounde z Barcelony czy szkoleniowiec „Królewskich”, Carlo Ancelotti. Teraz głos zabrał podopieczny włoskiego trenera.

Hiszpan wskazuje na lekceważący stosunek federacji na opinie piłkarzy Zawodników nie pyta się w ogóle o zdanie, musimy podnieść głos – podkreśla 32-latek.

Reklama

– Strajk, który zorganizujemy jako zawodnicy, jest możliwy – przekonuje Carvajal, zapowiadając konkretne działania.

Daniel Carvajal od 2013 roku nieprzerwanie reprezentuje barwy Realu Madryt. Dla „Królewskich” zdobył 13 bramek oraz odnotował 65 asyst w 423 spotkaniach. W tym sezonie wystąpił w każdym meczu „Los Blancos”.

Jego drużyna ustępuje w tabeli LaLiga tylko FC Barcelonie. Podopieczni Carlo Ancelottiego mają na swoim koncie już pierwsze zdobyte trofeum w sezonie. Triumfowali w Superpucharze Europy w Warszawie. We wtorek z kolei odnieśli pierwsze zwycięstwo w nowych rozgrywkach Ligi Mistrzów, pokonując na Santiago Bernabeu VfB Stuttgart 3:1.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

3 komentarze

Loading...