Adam Buksa od niedzieli jest na ustach wszystkich w naszym kraju. Po jego golu strzelonym Holendrom uwierzyliśmy, że możemy pokonać faworyzowanych rywali, a także że istnieje reprezentacja bez Roberta Lewandowskiego z przodu. W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego piłkarz Antalyasporu opowiedział o najbliższych planach na ten turniej, ale zdradził też, że po Euro być może czeka go kolejna przeprowadzka.
Buksa w swoim debiutanckim meczu na wielkim turnieju strzelił gola Holendrom i został bohaterem naszej drużyny. Ma jednak apetyt na dużo więcej, zarówno indywidualnie i jeśli chodzi o drużynę. Chociaż w kadrze rozegrał dopiero szesnaście spotkań, strzelił już siedem goli, czym przyćmił osiągnięcia Roberta Lewandowskiego. Co ciekawe, wszystkie trafienia zanotował w meczach o punkty. — W sparingu rzeczywiście jeszcze bramki nie zdobyłem, a trafiałem w eliminacjach MŚ, w Lidze Narodów i teraz na Euro. Z chęcią podtrzymam tę statystykę dłużej – mówi Adam Buksa.
Napastnik reprezentacji Polski koncentruje się na turnieju, ale rozmowy o jego najbliższej przyszłości już toczą się w gabinetach europejskich klubów. — Moi agenci mają gorący okres, raz na jakiś czas rozmawiamy, ale oni wiedzą, że dla mnie najważniejsze są teraz mistrzostwa. Mogę potwierdzić, że zainteresowanie z kilku europejskich kierunków jest konkretne, ale na dziś odcinam się od tego — przyznał strzelec gola z Holandią.
27-letni napastnik chwalił selekcjonera Michała Probierza, którego nastawienie i metody pracy budzą duży szacunek u aktualnych kadrowiczów, także w kontekście jego poprzedników. – To że skład na Holandię został ogłoszony tak późno, to dobra mentalnie zagrywka trenera, bo wszyscy musieliśmy być gotowi na to spotkanie, kiedy nikt nie wiedział, kto znajdzie się w wyjściowej jedenastce. Gdybym usiadł na ławce nic by się nie zmieniło. W każdym momencie byłbym gotowy do wejścia na boisko – stwierdził w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Mówił też o własnych przygotowaniach do pierwszego meczu na wielkim turnieju. – Jeśli nie wiesz, czy w ogóle pojedziesz na Euro, a potem okazuje się, że grasz w wyjściowym składzie z Holandią, to odpowiednie nastawienie jest najtrudniejsze do wykonania. Taka praca kosztuje sporo wysiłku, ale dałem radę. Mentalnie nastawiam się, że Austrią też wystąpię od początku, chociaż nie wiem, w jakim składzie zagramy. Ale muszę być gotowy, bo taka jest moja rola – zapowiedział Buksa.
Mecz z Holandią choć pozostawił dobre wrażenie po grze naszych reprezentantów, to oczekują oni od siebie jeszcze więcej na boisku. Polski napastnik podkreślał też wsparcie naszych kibiców, których cierpliwość była w ubiegłym roku mocno testowana. – Lubię, kiedy oczy kibiców skierowane są na naszą drużynę, kiedy wszyscy dookoła żyją naszym meczem i nas wspierają. Pozytywne nastawienie wróciło i to jest bardzo cenne. A my nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa – zakończył piłkarz Antalyasporu.
WIĘCEJ NA WESZŁO
- Janczyk z Berlina: Probierz musi w końcu wygrać ważny mecz. Polska przed bitką z Austrią
- Jak Polacy na Olympiastadion grali
- Weszło z Berlina: Das Team stał się wreszcie drużyną
- Gra jak Xavi, chce go Barca, polubił disco-polo. Lobotka i jego droga na szczyt
- Polska zatrzyma choleryczną manię wygrywania Sabitzera? Ta i inne historie gwiazdy Austrii
fot. Fotopyk