W Pogoni Szczecin doszło w ostatnich dniach do trzęsienia ziemi. Nastąpiła zmiana na ławce trenerskiej. Jens Gustafsson, skuszony petrodolarami, odszedł do Arabii Saudyjskiej, a zespół objął wieloletni asystent w zespole Portowców – Robert Kolendowicz. W wywiadzie dla pogonsportnet.pl na pytania o aktualną kondycję i tą sportową i przede wszystkim finansową klubu odpowiadał prezes Pogoni, Jarosław Mroczek.
Sternik Portowców powtórzył za Dariuszem Adamczukiem, dyrektorem sportowym, że Robert Kolendowicz był przygotowywany od wielu lat do pełnienia funkcji pierwszego szkoleniowca. – Nie mieliśmy wątpliwości. Cały projekt realizowany, od kiedy Kosta Runjaic był trenerem, a Robert został jego asystentem, był nakierowany na to, aby przygotowywał się do tej roli. Podobnie działo się, kiedy drużynę prowadził Jens Gustafsson. Byliśmy spokojni i ten wybór był od początku bezdyskusyjny. Mamy do niego ogromne zaufanie – przyznał prezes Pogoni.
Sporo też było pytań o budżet klubu, który od czasu przedstawienia przez jego władze w grudniu ubiegłego roku sprawozdania finansowego, jest nieustannie obiektem wielu spekulacji, komentarzy, a przede wszystkim trosk szczecińskich kibiców. Dług nadal występuje, ale według prezesa to głównie pożyczki od partnerów, które nie wymagają natychmiastowych spłat. – Opóźnienia są, ale nie powodują u nas paniki. Ta sytuacja nie prowadzi nas na równię pochyłą. Problemem jest płynność finansowa. W całym roku, spełniając nasze założenia budżetowe, wychodzimy na zero albo na plus, ale są momenty, kiedy musimy się posiłkować długiem i zasypywać okresowe dziury w budżecie – przyznał Jarosław Mroczek.
– Pojawiają się opóźnienia w wypłatach i premiach dla piłkarzy, ale staramy się, żeby nigdy nie przekraczała miesiąca. Piłkarze wiedzą o tym, że to jest rzecz tymczasowa i jest zrozumienie z ich strony w tym temacie – dodał włodarz szczecińskiego klubu. Mówił też o wciąż prowadzonych rozmowach z potencjalnym inwestorem, ale tu konkretów wciąż brak.
Pojawiają się opóźnienia w wypłatach i premiach dla piłkarzy, ale jest zrozumienie z ich strony w tym temacie. Dług klubu to głównie pożyczki od partnerów, które nie wymagają natychmiastowych spłat. Jest duża szansa na bardzo dobre wieści dla Pogoni, za około 2 miesiace.
— Daniel Trzepacz (@d_trzepacz) August 17, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wyśmiewany w Legii, w Delcie nie mógł wziąć prysznica. Zrobił największy transfer lata
- Crnac może odejść, ale… trzeba sypnąć znacznie więcej [NEWS]
- 15.08.2024. Wszystko wszędzie naraz
- Wraca najlepsza liga świata. 33 pytania przed startem sezonu Premier League