Oskar Zawada po dwóch latach rozstał się z nowozelandzkim klubem Wellington Phoenix. 28-latek w tym klubie wystąpił w 42 meczach, strzelił 22 gole. Były napastnik Wisły Płock, Arki Gdynia czy Stali Mielec jest teraz wolnym piłkarzem.
– Wellington Phoenix zawsze będzie w moim sercu. Na zawsze zapamiętam to, co razem udało nam się zrobić podczas tych dwóch ostatnich sezonów – napisał piłkarz na swoim Instagramie. – Czas na kolejny krok w mojej karierze, na kolejne wyzwanie. Ale jedno obiecuję – ten klub, ci fani, to miasto na zawsze będzie w moim sercu.
Piłkarz podziękował także trenerowi, który go ściągał do klubu – Ufukowi Talayowi. 48-latek aktualnie prowadzi Sydney FC i kto wie, być może to będzie następny klub Zawady.
Niewykluczony jest także powrót do Polski. Jako zawodnik bez umowy powinien być łakomym kąskiem na naszym rynku.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Messi z Ankary. Złoty chłopiec, w którym zakochała się piłka
- Koniec pięknego, gruzińskiego snu. Ale Polska może tylko zazdrościć
- Pozytywni kibice, energia Ilicicia i gol turnieju. Erik Janża opowiada o Słowenii
Fot. Newspix