W reprezentacji nie zachwycił, ale za to dalej błyszczy w lidze amerykańskiej. Mateusz Bogusz w nocy zdobył kolejną bramkę.
Selekcjoner Michał Probierz powołał 22-latka na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski, w ramach którego „biało-czerwoni” zmierzyli się ze Szkocją (3:2) oraz Chorwacją (0:1). Bogusz pierwsze spotkanie oglądał z perspektywy trybun, za to drugie rozpoczął w wyjściowym składzie.
Zawodnik Los Angeles FC rozegrał 62 minuty, w trakcie których ciężko było go za coś pochwalić. – Nie udźwignął debiutu, po prostu. W MLS-ie tak dobrych i tak agresywnych rywali na co dzień nie ma, a dziś najczęściej mierzył się z Gvardiolem, czyli obrońcą z najwyższej półki. Na początku został stłamszony, notował proste straty i już nie odzyskał entuzjazmu w grze. Z czasem przynajmniej przestał tracić piłkę, ale trudno go za to chwalić, gdy dostaje podanie na trzydziestym metrze od bramki rywala, a wycofuje ją do stoperów – napisaliśmy w pomeczowych ocenach.
Tej nocy Mateusz Bogusz zdobył za to swoją 14. bramkę w sezonie zasadniczym. 22-latek wpisał się na listę strzelców już w 4. minucie meczu. Jego klub przegrał 2:4 w derbach z Los Angeles Galaxy.
It starts with Bouanga & ends with Bogusz. 💪@LAFC strike first in El Trafico! pic.twitter.com/jp4bWKMx31
— Major League Soccer (@MLS) September 15, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Cracovio, nie o to chodziło w akcji stadiony bez barier
- Ryzykowna gra Zalewskiego. Czy zasiedzenie mu się opłaci?
- Kibice dają „motywacyjny feedback” Królewskiemu. Wszystko w Wiśle stoi na głowie
Fot. Newspix