Lionel Messi nie zostawił bez odpowiedzi czynu aktywistów klimatycznych, którzy zdemolowali jego posiadłość. 37-latek złożył odpowiedni wniosek w tej sprawie, żądając rekompensaty finansowej.
Na początku sierpnia przestrzeń medialną obiegła informacja, że zorganizowana grupa dokonała aktu wandalizmu i zniszczyła fasadę luksusowej willi na Ibizie, która należy do Leo Messiego.
Wspomnieni aktywiści klimatyczni należeli do organizacji Futuro Vegetal, czyli tej samej, która dopuściła się aktów wandalizmu w Madrycie i Barcelonie w 2022 roku. Tym razem padło na dom Lionela Messiego na Ibizie. Warta 11 milionów euro posiadłość piłkarza reprezentacji Argentyny została pomalowana sprayem, a wydarzenie nagrali i opublikowali sami aktywiści. Jeden z wymalowanych napisów głosił “Twój luksus, nasz kryzys klimatyczny”.
Sprawa miała jeszcze drugie dno – zdaniem organizacji, Messi nie miał zawartej zgody na budowę i użytkowanie rezydencji, w której prowadzone miały być nielegalne prace.
– Walczymy. Przyciemniamy nielegalną rezydencję Messiego na Ibizie. Willa to nielegalna konstrukcja, którą piłkarz nabył za zawrotną kwotę 11 milionów euro – pisali aktywiści.
💥 ACTUAMOS 💥
Nos enseñan que los poderosos son intocables. Es cierto que la políticas se redactan e interpretan al servicio de quienes más tienen, atentando directamente contra los derechos del resto de la población. Pero solo son el 1%. pic.twitter.com/wV1kFl03Xc
— FuturoVegetal🍒 (@FuturoVegetal) August 6, 2024
Teraz mamy kontratak ze strony Messiego.
Według informacji katalońskiego dziennika „Sport”, zażądał on od organizacji odszkodowania w wysokości 50 tysięcy euro. Sprawa miała zostać przekazana Gwardii Cywilnej na Ibizie.
Odnieść się do tego zdążył już rzecznik prasowy Futuro Vegetal, Bilbo Bassaterra. Aktywista oznajmił, że powyższa kwota jest nieadekwatna do czynu:
– To farba temperowa, która znika wraz z wodą, trzeba co najwyżej trochę po pocierać. Nawet jeśli będzie trzeba przemalować fasadę, to nie będzie to kosztowało 50 tysięcy euro – stwierdził z powagą.
Przypomniał także, jak już wspomniano, że Messi nie miał ważnego zezwolenia na budowę i użytkowanie willi w tym miejscu na Ibizie, więc jego posiadłość została postawiona nielegalnie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Opowieść o prezesie z politycznego nadania. Historia Radosława Piesiewicza
- LIGA MINUS. KOWAL O FEIO I NIE TYLKO
- Granica wyobraźni przesunięta. Niewiadoma dokonała rzeczy wielkiej [KOMENTARZ]
Fot. Newspix
