Trener Ruchu Chorzów Janusz Niedźwiedź udzielił wywiadu TVP Sport, w którym wyjaśnił kulisy pracy w ostatnich miesiącach, a także określił cele na nadchodzący sezon.
Szkoleniowiec „Niebieskich” nie chce mówić wprost, o co jego zespół będzie grał w najbliższym sezonie. Drużyna ma się skupiać wyłącznie na najbliższym meczu. Zdaniem trenera, mimo spadku, wiele rzeczy w ostatnich miesiącach udało się zrobić dobrze, a aura w klubie była zupełnie inna niż w przypadku większości spadkowiczów. Niedźwiedź prowadzi Ruch od grudnia 2023 roku.
🔜 3 dni do ligi ⌛️
🎟️ https://t.co/fj5ZFBuak4 #NiebieskaTożsamość 🔵 pic.twitter.com/z9CqfPxa65
— Ruch Chorzów (@RuchChorzow1920) July 16, 2024
Przyzwoity spadek
W wywiadzie dla TVP Sport trener Niedźwiedź starał się wytłumaczyć, że klub spadł mimo dobrej postawy w końcówce sezonu, co przełożyło się na wsparcie ze strony fanów. Rzeczywiście postawa Ruchu wiosną była lepsza niż jesienią. „Niebiescy” po przyjściu obecnego szkoleniowca w tabeli formy od 20. do 34. kolejki zajmowali 11. miejsce, co więcej – w ostatnich pięciu kolejkach zdobyli 12 na 15 punktów.
– Spadek dotknął wszystkich w klubie i wokół niego, w tym również mnie. To również moja porażka, ponieważ jestem częścią tego klubu. Jakiś czas temu prezes Seweryn Siemianowski powiedział, że nie spadliśmy, tylko nie zdążyliśmy się utrzymać. Patrząc, jak punktowaliśmy w ostatnich spotkaniach, coś w tym jest. Teraz jednak musimy iść dalej. Przyznam, że to, co spotkało nas ze strony fanów, choćby po ostatnim meczu domowym z Cracovią, było czymś niesamowitym. Wiadomo, w jakiej atmosferze zazwyczaj drużyny spadają. W naszym przypadku było inaczej. Otrzymaliśmy od nich ogromne wsparcie – powiedział trener Ruchu Chorzów.
– To pokazuje, że kibice są z nami i są świadomi, że Ruch szybko przeszedł kolejne szczeble w drodze do Ekstraklasy i jeszcze nie do końca był gotowy na tak duże wyzwanie. Te przeskoki były duże, a ten z pierwszej ligi do ekstraklasy ogromny. Według mnie zabrakło przynajmniej jednego sezonu „przejściowego” na poziomie pierwszej ligi, żeby był czas na przeprowadzenie zmian na wielu poziomach. W klubie jest sporo optymizmu i wiary w to, że możemy zbudować silny zespół, z którym każdy będzie się liczył – dodał Niedźwiedź.
Następnie szkoleniowiec „Niebieskich” został zapytany o to, czy po spadku żałował przejścia do klubu. W końcu mówimy o trenerze, który pracując w Widzewie, wypracował sobie pewną renomę w Ekstraklasie.
– Nigdy tego nie żałowałem! Kiedy przychodziłem do klubu, to miałem świadomość, że klub jest w bardzo trudnej sytuacji. Miałem w sobie wiarę i przekonanie, że się utrzymamy aż do momentu, kiedy straciliśmy matematyczne szanse. Kontrakt podpisałem na 1,5 roku, co jest wyraźnym sygnałem, że będę chciał dalej pracować w Ruchu bez względu na wyniki. Dla mnie to było ważne również w kontekście utrzymania jakiejkolwiek stabilności w klubie oraz drużynie. Na szczęście udało się przekonać część zawodników do pozostania w zespole – podsumował szkoleniowiec „Niebieskich” w rozmowie z redakcją TVP Sport.
Ruch Chorzów w pierwszej kolejce 1. ligi zmierzy się w meczu wyjazdowym z Odrą Opole. Spotkanie odbędzie się w najbliższy piątek o godzinie 20:30.
WIĘCEJ NA WESZŁO: