Jakub Kosecki znalazł nowy klub. Będzie grał w V lidze

Opracowanie:Arek Dobruchowski

02 sierpnia 2024, 12:42 • 1 min czytania 27 komentarzy

– Mamy dla was bombę – takimi słowami transfer Jakuba Koseckiego ogłosił KS Raszyn. Były reprezentant Polski nie zamierza jeszcze odwieszać butów na kołek i będzie kontynuował grę w V lidze.

Jakub Kosecki znalazł nowy klub. Będzie grał w V lidze

34-letni Jakub Kosecki przez ostanie dwa lata był zawodnikiem KTS-u Weszło. W tym czasie rozegrał 42 mecze i strzelił 23 gole. KS Raszyn w ubiegłym sezonie występował w IV lidze, ale zajął odległe 16. miejsce i do sezonu 2024/24 przystąpi jako drużyna z szóstego poziomu rozgrywkowego.

– To wielkie wzmocnienie dla naszego zespołu, a obecność tak doświadczonego piłkarza z pewnością podniesie poziom gry i będzie inspiracją dla młodszych zawodników – mówił na łamach klubowych mediów społecznościowych dyrektor sportowy KS Raszyn Jacek Romańczuk.

Jakub Kosecki ma bogatą przeszłość piłkarską, występował w barwach Legii Warszawa, ŁKS-u, Lechii, Sandhausen, Śląska Wrocław, Adany Demirspor, Cracovii czy Motoru Lublin. W Ekstraklasie zagrał łącznie 110 spotkań, w których zdobył 19 bramek i zaliczył 17 asyst. W reprezentacji Polski zadebiutował 14 grudnia 2012 roku w meczu z Macedonią Północną (4:1). W narodowych barwach w sumie zagrał w pięciu spotkaniach i zdobył bramkę.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Arek Dobruchowski

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń Twitter