Kombinują i szukają kolejnych sposobów na złagodzenie kary dla swojego klienta prawnicy byłej gwiazdy brazylijskiej piłki, ale wszystkie te ich próby na nic się zdają. Robinho odsiaduje wyrok dziewięciu lat pozbawienia wolności za grupowy gwałt, w którym wziął udział we Włoszech i nic nie wskazuje na to, że opuści więzienie przed czasem. Tym bardziej że sąd dopiero co odrzucił apelację jego obrońców.
Robinho dopuścił się przestępstwa jeszcze w 2013 roku, ale w więzieniu siedzi dopiero od marca tego roku. Wcześniej włoski sąd zdołał potwierdzić, że piłkarz jest winny zarzucanego mu czynu, ale zawodnik mieszkał wówczas w Brazylii i to tam dalej rozgrywała się sprawa. Ostatecznie ustalono, że Robinho może odsiedzieć swoje w ojczyźnie i po ponad dziesięciu latach od popełnionego gwałtu były gwiazdor znalazł się za kratami więzienia Tremembe.
Preso em Tremembé-SP, Robinho tem pedido negado pela Justiça para ter pena reduzida.
A defesa do jogador pediu para que o crime de estupro deixasse de ser considerado hediondo para um „comum”.
A pena de Robinho é de 9 anos de prisão.
🗞 @itatiaiaesporte
📸 Divulgação pic.twitter.com/LbEPMfNlFP— Planeta do Futebol 🌎 (@futebol_info) July 23, 2024
Prawnicy piłkarza nie mieli jednak zamiaru składać broni. Zamiast niej złożyli więc apelację – wnioskowali o zmianę specyfikacji czynu zabronionego i uznanie występku piłkarza za „powszechny”. Wiązałoby się to najpewniej ze skróceniem planowanego czasu odsiadki, ale sąd nie zgodził się z argumentami obrońców zawodnika i wniosek oddalił. Oznacza to tyle, że na razie Robinho posiedzi za kratami, a na wolność powinien wrócić tuż przed pięćdziesiątymi urodzinami.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Zaszło słońce, pojawiła się piłka. Stal i Widzew na remis na inaugurację
- Bukowa zdążyła jeszcze zobaczyć Ekstraklasę. GieKSa wraca do elity [REPORTAŻ]
- Lublin przywitał po 32 latach Ekstraklasę. To miasto zasługuje na wielką piłkę [REPORTAŻ]
Fot. Newspix