Reklama

Szalone liczby San Marino. 20 lat i 140 meczów od ostatniej wygranej

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

06 września 2024, 09:46 • 2 min czytania 12 komentarzy

Reprezentacja San Marino drugi raz w historii wygrała mecz międzypaństwowy. 5 września 2024 roku kibice tego mini-państwa zapamiętają na długo. Warto przypomnieć najważniejsze liczby, które towarzyszyły temu wydarzeniu.

Szalone liczby San Marino. 20 lat i 140 meczów od ostatniej wygranej

1 – dopiero pierwszy w historii mecz o punkty wygrali niezłomni Sanmaryńczycy.


2 – w jakimkolwiek oficjalnym meczu wygrali wcześniej raz. Co ciekawe, oba zwycięstwa piłkarze z republiki, będącej enklawą na terytorium Włoch, odnieśli nad innym mini-państwem, czyli Liechtensteinem.

20 – tyle lat czekali reprezentanci San Marino na kolejne zwycięstwo. 28 kwietnia 2004 wygrali 1:0 z Liechtensteinem i dokładnie ten sam wynik powtórzył się w czwartkowy wieczór.

Reklama

140 – tyle meczów czekali kibice tego kraju na zwycięstwo swoich ulubieńców. Jest to najdłuższa seria bez wygranej w historii. Spotkanie było zapowiadane jako starcie najgorszych drużyn świata. Żadne inne reprezentacje nie czekały na triumf aż tak długo. Od czwartku licznik Liechtensteinu bez zwycięstwa wskazuje 40 potyczek.

210 – takie miejsce (ostatnie) w rankingu FIFA zajmowało San Marino przed odniesieniem historycznego zwycięstwa. Ta wygrana może ich zaprowadzić nawet do drugiej setki!

891 – tyle goli Cristiano Ronaldo minęło od pierwszego zwycięstwa reprezentacji San Marino do historycznego 5 września tego roku. W kwietniu 2004 roku CR7 miał na swoim koncie dziewięć bramek w oficjalnych meczach. Teraz ma ich 900.

Reklama

7435 – tyle dni minęło od ostatniego triumfu Sanmaryńczyków na boisku piłkarskim. Młodzi kibice najbardziej podziwiali i kochali wtedy Zidane’a, Ronaldo (ale tego z Brazylii), Beckhama, czy Figo. Co ciekawe, oni wszyscy byli wtedy w Realu Madryt i właśnie sensacyjnie przegrywali w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Monaco. W 2004 roku poznaliśmy też The Special One – Jose Mourinho, który zmierzał po zwycięstwo w tamtej edycji Champions League z Porto, a rok sensacyjnych rozstrzygnięć potwierdziło tylko ówczesne mistrzostwo Europy dla Grecji. Na świecie nie było jeszcze Lamine Yamala, a Jude Bellingham niedługo miał skończyć roczek.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. X/SanMarinoFutbol

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

12 komentarzy

Loading...