Kosta Runjaić we wtorek pojawił się na pierwszej konferencji prasowej w roli trenera Udinese. Szkoleniowiec nie krył satysfakcji z tego, że dostał szansę pokazania się w lidze włoskiej, a także chętnie opowiadał o doświadczeniu, które zdobył w Polsce.
Kibice Udinese byli zaskoczeni, kiedy nowym trenerem został ogłoszony nieznany we Włoszech Kosta Runjaić. Wcześniej fani nie byli zadowoleni ze zwolnienia Fabio Cannavaro, który utrzymał zespół w lidze. Były szkoleniowiec Legii Warszawa oraz Pogoni Szczecin ma odbudować entuzjazm w klubie ze Stadio Friuli, a także sprawić, że piłkarze „Zebrette” w większym stopniu będą czuli swoją przynależność i tożsamość.
Mister Kosta Runjaić 👨🏫⬜️⬛️ @Udinese_1896 🤝 pic.twitter.com/0X8IWRz7Y3
— Lega Serie A (@SerieA) June 18, 2024
Widoczna ekscytacja
W pierwszych wypowiedziach Kosta Runjaić nie ukrywał tego, że praca w Udinese to dla niego największe wyzwanie w karierze. Szkoleniowiec traktuje je jako nagrodę za dotychczasowe sukcesy w karierze trenerskiej.
– Przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwy z tego, że znalazłem się w tym miejscu – powiedział po włosku Kosta Runjaić.
– Napawa mnie dumą fakt, że mogę pracować w Udinese. Wiem, że nie jestem tutaj zbyt znanym trenerem. To moja pierwsza praca we Włoszech, ale nie pierwsza za granicą, ponieważ byłem trenerem w Polsce. Pracowałem z zawodnikami różnych narodowości i kultur. Mam nadzieję, że to doświadczenie mi pomoże. Zarządzająca klubem rodzina Pozzo ma wysokie oczekiwania wobec mnie, więc to będzie wyzwanie dla nas wszystkich. Moim zamiarem jest nadanie zespołowi pewnej tożsamości, a także agresywnej mentalności – wyjaśnił szkoleniowiec.
– Udinese posiada solidną grupę piłkarzy. Jest tutaj wiele talentów, to dobra mieszanka młodych i doświadczonych zawodników. Dziś nie chciałbym skupiać się na indywidualnych zawodnikach. Od pierwszego dnia mojej pracy zastałem fantastyczną organizację klubu. Zaczynamy z czystą kartą, ważne jest teraz to, abyśmy razem spędzili czas, stworzyli odpowiednie więzi w szatni. Potrzebujemy również etyki pracy, która musi być z dnia na dzień coraz lepsza i będę ją porównywał. Nie liczą się słowa, tylko fakty – dodał nowy trener Udinese.
– Jestem bardzo podekscytowany możliwością trenowania zespołu w tak silnej lidze, jak włoska Serie A Udinese ma za sobą bardzo ciekawą przeszłość, teraz jednak liczy się tylko teraźniejszość. Naszym celem jest poprawa miejsca w ligowej tabeli. Jest tutaj wiele świetnych drużyn. Chciałbym jednak podkreślić to, że chcę, abyśmy prezentowali nasz styl gry bez względu na to, z kim się mierzymy. Kiedy prezydent Kennedy powiedział w 1958 r., że za dziesięć lat człowiek wyląduje na Księżycu, nikt mu nie wierzył. Możemy marzyć o wielkich rzeczach i to słuszna droga. Sam jestem człowiekiem, który do wszystkiego doszedł sam. Zaczynałem od zera, kiedyś sprzedawałem ubezpieczenia, dziś jestem trenerem klubu w Serie A. Wszystko w życiu jest możliwe. Jestem godną zaufania osobą i dostałem szansę życia w odpowiednim wieku. Chciałbym podziękować klubowi za tak wielkie zaufanie – podsumował Runjaić swoje przemyślenia na temat pierwszych wrażeń po objęciu „Zebrette”.
Bez ściemy
Runjaić został zapytany o to czy znał dobrze Udinese przed podjęciem pracy w tym miejscu i ile widział meczów „Zebrette” w zeszłym sezonie. Były trener Legii oraz Pogoni nie nawijał makaronu na uszy i nie kłamał, że śledził mocno Udinese. Po prostu nie miał na to czasu.
– Nie ma znaczenia, ile meczów Udinese widziałem. Nawet gdybym widział ich sto, nie miałoby to większego przełożenia. Gdybym oglądał mecze z poprzedniego sezonu, nie zrobiłbym dobrego wrażenia na właścicielu, zadecydowały inne kwestie. To nowy rozdział dla Udinese. Musimy zacząć grać ofensywną piłkę! – powiedział szkoleniowiec.
Podczas konferencji nie brakowało polskich wątków. Jeden z dziennikarzy zapytał o Sebastiana Walukiewicza, z którym Runjaić pracował w Pogoni Szczecin. Warto zaznaczyć, że polski stoper zebrał sporo pozytywnych recenzji we włoskiej Serie A i zdaniem dziennikarzy z Udine mógłby zostać ciekawym wzmocnieniem Udinese.
– Nie chcę rozmawiać o poszczególnych zawodnikach. Mogę tylko powiedzieć, że mam kontrakt z wieloma piłkarzami, których trenowałem w mojej karierze. Otrzymuję od nich komplementy, a także sam czasem wspieram dobrym słowem. Wielu z nich się rozwinęło i niewykluczone, że w przyszłości nasze ścieżki zejdą się ponownie, ale w tej chwili nie myślę o tym – wyjaśnił Runjaić.
Nowy szkoleniowiec Udinese został zapytany o tożsamość zespołu. Włoski dziennikarz podkreślał, że jednym z głównych problemów „Bianconerich” był brak poczucia przynależności wśród piłkarzy, którą doskonale widać wśród kibiców.
– Myślę, że relacja z fanami to kwestia fundamentalna. Lubię wzmacniać więzi z nimi, to oni stanowią serce zespołu. Często wchodzę z nimi w interakcję. Robiłem to w Warszawie, w Legii, która jest stołeczną drużyną, a kibice w wyjątkowy sposób żyją piłką. Nie boję się podejmować dialogu z fanami, jestem otwarty na komunikację. Klub musi wzmacniać relacje z fanami i to nie tylko w dni meczowe. Będziemy chcieli sprawić kibicom Udinese kilka niespodzianek, zobaczymy, co da się zrobić – stwierdził były trener Legii Warszawa oraz Pogoni Szczecin.
Szpiegowanie treningów Kloppa
Nie mogło zabraknąć tradycyjnego pytania o trenerskie inspiracje Runjaicia. W końcu mówimy o kimś, kto we Włoszech jest anonimowy, a dziennikarze na Półwyspie Apenińskim lubią znać trenerów na wylot.
– Jest wielu trenerów, których lubię i od których czerpię inspirację. Bardzo lubię Juergena Kloopa, śledziłem go od czasów Mainz, kiedy zaczynał karierę. Często próbowałem szpiegować jego treningi. Jeśli chodzi o Włochy, to Arrigo Sacchi był w przeszłości świetnym trenerem. W młodym wieku próbowałem wiele się od niego nauczyć, oglądam wiele meczów jego drużyn. Jako trener zawsze chce uczyć się czegoś nowego, to niezbędne w tej pracy. Teraz podczas EURO 2024 również staram się szukać inspiracji i oglądać jak najwięcej meczów – opowiedział Runjaić.
Sztab znany z Legii
– W trakcie mojej kariery miałem okazję pracować z wieloma ludźmi. Kiedy pojechałem jako trener do Polski, byłem sam, nikogo nie znałem. Będzie ze mną pracować dwóch asystentów, z którymi wcześniej współpracowałem w Legii Warszawa. To Przemysław Małecki oraz Aleks Trukan. Stworzyliśmy razem ważną więź, od razu się zrozumieliśmy. Wiem jednak, że ludzie, których poznam tutaj, w Udine, również mocno mi pomogą w analizie przeciwników i przygotowaniach – podsumował Kosta Runjaić.
Udinese w zeszłym sezonie Serie A zajęło 15 miejsce, co było najgorszym rezultatem od ośmiu lat. Realnym celem Runjaicia będzie przywrócenie zespołu na 12-13 miejsce, bowiem ta pozycja najbardziej oddaje aktualny potencjał tego klubu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- LIVE: Na razie wieje nudą. Bezbramkowo i bezbarwnie w Lipsku
- Waleczność Gruzinów nie wystarczyła. Turcy górą w Dortmundzie!
- Nie tylko magiczny lob z Portugalią. Historia Karela Poborsky’ego
Fot. Newspix