Jagiellonia dostała srogie lanie od Bodo/Glimt. Mistrzowie Polski przegrali na wyjeździe 1:4, a w całym dwumeczu 1:5. Trener Adrian Siemieniec jednak znalazł powody do optymizmu i udzielił zaskakująco pozytywnej wypowiedzi „Kanałowi Sportowemu”.
Mistrzowie Polski byli gorsi od Norwegów w każdym elemencie. Według oficjalnych statystyk na stronie UEFA, polski zespół przez cały mecz nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę przeciwnika. – Było widać duże doświadczenie Bodo/Glimt. Zderzyliśmy się z trochę inną intensywnością i jakością – mówił Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii. – Były fragmenty, z których jestem bardzo zadowolony i jak człowiek pomyśli to aż dziwnie, że u siebie przegraliśmy 0:1 po golu samobójczym, a dzisiaj wyraźnie 4:1. Uważam zdecydowanie, że to był inny mecz i uważam, że po tym spotkaniu, mimo porażki, możemy opuścić stadion z wypiętą klatą i podniesioną głową.
Czy polska piłka idzie w dobrą stronę? Jeszcze niedawno polskie zespoły pokonywały Bodo/Glimt w pucharach. – Nie chciałbym bardzo krytycznie się wypowiadać, bo nasza piłka też się rozwija i trzeba brać pod uwagę, że zespołów grających na dużej intensywności jest coraz więcej. Meczów dobrych jest coraz więcej, więc idziemy w dobrą stronę. Musimy być konsekwentni i cierpliwi oraz korzystać z takich sytuacji jak dzisiaj.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Nadprezes. Korona Kielce wpadła w polityczne bagno [REPORTAŻ]
- Czy Jagiełło okaże się wzmocnieniem Lecha? Analizujemy pobyt Filipa we Włoszech
- Błyszczy Zrelak. Nie popisały się nowe nabytki Legii [KOZACY I BADZIEWIACY]
- Berat Djimsiti. Po cichu na własny szczyt
fot. Newspix