Od dawna słyszymy, że Thiago Motta nie widzi Polaka w swojej wizji Juventusu. Arkadiusz Milik jest świadomy tego, że im szybciej opuści klub z Turynu, tym prędzej rozpocznie aklimatyzację w nowej drużynie. Nadal jednak jest bohaterem tylko i wyłącznie plotek transferowych.
Tych jest całkiem sporo. Kluby włoskie, francuskie angielskie, zainteresowany również zespół z Turcji… a teraz znowu Francuzi. Jak donosi portal tuttojuve.com, Polak po raz kolejny poważnie przykuł uwagę włodarzy OGC Nice. Ci mają raczej dobre skojarzenia ze współpracą z naszymi rodakami – dość powiedzieć, że na Lazurowym Wybrzeżu doskonale odnalazł się jakiś czas temu Marcin Bułka, który nadal pozostaje bramkarzem ekipy z Nicei.
Do nieco młodszego kolegi z Polski może teraz dołączyć Milik, który już jakiś czas temu był wymieniany w roli potencjalnych nowych zawodników Nicei. Wówczas Francuzi badali temat, teraz mogą być bardziej zdecydowani – według doniesień, podczas jednej z sesji treningowych napastnik OGC Nice, Terem Moffi, doznał kontuzji, która na długi czas może wykluczyć go z gry. A to szansa dla Milika.
Nasz rodak w ubiegłym sezonie zagrał w 36 meczach Juventusu zdobywając osiem goli i notując jedną asystę. Spore wrażenie zrobił na nas hat-trickiem ustrzelonym w spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Włoch przeciwko Frosinone, ale częściej wchodził z ławki rezerwowych i pomagał kolegom tylko w końcówkach.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Musiolik: Ryga to nie chłopcy do bicia
- Reprezentacja zrodzona w bólach. Jak tworzyła się brązowa kadra szpadzistek?
- Upadek mistrza Polski. Pięć lat temu Garbarnia grała w I lidze, teraz znika z poważnej piłki
- Lider Brazylijczyków i jego trudny moment. „Piję wszystko, zwłaszcza gin. Chcę uciec”
Fot. Newspix