Reklama

Niepokojąca sytuacja Zielińskiego w Interze. Znamy szczegóły

Radosław Laudański

Autor:Radosław Laudański

02 września 2024, 17:45 • 7 min czytania 56 komentarzy

Kiedy Piotr Zieliński przechodził do Interu, nie spodziewaliśmy się, że w pierwszych trzech kolejkach nie rozegra ani minuty. W pierwszej serii gier zabrakło go w kadrze meczowej z powodu urazu mięśniowego. W dwóch kolejnych spotkaniach przyczyna nieobecności Polaka jest inna i zdecydowanie bardziej niepokojąca. „Brak Zielińskiego można tłumaczyć wyłącznie wyborami personalnymi trenera” – słyszymy we Włoszech. 

Niepokojąca sytuacja Zielińskiego w Interze. Znamy szczegóły

Polski pomocnik trafił do klubu, w którym nowi zawodnicy rzadko kiedy zaliczają efektowne wejście. Proces wdrażania nowych graczy zazwyczaj jest długi, pewne wyjątki stanowią Marcus Thuram oraz Yann Sommer. Mowa jednak o napastniku i bramkarzu, którzy w momencie przyjścia byli zdecydowanymi faworytami do pierwszego składu. W przypadku Zielińskiego wygląda to inaczej. Trudności mogą wynikać z dyspozycji dobrze znanego wszystkim weterana. O wysokiej konkurencji w linii pomocy przekonała się nawet jedna z najbardziej wiodących postaci w reprezentacji Włoch. W Mediolanie można usłyszeć, że walka o wyższe miejsce w hierarchii drużyny wcale nie musi być łatwa i przyjemna.

Nieśmiertelny Mychitarian

Kiedy Piotr Zieliński dołączał do Interu, media obiegła informacja, że będzie rywalizował o pierwszy skład Henrichem Mychitarianem, co na większości osób nie robiło wielkiego wrażenia. W 2022 roku po przyjściu do „Nerazzurrich” Ormianin nieoczekiwanie zdołał nawiązać do swoich najlepszych lat. Aż trudno w to uwierzyć, ale w zeszłym sezonie pomocnik łącznie rozegrał 3526 minut we wszystkich rozgrywkach i żaden inny pomocnik w zespole nie dostawał od trenera tak wielu szans. Tak pokaźnego dorobku „Miki” nie miał od 2016 roku. Co więcej, ostatnio został trzecim najlepszym asystentem w lidze, przegrywając tylko z Rafaelem Leao oraz Paulo Dybalą. Mimo 35 lat na karku, Mychitarian pokazuje, że ciągle znajduje się w rewelacyjnej formie.

Reklama

W pierwszej kolejce Piotr Zieliński nie był dostępny z powodu problemów fizycznych po urazie. W dwóch pozostałych seriach gier przyczyna jego nieobecności na boisku jest inna. Brak Zielińskiego można tłumaczyć wyłącznie wyborami personalnymi trenera. Obecnie Inter występuje w swoim podstawowym składzie i bardzo rzadko kiedy dokonuje roszad. Więcej rotacji spodziewam się po rozpoczęciu Ligi Mistrzów. Wtedy najprawdopodobniej Zieliński zacznie dostawać więcej szans. W tej chwili pierwszym wyborem Simone Inzaghiego jest zdecydowanie Henrich Mychitarian – mówi w rozmowie z nami Ivan Cardia, dziennikarz portalu „TuttoMercatoWEB”.

To bardzo niepokojąca wypowiedź osoby, która bardzo blisko śledzi poczynania mediolańskiego klubu. Świetną dyspozycję rywala Piotra Zielińskiego potwierdzają liczby. Mychitarian dopiero co rozegrał szósty najlepszy sezon od 2013 roku, kiedy trafił do lig TOP5. W minionej kampanii ligowej zdobył dwie bramki, a także zaliczył osiem asyst. Tak dużą liczbę ostatnich podań zaliczył mimo niskiego współczynnika asyst oczekiwanych 4,3, co oznacza, że nadal posiada przegląd pola na bardzo wysokim poziomie i potrafi tworzyć coś z niczego. W pierwszych trzech kolejkach obecnych rozgrywek udowodnił, że nie zamierza spuszczać z tonu.

Liczby przemawiają za Mychitarianem

Nie da się ukryć, że Zieliński w ostatnich miesiącach wyglądał zdecydowanie gorzej od Ormianina. Polak brał udział w połowie mniej akcji bramkowych, a także rozegrał znacznie mniej minut. Na niekorzyść „Ziela” działa również fakt, że obserwując w ostatnich latach Mychitariana, można odnieść wrażenie, że jego gra w większym stopniu przekłada się na konkrety w ofensywie. To zawodnik, który w przeszłości był uznawany za jednego z najlepszych w Europie i z racji umiejętności technicznych nadal może dawać zespołowi wiele. Polski pomocnik nawet w najlepszym momencie swojej kariery nie grał na tak wysokim poziomie.

Nawet po przyjściu Mychitarianaw 2019 roku do Włoch, Polak mimo że jest pięć lat młodszy, statystycznie wypada znacznie gorzej.

Reklama
  • 2023/24 Zieliński 3 gole i 2 asysty, Mychitarian 2 gole i 8 asyst
  • 2022/23 Zieliński 3 gole i 9 asyst, Mychitarian 3 gole i  2 asysty
  • 2021/22 Zieliński 6 goli i 5 asyst , Mychitarian 5 goli i  6 asyst
  • 2020/21 Zieliński 8 goli i  11 asyst,  Mychitarian 13 goli i 11 asyst
  • 2019/20 Zieliński 2 gole i 4 asysty , Mychitarian 9 goli i 5 asyst

W pięciu ostatnich sezonach Serie A Zieliński brał bezpośredni udział przy 53 akcjach bramkowych, jego rywal przy 64. Jeśli chodzi o całą karierę w ligach TOP 5 i europejskich pucharach, Zieliński zaliczał średnio 0,25 bramki i asysty na mecz, rezultat Mychitariana wynosi 0,41. Na sam koniec rozważań na temat Ormianina warto dodać, że w ostatnich latach nie łapał zbyt wielu kontuzji. W minionej kampanii ligowej nie opuścił żadnego spotkania z powodu urazu, a podczas dwuletniej przygody w Interze zdarzyło mu się to tylko pięciokrotnie.

Trudności innych zawodników

Inter to klub, w którym bardzo ciężko przebić się do pierwszego składu. Wynika to z wysokiej jakości indywidualnej zawodników, a także największej w kraju dyscypliny taktycznej. Simone Inzaghi nie ma powodów, aby przestać ufać swoim żołnierzom. Inter pod względem punktowym został czwartym najlepszym mistrzem Włoch w XXI wieku, a w ligach TOP5 wyższą średnią punktów na mecz wykręciły tylko Real Madryt oraz Bayer Leverkusen. Pod względem strzelonych i straconych bramek „Nerazzurri” również plasowali się w czołowej europejskiej piątce, czego dużą zasługą jest świetna postawa pomocników.

O tym jak trudne jest łapanie minut w Interze przekonał się Davide Frattesi. 24-letni pomocnik rok temu dołączył do „Nerazzurrich” i wielu spodziewało się, że lada moment wygryzie Mychitariana i stworzy tercet z Hakanem Calhanoglu oraz Nicolo Barellą. Okazało się, że został sprowadzony jako gracz rotacyjny, który ma umożliwić Barelli częstszy odpoczynek. Simone Inzaghi bardzo mocno dba o to, aby sprowadzani zmiennicy profilem boiskowym przypominali starterów i nie inaczej jest w przypadku Piotra Zielińskiego. Mimo bardzo dobrych liczb Frattesiego, w zeszłym sezonie hierarchia w pomocy nie uległa zmianie.

Davide Frattesi to podstawowy pomocnik reprezentacji Włoch. Od momentu transferu do Interu w zdecydowanej większości meczów występował w pierwszym składzie „Squadra Azzurra” i zdobył pięć bramek. Dobra postawa pomocnika w kadrze narodowej w najmniejszym stopniu nie przyczyniła się do poprawy jego sytuacji w klubie. W zeszłym sezonie rozegrał zaledwie 935 minut w Serie A. Dostawał nieco więcej szans w Lidze Mistrzów. W końcowym rozrachunku zakończył sezon z ośmioma trafieniami i siedmioma asystami na koncie. Biorąc pod uwagę liczbę szans jakie dostawał, to bardzo dobry wynik.

Mimo tak obiecującej postawy, Frattesi nie otrzymuje więcej szans od Simone Inzaghiego. Kiedy dołączył do klubu w pierwszych trzech kolejkach Włoch rozegrał 60 minut, w obecnym sezonie liczba spadła do 53. Środek Hakan Calhanoglu – Nicolo Barella – Henrikh Mychitarian to dla Interu świętość, co nie jest dobrą informacją dla Piotra Zielińskiego. Podobnie sytuacja wygląda z 22-letnim Kristjanem Asllanim, który mimo wyraźnego progresu, a także wykorzystania pojedynczych szans również jest wprowadzany wyłącznie na końcówki spotkań. Wydaje się, że w tym momencie Asllani, Frattesi i Zieliński stanowią idealnie wręcz sprofilowanych zmienników dla podstawowej trójki pomocników.

Nie być jak Krychowiak

Piotr Zieliński podczas okresu przygotowawczego rozegrał 171 minut. Pomocnik opuścił kilka sparingów, co z pewnością wpłynęło na poziom prezentowanej przez niego intensywności na treningach. Polak był do dyspozycji Simone Inzaghiego już od drugiej kolejki obecnego sezonu. Niepokoić może fakt, że „Zielu” nie dostał szansy debiutu przed przerwą reprezentacyjną. Bardziej prawdopodobny wydaje się występ 15 września w spotkaniu z Monzą, ponieważ trzy dni później „Nerazzurri” zagrają na wyjeździe z Manchesterem City w Lidze Mistrzów. Trudne wejście do Interu to żadna nowość. Z podobną sytuacją musiał się zmierzyć nawet sam Christiana Eriksen, który potrzebował kilku miesięcy, aby przekonać do siebie ówczesnego trenera Antonio Conte.

Dyspozycja Polaka na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji Polski jest niewiadomą. Drobnym pocieszeniem, może być fakt, że w ostatnich miesiącach mimo braku minut w klubie, bardzo dobrze radził sobie w kadrze narodowej. W dłuższej perspektywie trudno mówić jednak o budowaniu formy bez rytmu meczowego. Zieliński musi pokazać się z dobrej strony i naciskać na Henricha Mychitariana. Oby ich rywalizacja nie przypominała roku 2016 i początków Grzegorza Krychowiaka w PSG. Wtedy sporo osób widząc 34-letniego wówczas Thiago Mottę, nie spodziewało się tego, że będzie przewyższał znajdującego się w życiowej formie Polaka o kilka klas. Mychitarian to zawodnik, który podobnie jak obecny trener Juventusu w większym stopniu niż nasi reprezentanci dał się poznać światu jako piłkarz z ogromnym talentem. Liczymy na to, że „Zielu” szybko przekona do siebie Simone Inzaghiego i nie podzieli losu starszego kolegi po przejściu do jednego z najlepszych klubów w Europie.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

56 komentarzy

Loading...