– Mamy materiały, mieliśmy odprawę na temat przeciwnika. Myślę, że bardziej istotne będzie to, jak my będziemy wyglądali na boisku, a nie to, ile wiemy o Spartaku Trnawa i kto tam gra – uważa Kazimierz Moskal.
Wisła Kraków wysoko przegrała w dwumeczu z Rapidem Wiedeń w II rundzie el. Ligi Europy (2:8), ale nie straciła szans na awans do fazy ligowej europejskich pucharów. „Biała Gwiazda” w III rundzie el. Ligi Konferencji zmierzy się ze Spartakiem Trnawa.
Róbert Pich, Roman Procházka, Martin Mikovič czy Filip Bainović – w słowackiej drużynie gra kilku zawodników z ekstraklasową przeszłością.
– Mieliśmy wystarczająco materiału, żeby przeanalizować ich grę. Co o nich sądzę? Jest to zespół, który może grać w różnym ustawieniu. To na pewno wiemy. Znamy bliżej kilku zawodników, o czym już też mówiłem – z występów na polskich boiskach. Ale też chciałbym zdecydowanie podkreślić to, że ważniejsza będzie nasza postawa. To jak my na tym boisku przeciwstawimy się Spartakowi. To dla mnie jest rzecz najważniejsza – powiedział Moskal na przedmeczowej konferencji prasowej.
Początek meczu Wisły Kraków ze Spartakiem w czwartek o godz. 20:30 w Trnawie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- ALEKSANDRA MIROSŁAW – HISTORIA ZŁOTEJ MEDALISTKI OLIMPIJSKIEJ
- BODØ/GLIMT I SUKCES Z NICZEGO. DLACZEGO UDAŁO SIĘ NAWET NA KOŃCU ŚWIATA?
Fot. Newspix