Reklama

Kara nie zostanie skrócona. Robinho ma spędzić za kratami dziewięć lat

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

24 lipca 2024, 15:55 • 2 min czytania 11 komentarzy

Kombinują i szukają kolejnych sposobów na złagodzenie kary dla swojego klienta prawnicy byłej gwiazdy brazylijskiej piłki, ale wszystkie te ich próby na nic się zdają. Robinho odsiaduje wyrok dziewięciu lat pozbawienia wolności za grupowy gwałt, w którym wziął udział we Włoszech i nic nie wskazuje na to, że opuści więzienie przed czasem. Tym bardziej że sąd dopiero co odrzucił apelację jego obrońców.

Kara nie zostanie skrócona. Robinho ma spędzić za kratami dziewięć lat

Robinho dopuścił się przestępstwa jeszcze w 2013 roku, ale w więzieniu siedzi dopiero od marca tego roku. Wcześniej włoski sąd zdołał potwierdzić, że piłkarz jest winny zarzucanego mu czynu, ale zawodnik mieszkał wówczas w Brazylii i to tam dalej rozgrywała się sprawa. Ostatecznie ustalono, że Robinho może odsiedzieć swoje w ojczyźnie i po ponad dziesięciu latach od popełnionego gwałtu były gwiazdor znalazł się za kratami więzienia Tremembe.

Prawnicy piłkarza nie mieli jednak zamiaru składać broni. Zamiast niej złożyli więc apelację – wnioskowali o zmianę specyfikacji czynu zabronionego i uznanie występku piłkarza za „powszechny”. Wiązałoby się to najpewniej ze skróceniem planowanego czasu odsiadki, ale sąd nie zgodził się z argumentami obrońców zawodnika i wniosek oddalił. Oznacza to tyle, że na razie Robinho posiedzi za kratami, a na wolność powinien wrócić tuż przed pięćdziesiątymi urodzinami.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Trzeba to przyznać: Sabalenka była w Nowym Jorku najlepsza na świecie

Kacper Marciniak
1
Trzeba to przyznać: Sabalenka była w Nowym Jorku najlepsza na świecie

Inne kraje

Komentarze

11 komentarzy

Loading...