Mateusz Bogusz świetnie sobie radzi w MLS. Polak ma na koncie już 12 goli w tym sezonie. W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z portalu WP SportoweFakty opowiedział o swojej przyszłości i reprezentacji Polski.
Bogusz strzelił w tym sezonie dokładnie tyle samo goli co Leo Messi i Luis Suarez. – Tak, ale oni jednak rozegrali sporo spotkań mniej ode mnie, bo wyjechali na Copa America, skoro mówisz o Messim i Suarezie. Ale oczywiście, miło być w takim gronie – mówi piłkarz.
Polak wyjechał do LA FC, które wysoko stawia sobie poprzeczkę. W pewnym momencie jednak na pewno będzie chciał wrócić do Europ. Czy stanie się to już tego lata? – Nie ma co ukrywać, pojawiają się zapytania. Prawdą jest też to, że Los Angeles FC sprowadził mnie z zamiarem odsprzedania w przyszłości. W transferach czasem ciężko coś przewidzieć, więc nie wiem, kiedy to nastąpi. Ale prędzej czy później nastąpić może.
Jeśli któryś z polskich zawodników dobrze sobie radzi w zagranicznej lidze, od razu pojawiają się pytania o reprezentację. Czy Bogusz czekał na telefon od Michała Probierza przed Euro 2024? – Nie dzwonił. Ale żeby było jasne: nie mam żadnych pretensji, że nie pojechałem na EURO. Kibicowałem kadrze, chciałem, aby wypadła jak najlepiej. Natomiast to oczywiste, że liczę na powołanie, przecież to marzenie każdego grającego w piłkę. To, co mogę zrobić, to grać jak najlepiej i tak ustawić dzwonek w telefonie, żeby nie przegapić momentu, w którym selekcjoner zadzwoni.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Od najdroższej kadry do cięcia kosztów. Co wyjdzie Radomiakowi lepiej?
- Nie może być po staremu. Czy Raków i Papszun wypracują nową formułę?
- Szykuje się domino transferowe wśród napastników czołowych europejskich klubów
Fot. Newspix