Młodzi, kulturalni mężczyźni, którzy wolne chwile lubią spędzać na stadionie lub różnych aktywnościach w lesie, zawodnicy MMA oraz członkowie “grup kibolskich”, właśnie zanotowali straty w postaci dwóch agresorów. Zgodnie z doniesieniami “Gazety Wyborczej”, zostali oni ujęci przez policję, a teraz grozi im więzienie.
Cała sytuacja działa się pod koniec czerwca, w anturażu rocznicy wydarzeń Poznańskiego Czerwca 1956 roku. W autobusie linii nr 171 kamera nagrała dwóch dżentelmenów w czarnych koszulkach z flagą Polski, nazwą poznańskiej dzielnicy Wilda, piastowskim orłem i herbem Lecha Poznań. Ten swoisty patriotyzm w połączeniu z bliżej nieokreślonymi problemami psychicznymi napotkał na swojej drodze pasażera z koszulką, na której znalazł się emblemat z tęczą, symbol osób LGBT.
To było już zbyt wiele dla kiboli, którzy zaatakowali oraz okradli swoją ofiarę. Czytamy w “Gazecie Wyborczej”, że kazali oni “ściągnąć tę szmatę i wy****dalać z autobusu”. Zgodnie z doniesieniami policji, mężczyźni dochowali stadionowego zwyczaju po przegranych meczach i ostatecznie sami zabrali koszulkę, a dodatkowo… przy okazji wzięli zegarek. Straty miały wynieść około dwa tysiące złotych.
Agresorzy zostali na szczęście złapani. Bez zaskoczenia – okazało się, że któryś z nich miał już wyrok w podobnej sprawie. Jeden z napastników jest częścią grupy Wildeccy Fanatycy, która słynie z radykalnych poglądów, a drugi jest zawodnikiem MMA.
Sprawcom grozi nawet do 15 lat więzienia.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Polska fobia. Gdzie zniknął Musiałowski po odejściu z Liverpoolu?
- Pucharowy tydzień. Czy wygrana Jagiellonii to anomalia czy zapowiedź czegoś fajnego?
- Dała przykład Jagiellonia, jak zwyciężać mamy
Fot.Newspix