Czwartek z europejskimi pucharami przyniósł nam dosłownie wszystkie możliwe emocje. Na boiskach i poza nimi. W Krakowie byliśmy świadkami dogrywki, której rozpoczęcie zostało przesunięte z powodu szyby, która spadła z balkonu i raniła klubowego fotoreportera.
Warszawa, Wrocław i Kraków są dziś niemymi świadkami scenariuszy, których nie wymyśliliby najlepsi spece z Hollywood. O tym, co działo się podczas meczu Śląska z St. Gallen, piszemy w osobnych tekstach. Na osobne akapity zasłużył również Goncalo Feio i jego pomeczowe zachowanie. Tymczasem również w Krakowie mamy całą paletę emocji. Na boisku wiślacy odrobili straty ze Słowacji i doprowadzili do dogrywki. Na jej rozpoczęcie musieliśmy jednak poczekać…
A jednak nie. Szyba spadła na fotoreportera klubowego. Z rozciętą głową pojedzie do szpitala
— Mateusz Miga (@MateuszMiga) August 15, 2024
Jak poinformował Mateusz Miga, dogrywka została opóźniona, ponieważ szyba z balkonowej balustrady spadła na klubowego fotoreportera, który z rozciętą głową trafił do szpitala. Oczywiście mamy nadzieję, że z jego zdrowiem wszystko będzie w porządku.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Do utraty tchu. Real Madryt, przeładowany kalendarz meczów i kłopoty najbogatszych
- Atalanta Bergamo – wzór dla wszystkich, którzy chcą stać się wielcy
- Sukces Jagiellonii. W Bodo zebrała mniejsze baty niż Roma
- Nadprezes. Korona Kielce wpadła w polityczne bagno [REPORTAŻ]
- Polska lekkoatletyka w Paryżu poniosła klęskę. Ale może taki jest jej poziom?
Fot. Newspix