Zgodnie z informacjami Fabrizio Romano Barcelona złożyła Liverpoolowi propozycję wypożyczenia wielkiego, choć wciąż niespełnionego talentu. Stefan Bajcetić miałby wkrótce zagrać na nowym Camp Nou.
Według znanego newsmana, oferta wypożyczenia ma opiewać na cztery miliony euro bez klauzuli wykupu. Blaugrana po kontuzji Marca Bernala, który jako odkrycie Hansiego Flicka, miał zabezpieczać linię środkową w przypadku urazów podstawowych graczy, szuka jego zastępstwa na rynku transferowym. 17-latek zadebiutował w tym sezonie w barwach katalońskiego zespołu i pokazał się z dobrej strony. Jednak w końcówce meczu ligowego z Rayo Vallecano zerwał więzadło krzyżowe i nie zagra na pewno do końca obecnej kampanii.
W jego miejsce Barcelona chce więc pozyskać zawodnika Liverpoolu. Bajcetić, choć przychodził do angielskiego klubu z łatką ogromnego talentu jeszcze jako junior, również był mocno pokiereszowany przez kontuzje w ostatnich sezonach. Dlatego w pierwszej drużynie do tej pory rozegrał ledwie 22 mecze i miał być wypożyczony.
Po złożeniu oferty pozyskania 19-letniego pomocnika przez RB Salzburg we wtorek, teraz do gry weszła Barcelona, a otoczenie piłkarza i jego macierzysty klub aktualnie rozważają obie opcje. Jak wiemy doskonale, Blaugrana w ostatnim czasie nie jest mekką dla topowych piłkarzy z uwagi na nieustające zawirowania finansowe i organizacyjne. Dla Bajceticia jednak może okazać się miejscem, w którym nastolatek będzie miał szansę zbudować swoją pozycję w dorosłym futbolu.
🚨🔵🔴 EXCLUSIVE: Barcelona submit straight loan proposal to Liverpool for talented midfielder Stefan Bajcetic!
More exclusive details: loan bid worth €4m fee, NO buy clause.
After loan bid from RB Salzburg on Tuesday, now Barça try to make it happen after Bernal injury.
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) August 28, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Bulterier bez twarzy Gattuso. Mateusz Kowalczyk w reprezentacji Polski
- Michał Probierz szuka stabilizacji, ale paru niespodzianek sobie nie odmówił
- Tylko wielcy kończą tak jak Szczęsny
- Szulczek: Ruch to wielki klub. Moja Warta miała tylko jeden dziadowski miesiąc
Fot. Newspix