Od dłuższego czasu wielu domagało się debiutu Mateusza Bogusza w seniorskiej reprezentacji Polski i wreszcie, stało się. Piłkarz amerykańskiego LAFC wyszedł w pierwszym składzie na mecz z Chorwacją, a w rozmowie z portalem sport.tvp.pl opowiedział o wrażeniach, jakie towarzyszyły mu w Osijeku i po spotkaniu.
Najpierw Bogusz wytłumaczył jednak, jak wiele znaczyło dla niego powołanie do reprezentacji Polski: – Wiedziałem, że stanę przed dużą szansą zaprezentowania możliwości. Byłem podekscytowany treningami z kadrą, ale i tym, że wreszcie dostanę okazję pokazać się kibicom, którzy pewnie wiele o mnie słyszeli, ale nie wiem, ilu oglądało w telewizji – powiedział piłkarz, który przed meczem z Chorwacją musiał się uzbroić w cierpliwość.
– Dzień przed spotkaniem w Glasgow trener Michał Probierz powiedział, że na Wyspach nie gram, ale od razu dodał, żebym był spokojny – wytłumaczył, że za mną długa i daleka podróż i żebym czekał na spotkanie w Osijeku – zdradził Mateusz Bogusz w rozmowie z Robertem Błońśkim.
Gdy już przyszła pora na ten długo wyczekiwany pierwszy mecz… Sam zawodnik przyznaje, że nie było łatwo: – Nie spodziewałem się, że zagram od początku, ale informacja od selekcjonera tylko mnie ucieszyła i zmobilizowała. Wiadomo, że odczucia po spotkaniu są trochę mieszane – mam dużo więcej do zaoferowania. Teraz będzie już tylko lepiej – przekonuje Mateusz Bogusz.
Z Rudy Śląskiej do Los Angeles. Amerykański sen Mateusza Bogusza [KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ]
WIĘCEJ NA WESZŁO:
-
„Tutaj wszyscy wolą wygrać 4:3, niż 1:0”. Daniel Bielica o grze w NAC Breda
-
Fantazja kontra wyrachowanie. Tottenham chce, Arsenal – potrafi
-
Baluta: Z synem Hagiego oddajemy 1% rocznego dochodu dla biednych [WYWIAD]
-
Sandro Tonali. Piłkarz, którego kibice pokochali mimo słabości
Fot. Newspix