Reprezentacja Polski odniosła zwycięstwo w inauguracyjnym spotkaniu dywizji A Ligi Narodów UEFA. Biało-czerwoni pokonali Szkotów na Hampden Park 3:2. Swoją opinią na temat meczu podzielił się w TVP Sport bramkarz Polaków, Marcin Bułka.
Bramkarz francuskiej Nicei zadebiutował w kadrze 21 listopada ubiegłego roku w meczu towarzyskim z Łotwą (2:0), kiedy zmienił w przerwie meczu Łukasza Skorupskiego. Teraz miał okazję zaprezentować się drugi raz, i to od pierwszej minuty spotkania, w dodatku w starciu o stawkę – Z mojej perspektywy to był inny mecz niż z Łotwą. Miałem przywilej zaśpiewać hymn – nie ukrywał radości.
– Miałem ciężkie sytuacje do obrony. Widzimy jaka jest piłka, ale na szczęście wróciliśmy do tego meczu. Wykorzystaliśmy rzut karny i cieszymy się z tego. W takich momentach patrzy się na zegar, a czas się „ciągnie”. Na pewno nie jest to przyjemne żeby w taki sposób wchodzić w drugą połowę – przyznaje szczerze Bułka. Zwrócił również uwagę na ostatnią passę biało-czerwonych – Podtrzymaliśmy tradycję, że nie przegraliśmy na wyspach.
24-latek zasugerował, co mogło przeważyć o tym, że selekcjoner postawił dziś na niego – Byłem gotowy i na dzisiejszy mecz oraz niedzielne starcie z Chorwacją. Myślę, że moje warunki fizyczne mogły ułatwić podjęcie decyzji o tym, że ja dzisiaj stałem między słupkami. Na pewno cieszę się z tego i jestem dumny, że mogę występować w reprezentacji Polski – zakończył.
Ta radość Marcina Bułki 😍 pic.twitter.com/WZ1l0HAmir
— TVP SPORT (@sport_tvppl) September 6, 2024
Najbliższy mecz reprezentacja Polski w najbliższą niedzielę, 8 września, o godzinie 20:45 w Osijeku. Rywalem naszej drużyny będzie Chorwacja. Bułka jednak w nim nie zagra. Probierz postawił na kogoś z dwójki Skorupski – Drągowski, o czym poinformował już na konferencji.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jak dobrze, że Zalewski nie słyszał „nie kiwaj!”
- Cała naprzód, ale to wsteczny. A mieliśmy wrzucić piąty bieg
- Uradowany Ronaldo i wzruszony Pepe. Przy okazji Portugalia górą
Fot. 400mm.pl