Reprezentacja Polski poniosła kolejną porażkę na Euro 2024. Najpierw przegrana 1:2 z Holandią, teraz klęska 1:3 z Austrią. Dzisiejszy mecz oraz ogólną dyspozycję naszej kadry pod wodzą Michała Probierza ocenił w “Kanale Zero” Czesław Michniewicz, który miał okazję prowadzić naszą reprezentację między innymi na mistrzostwach świata w Katarze. Łącznie pod jego wodzą nasza kadra rozegrała 13 spotkań, z czego pięć wygrała, trzy zremisowała i pięć przegrała.
– Wrócę do tego, co mówiłem przed turniejem. Są mecze, które możesz wygrać i łatwiejszym dla nas meczem było starcie z Holandią, przed którym wszyscy nas skreślali. Nie było ciśnienia. Zrobiliśmy dobre wrażenie, punktów z tego nie było. Dzisiejszy mecz był z cyklu spotkań, które trzeba wygrać. Nie wygrywasz takiego meczu, to jest bardzo trudno. To, co mówiłem o atmosferze – przed chwilą wszystko było fajnie, zaraz wszystko może być odwrotnie. Jest kilka dobrych rzeczy, ale myślę, że Michał Probierz ma też świadomość tego, gdzie mogą być problemy, bo tak naprawdę on dopiero teraz przekonuje się, jako selekcjoner, na jakim poziomie funkcjonują zespoły w Europie. Wcześniejsze mecze, z Walią czy z Estonią, to nie były jakieś tuzy europejskiej piłki. Tutaj trafiliśmy na Holandię, bardzo mocny zespół, ale Austria jest w naszym zasięgu. Ta potrzeba, ten deficyt punktowy, w postaci przegranych pierwszych spotkań – było wiadomo, że ktoś się będzie musiał odkryć. My byliśmy tym zespołem – powiedział Michniewicz.
– Zmiany? Zszedł Piątek, Buksa, który był mniej widoczny. Piątek się dziś bardziej podobał. Później rotowanie środkiem pola, ryzyko z Moderem. Nie sprawdziło się to, nie przypominam sobie, aby Moder wypracował sytuację lub oddał strzał – dodał.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jak przeskoczyło w głowie Piotra Zielińskiego [REPORTAŻ]
- Polska – Austria, czyli historia o początku końca Jerzego Brzęczka
- Wojciech Łobodziński: Beenhakker nas cywilizował [WYWIAD]
Fot.Newspix